
Temat pracy zdalnej wciąż ekscytuje. Zainteresowanie jest po obu stronach. Małe firmy czerpią z tego największe korzyści. Rodzi to pytanie o znalezienie odpowiednich pracowników do pracy zdalnej. Czy w ogóle możliwe jest maksymalne ograniczenie zatrudnienia?
Kilka słów o tym, skąd wziął się ten temat. Pracuję zdalnie jako copywriter. Jednocześnie stale komunikuję się z pracownikami pierwszej linii jako klientami. Interesuje mnie więc również to, jak postrzegają pracowników zdalnych, jak ich wybierają i jakie mają wymagania.
Poniższe informacje opierają się na rozmowach z moją znajomą, która pracuje w biurze i stale poszukuje pracowników zdalnych. (Jest również copywriterką.)
Jak mi opowiedzieli: „Nasza firma nie była wyjątkiem: w maju ponownie potrzebowaliśmy pracownika na pół etatu do konkretnego zadania, który nie musiał być stale w biurze. Opowiem, jakich narzędzi użyliśmy w procesie rekrutacji, jakie napotkaliśmy wyzwania i jak je pokonaliśmy. Ale najpierw wyjaśnię, jak doszliśmy do tego formatu pracy”.
Co zyskuje firma współpracując z freelancerami?
Twoje korzyści z tego systemu:
- Nie musisz wydawać pieniędzy na urządzenie miejsca pracy. To pozwala zaoszczędzić na sprzęcie biurowym i przestrzeni.
- Elastyczne harmonogramy pracy podlegają negocjacjom. Niektórzy pracownicy mogą (całkowicie dobrowolnie) pracować w weekendy, święta lub w nocy (która w ich regionie może być porą dzienną). W ten sposób zadania służbowe mogą być realizowane 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
- Możesz zatrudnić profesjonalnego fachowca za stosunkowo niewielkie pieniądze (i dać specjaliście możliwość połączenia obu tych zadań, podczas gdy Ty nie możesz lub nie chcesz z nim w pełni współpracować).
- Płacisz tylko za faktycznie przepracowany czas i/lub osiągnięte wyniki, a nie za „siedzenie w biurze” (od razu pozbywasz się tych, którzy chcą „po prostu mieć stabilną pensję”, a także ograniczasz straty z powodu wymuszonych przestojów).
- Oszczędność na podatkach (sytuacja ciągle się zmienia, więc, jak to mówią, „skonsultuj się ze specjalistą”). Znacznie bardziej opłaca się współpracować z profesjonalistą zarejestrowanym jako jednoosobowa działalność gospodarcza niż utrzymywać kogoś w biurze, płacącego za niego wszystkie podatki.
Nie mniej korzyści dla pracownika (trudności w ich przekazaniu mogą pojawić się przy przeniesieniu pracowników do nowego formatu, ale freelancerzy już wszystko rozumieją):
- brak konieczności dojazdu do biura (oszczędność czasu i kosztów transportu);
- możesz pracować z dowolnego miejsca na Ziemi (brzmi to pretensjonalnie, ale to prawda);
- Można się umówić na dogodny grafik (nie każdy chce pracować od 9.00 do 18.00, z obiadem o ściśle określonej porze lub bez niego);
- możesz współpracować z kilkoma pracodawcami jednocześnie (co nam się udaje);
- nie ma górnego limitu dochodów (ale wszystko zależy wyłącznie od Ciebie);
- komfort psychologiczny (cześć introwertycy).
Oczywiście, nie wszystko w relacji między pracownikiem zdalnym a pracodawcą układa się idealnie. Są freelancerzy, którzy mają problemy z samoorganizacją, nie dotrzymują terminów lub po prostu znikają na czas nieokreślony z powodu braku połączenia internetowego.
Ale bądźmy szczerzy, takie osoby można regularnie spotkać również wśród pracowników biurowych.
Jak znaleźć specjalistów pracujących zdalnie?
Można nas znaleźć na różne sposoby:
1. Oficjalne strony internetowe dotyczące doboru personelu.
Korzystaliśmy z Headhunter.ru i Zarplata.ru, ale zasady są takie same na wszystkich platformach. Zaletą tego kanału jest duży ruch, przyzwoita liczba CV i duża liczba odpowiedzi, co daje duży wybór. Wadami są: trudność wcześniejszej oceny kompetencji specjalisty, a wiele odpowiedzi pochodzi od kandydatów, którzy nie spełniają wymagań. Prawdziwy profesjonalizm można ocenić dopiero w trakcie pracy.
