Ceny olejów roślinnych, które gwałtowanie rosły zwłaszcza od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę, zaczęły spadać – na światowych rynkach nawet o kilkadziesiąt procent. Olej tanieje także na sklepowych półkach. Litr oleju w niektórych dyskontach można już kupić za 6-7 zł. Jeszcze kilka tygodni temu ceny były zdecydowanie wyższe.
/123RF/PICSEL
Reklama
Ceny oleju roślinnego na światowych rynkach zaczęły rosnąć jeszcze na długo przed wybuchem wojny w Ukrainie, ta jedynie pogłębiła problem i przyspieszyła gwałtowne wzrosty.
W marcu 2022 roku ceny oleju roślinnego wzrosły nawet o 90 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem – przypomina „Rzeczpospolita”. Wszystko to za sprawą tego, że Ukraina i Rosja były światowymi producentami roślin oleistych i olejów.
Najwięcej rzepaku z Ukrainy. Wszystko popsuła wojna
Ukraina od wielu lat była największym dostawcą rzepaku na polski rynek – w 2021 roku sprowadziliśmy od niej 86 tys. ton, czyli 17 proc. całego importu do Polski. Do tego 43 tys. ton oleju rzepakowego (18 proc.), a więcej przywieźliśmy jedynie z Czech.
Po tym, jak w Ukrainie rozpoczęła się wojna, dostawy zostały poważnie zaburzone, a ceny oleju wystrzeliły mocno do góry.
Subindeks światowych cen olejów roślinnych, który wyznaczany jest przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), znalazł się na historycznie wysokim poziomie i osiągnął rekordowy 252 pkt. – wystarczył zaledwie miesiąc, żeby wzrósł o 1/4.
Po wielu miesiącach ceny oleju spadają. Obniżki widać na sklepowych półkach
Polacy przez ostatnie miesiące musieli zmagać się z wysokimi cenami oleju. Litr oleju kosztował nawet kilkanaście złotych.
Spadki cen widać na światowych rynkach. W ciągu roku subindeks światowych cen olejów roślinnych spadł o blisko 30. proc., a od czasu wybuchu wojny przeszło o połowę. Spadki widać także we wrześniu – o 5 pkt. w porównaniu z sierpniem.
W zakładach tłuszczowych średnie ceny oleju rzepakowego był niższe nawet o 35 proc. w porównaniu z 2022 rokiem – podaje resort rolnictwa.
Niższe ceny oleju powoli widać także na sklepowych półkach w naszym kraju. Litr oleju w promocyjnych cenach potrafi już kosztować 6-7 zł.
Rekordowa produkcja oleju rzepakowego w Polsce też wpłynęła na niższe ceny
Tylko w pierwszym półroczu 2023 roku polskie tłocznie przerobiły o 107 tys. ton rzepaku więcej niż rok wcześniej. Wszystko to sprawiło, że po ubiegłorocznych podwyżkach, a nawet problemach z dostępem, ceny oleju rzepakowego w sklepach spadają.
– Cena sprzedaży oleju rzepakowego w zakładach tłuszczowych w Polsce wyniosła 10 września 2023 r. – 6273 zł za tonę. 11 września 2022 r. było to 8370 zł – podaje Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Niskie ceny oleju w sklepach biorą się także z niskich cen w skupach – według rolników ceny są nawet zbyt niskie. Wszystko to sprawia, że z sytuacji na rynku cieszą się konsumenci, ale producenci rzepaku nie są zadowoleni. – Trzeba pamiętać, że tegoroczny rzepak został wyprodukowany po bardzo wysokich kosztach, zwłaszcza nawozów – mówi Juliusz Młodecki, prezes zarządu Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, cytowany przez „Gazetę Wrocławską”.