Skargi do Państwowej Inspekcji Pracy i sanepidu złożyła międzyzakładowa OPZZ w Biedronce. W sklepie w Kodrębie temperatury miały wskazywać 31 stopni, choć na zewnątrz termometry pokazywały przyjemne 26 stopni. Spółka doraźnie ustawia w sklepie wentylatory.
/123RF/PICSEL
Z wyjątkowym gorącem mają zmagać się pracownicy Biedronki w Kodrębie w województwie łódzkim. Były już interwencje w spółce Jeronimo Martins, teraz skargi trafiły do sanepidu i PIP.
Wysokie temperatury w Biedronce
Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy od blisko miesiąca obejmuje swoim działaniem sklep Biedronka w tej łódzkiej miejscowości. Pierwsza interwencja w sprawie zbyt wysokich temperatur miała do Jeronimo Martins trafić 10 sierpnia.
Reklama
– Otrzymaliśmy telefoniczne zapewnienie, że problem będzie rozwiązany, tak jednak się nie stało. Podczas naszej ostatniej wizyty temperatura na hali sprzedaży wskazywała 31 stopni Celsjusza, to prawie 5 stopni więcej niż wskazywały termometry na zewnątrz – podała organizacja cytowana przez portal dlahandlu.pl.
Pracownicy mieli zgłaszać problemy z klimatyzacją i wentylacją, jednak ich apele były ignorowane. Jak informuje portal, mieli wręcz zaklejać kartonami szyby w sklepie, aby choćby minimalnie obniżyć temperaturę w sklepie.
Doniesienia do sanepidu i PIP
Przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy złożył zawiadomienie w tej sprawie do sanepidu w Radomsku oraz Państwowej Inspekcji Pracy.
„Pracodawca powinien zapewnić bezpieczne warunki pracy, a gdy temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, jest już naprawdę niebezpiecznie, a obowiązkiem jest zapewnienie klimatyzowanych pomieszczeń wypoczynkowych dla personelu” – mówi Wojciech Jendrusiak.
Dodaje także, że mowa przecież o sklepie spożywczym, gdzie większość produktów przechowywanych poza lodówkami wymaga temperatury poniżej 24 stopni. Stąd skargi na warunki pracy w Biedronce w Korębie.
Biedronka komentuje
Spółka zapewnia, że bezpieczeństwo pracowników jest dla niej priorytetem, jednak niekoniecznie ma wpływ na wszystkie czynniki:
„Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów i pracowników, a także bezpieczeństwo sprzedawanych w naszej sieci produktów zawsze jest dla nas priorytetem. Niestety zdarza się, szczególnie w mniejszych miejscowościach, że przy tak dużych upałach, jakie występują w ostatnich tygodniach, w sieciach energetycznych spada napięcie” – mówi Mariusz Czarnek, starszy manager sprzedaży sieci Biedronka, cytowany przez lokalny portal radomsko24.pl.
Spadki napięcia mają powodować wyłączenie zasilania często w całym sklepie. Przedstawiciel Biedronki zapewnia, że te problemy zostały zgłoszone do operatora sieci, ale reakcji jeszcze nie było. Do tego czasu sieć ustawiła na sali sprzedaży wentylatory.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News