2. Wymiana online.
„Jest ich wiele, niektóre ogólne (np. Work-zilla.com, Fl.ru), a inne wysoce wyspecjalizowane (dla copywriterów, projektantów, tłumaczy, programistów i korepetytorów). W tym przypadku na pytanie o kompetencje częściowo odpowiadają oceny i recenzje. Jeśli szukasz pracownika do konkretnego, pilnego zadania, to idealne rozwiązanie. Jeśli Ty i wykonawca jesteście do siebie nawzajem przekonani, zawsze możecie uzgodnić dalszą współpracę.”
3. Tematyczne strony publiczne w mediach społecznościowych.
„Zazwyczaj jest tu mniej specjalistów, ale są oni bardziej profesjonalni, wykształceni i doświadczeni w swojej dziedzinie (ich cena będzie wyższa niż w przypadku przypadkowej osoby z portalu ogłoszeniowego). W niszowych grupach publicznych można nieformalnie porozmawiać z potencjalnym kandydatem i odwiedzić jego profil. Obecnie specjaliści pracujący online często zamieniają swoje profile w mediach społecznościowych w swego rodzaju wizytówki – a to również świadczy o ich poziomie i zaangażowaniu w poważną pracę. (Dodam, że mogą również mieć własne strony internetowe).”
4. Poczta pantoflowa.
„Choć jesteśmy zależni od internetu, stara, dobra metoda znajdowania pracowników „poprzez polecenia” okazuje się bardziej popularna niż kiedykolwiek. To również najskuteczniejszy sposób na wcześniejszą ocenę profesjonalizmu przyszłego pracownika. Dlatego radzę budować wartościowe relacje, podtrzymywać kontakty z kompetentnymi fachowcami i hojnie się nimi dzielić, aby w odpowiednim momencie ktoś polecił ci odpowiednią osobę”.
„Wykorzystujemy wszystkie kanały, aby znaleźć pracowników zdalnych w naszej firmie. Statystyki pokazują, że najczęściej znajdujemy odpowiednich ludzi na portalach ogłoszeniowych, w grupach publicznych i poprzez polecenia”.
Okazuje się więc, że punkt 1 nie działa tutaj zbyt dobrze.
Od współpracy z freelancerami do outsourcingu – tylko jeden krok?
Korzystanie z usług freelancerów, a nawet przeniesienie własnego personelu poza biuro (kolejny popularny trend) to tylko półśrodek. W końcu nadal musisz zarządzać procesami z udziałem kilku podwładnych. I nadal musisz zatrudniać freelancerów „jako rezerwę”, na wypadek gdyby ktoś zniknął lub zachorował.
Nie jest jednak tajemnicą, że wiele procesów firmowych można zlecić na zewnątrz, od księgowości po sprzedaż. Dlatego możesz szukać całych zespołów freelancerów, którzy podejmą się tego czy innego bieżącego zadania. Zasadniczo mówimy o tych samych „pracownikach zdalnych”, ale z większym doświadczeniem i kontaktami. Wystarczy zapytać podczas kolejnej rozmowy kwalifikacyjnej, czy pracują wyłącznie samodzielnie, czy też mogą zaangażować kogoś innego.
Wielu klientów, zwłaszcza tych reprezentujących duże firmy, nadal traktuje nas, freelancerów, jak swoich pracowników. Często postrzegają nas jako gorzej opłacanych lub przynajmniej o niższym statusie. To również jest problematyczne.
Na pierwszy rzut oka dotyczy to samych freelancerów. Ale to nie wszystko. Wzajemny szacunek to fundament sprawnego procesu biznesowego. Czynnik ludzki nie został wyeliminowany. A jeśli jesteś traktowany jako niezależny profesjonalista, starasz się sprostać temu wizerunkowi.
Dzięki outsourcingowi ten problem praktycznie znika. Model „szef-podwładny” zostaje zastąpiony modelem „firma-firma” . Ten ostatni może formalnie składać się z jednej osoby, o ile wszystko funkcjonuje prawidłowo.



