Biedronka stara się przyciągać klientów na zakupy, jak może. Firma mocno walczy o klienta, szczególnie w warunkach zaostrzonej konkurencji. Na poznańskich Naramowicach jeden ze sklepów będzie do października zamknięty z powodu remontu. Pracownicy sklepu do zamknięcia placówki na czas prac rozdają klientom karty rabatowe, które dają 30 proc. mniej na zakupy do 1 października, o ile zakupy zrobią w dwóch najbliższych sklepach sieci.
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
Do 23 sierpnia można jeszcze robić zakupy w sklepie sieci Biedronka przy Naramowickiej 219 w Poznaniu. Później sklep zostanie zamknięty do 1 października, kiedy po remoncie powróci do działalności. Placówka obsługuje dziennie jednak tysiące ludzi z okolicznych bloków mieszkalnych, będąc ważnym punktem handlowym w okolicy. Konkuruje w tym względzie z szeregiem sklepów po sąsiedzku, które tylko czekają aż Biedronka przy Naramowickiej zostanie tymczasowo zamknięta.
Biedronka zamyka sklep na ponad miesiąc. Konkurencja w okolicy tylko na to czekała
Na Naramowicach mieszkańców przybywa w zasadzie z roku na rok. Miejskie dane statystyczne wskazują, że w 2012 roku było to 15 tys. osób, na początku 2019 roku już ponad 25 tys. mieszkańców, a obecnie w tej dzielnicy Poznania mieszka już grubo ponad 30 tys. ludzi. Dynamiczny wzrost liczby ludności wymaga odpowiedniej infrastruktury, a jednym z jej elementów jest zaopatrzenie obszaru w sklepy spożywcze.
Reklama
Tych jest w okolicy sporo, ale głównie prym wiodą duże sieci handlowe. Na Naramowicach znajdują się bowiem 2 sklepy Netto, Biedronka, Lidl, Chata Polska, 9 Żabek i Inter Marche. Konkurencja jest więc spora, a do końca września zostaje z niej wyłączona Biedronka przy Naramowickiej 219, ponieważ sklep przechodzić będzie remont. W lokalu już pojawiły się stosowne informacje o tym, że od 24 sierpnia do 1 października placówka będzie zamknięta.
Taki obrót sytuacji to doskonała wiadomość dla konkurencji z okolicy. Naturalnie bowiem klienci przeniosą się z robieniem zakupów do innych sklepów w pobliżu. Tak bez wątpienia by było, gdyby nie fakt, że klientom Biedronki przy Naramowickiej w ostatnie dni przed zamknięciem na ponad miesiąc personel zaczął rozdawać karty rabatowe na zakupy.
Zniżka 30 proc. na zakupy, potrzebna karta Moja Biedronka. Sieć odsyła do najbliższych sklepów
Karty rabatowe, które personel sklepu rozdawał w ostatnich dniach przed zamknięciem, tłumaczą całą sytuację. Na blankiecie, w który wkomponowana jest karta formatu znanej karty Moja Biedronka napisano wyraźnie o co chodzi.
„W terminie od 24.08 do 01.10.2025 roku odbędzie się remont sklepu przy ul. Naramowickiej 219 w Poznaniu. Specjalnie dla naszch klientów przygotowaliśmy kartę rabatową do realizacji w sklepach Biedronka przy ul. Naramowickiej 104, ul. Serbskiej 15 w Poznaniu” – czytamy na rozdawanych przez personel kartach.
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
Każda z kart rabatowych pozwala uzyskać zniżkę 30 proc. na świeże owoce i pieczywo (niepakowane). Karta rabatowa jest wielokrotnego użytku i wymaga przedstawienia jej przed dokonaniem płatności. Potrzebna jest także karta Moja Biedronka lub aplikacja sieciówki, które również trzeba okazać, aby otrzymać 30-procentowy rabat na zakupy.
„Karta upoważnia do otrzymania 30 proc. rabatu na kupowane produkty z kategorii świeże owoce i pieczywo niepakowane, po okazaniu niniejszej karty oraz karty lub aplikacji Moja Biedronka. Kwota maksymalnego dziennego rabatu, jaki można otrzymać, wynosi 25 zł” – czytamy na odwrocie karty rabatowej.
/Przemysław Terlecki /INTERIA.PL
Klienci ominą konkurencję, by pójść do Biedronki trochę dalej? „Na pewno skorzystam”
O sytuację zapytaliśmy w sklepie Biedronka przy Naramowickiej. Jak przyznał nam jeden z członków personelu, karty są rozdawane, „by zachęcić klientów, do robienia zakupów w Biedronce trochę dalej”. Najbliższe względem Naramowic sklepy Biedronka, to właśnie te wskazane na blankiecie z kartą rabatową.
Żeby jednak do nich dotrzeć, trzeba minąć konkurencyjne sklepy jak Netto czy Lidl. Klienci mogliby się w nich zatrzymać, ale zniżka na owoce i pieczywo ma zachęcać do trochę dalszej podróży na sąsiedzko położone względem Naramowic Winogrady.
– Pewnie skorzystam z tej oferty. Mieszkam w sercu Naramowic i nie po drodze mi jest codziennie robić zakupy w Biedronce na Winogradach. Chociaż może raz w tygodniu się tam wybiorę wykorzystać rabat na zakupy – mówi nam jedna z zagadniętych klientek.
Inny z klientów wskazuje, że udzielone zniżki dotyczą produktów codziennego spożycia, ale nie takich, które kupuje się w ilościach hurtowych. Na pytanie jednak, czy użyje zniżki, odpowiada twierdząco. – Grzech nie skorzystać – podsumowuje klient Biedronki.
Przemysław Terlecki
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News