Choć za sprawą obowiązującej od 1 lipca do 31 grudnia 2024 r. maksymalnej ceny za prąd dla gospodarstw domowych w ostatnich miesiącach głównym tematem była wysokość rachunków za prąd, to teraz media informują o dodatkowych fakturach za energię elektryczną. Okazuje się, że korekty rachunków od dostawców prądu dostało wielu klientów, a ustalenie tego, co jest ich przyczyną, może trwać nawet kilka miesięcy. Jak to zjawisko tłumaczą dostawcy energii elektrycznej?
/Bartłomiej Magierowski /East News
Na łamach naszego serwisu opisywaliśmy już historię mieszkańca woj. wielkopolskiego, który przez błędnie podłączony licznik energii otrzymał od swojego dostawcy prądu korektę faktury za energię elektryczną. Mężczyzna został zobowiązany do zapłaty ponad 5 tys. zł tytułem niedopłaty za okres ostatnich dwóch lat.
Choć sprawa, o której można przeczytać tutaj, została rozwiązana, to – jak pokazują historie, do których dotarł serwis tvn24.pl – ustalenie podmiotu lub osoby odpowiedzialnej za błędne pomiary licznika energii może się okazać sporym problemem.
Reklama
Korekty faktury od spółki energetycznej. Pan Krzysztof otrzymał łącznie 40 rachunków
We wrześniu 2023 r. pan Krzysztof z Warszawy otrzymał 20 dodatkowych rachunków od swojego dostawcy prądu. Energa wzywała go do uregulowania 3,5 tys. zł w ciągu dwóch tygodni.
Mieszkaniec stolicy nie ukrywał oburzenia, tym bardziej, że – jak zauważył w rozmowie z serwisem tvn24.pl – przez kilka miesięcy mieszkanie stało nieużywane. „Wcześniej mieszkanie wynajmowałem małżeństwu seniorów. Mężczyzna zmarł, jego żona nie chciała przebywać w lokalu, więc mieszkanie stało puste” – dodał pan Krzysztof.
Po tym, jak mężczyzna skontaktował się z Energą, spółka wysłała na jego adres kolejne 20 faktur korygujących. Zamiast 3,5 tys. zł pan Krzysztof został wezwany do zapłaty około 3 tys. zł. Energa odcięła prąd w mieszkaniu pana Krzysztofa, który – mając na uwadze trwający w tym czasie w mieszkaniu remont – zdecydował, że ureguluje zaległości.
„Zbulwersował mnie styl podejścia spółki Skarbu Państwa do sprawy. W żadnym momencie nie przeprosili mnie za coś, za co sami są odpowiedzialni. To przecież ich monter źle zamontował licznik” – powiedział pan Krzysztof, który – jak twierdzi – nadal nie wie, na podstawie jakich danych wystawiono 40 faktur korygujących.
Faktury korygujące dla Ochotniczej Straży Pożarnej. Monterzy popełnili błąd
Podobna historia spotkała pana Pawła, skarbnika Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Sannikach. „Zaczynam dzień pracy, a tu w mailu 11 korekt od Energi na prawie 9 tys. zł z terminem płatności dwa tygodnie. Bez żadnego uzasadnienia” – relacjonuje mężczyzna w rozmowie z serwisem tvn24.pl. Z uwagi na to, że odwołania i reklamacje nie przynosiły skutku, strażacy sami postanowili poszukać źródła problemu.
„Po miesiącu od momentu, kiedy dostaliśmy korekty, udało nam się dowiedzieć, że błąd powstał przy wymianie liczników, bo monterzy je niewłaściwie zaprogramowali. Liczniki niby naliczały energię, ale system nie wystawiał faktury” – wyjaśnia Paweł Bujakowski.
„Zamiast przeznaczyć 9 tys. zł na sprzęt ratujący życie, zdrowie i mienie ludzkie, musieliśmy zapłacić nadprogramowe rachunki do kasy Energi. Nie z naszej winy, lecz z błędu monterów” – podsumował skarbnik Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Sannikach. Podobnych przypadków jest więcej – serwis opisuje również historię pana Jakuba z Trójmiasta oraz pana Michała z Koła w woj. wielkopolskim.
W odpowiedzi na pytania serwisu tvn24.pl, biuro prasowe Energi przyznaje, że w pewnych sytuacjach zabrakło „otwartej i przejrzystej komunikacji”. Dodano, że choć Energa Operator wystawia co miesiąc ponad 1,7 mln faktur rozliczeniowych, to korekty z powodu błędów odczytowych wymaga 0,006 proc. z nich. Spółka podkreśliła również, że wymienia konwencjonalne liczniki na te ze zdalnym odczytem – posiada je już 82 proc. klientów.