Danuta Walewska
Ekolodzy mają łącznie zapłacić odszkodowanie w wysokości 120 tys. euro. Termin zapłaty został wyznaczony na 15 października. Potem przewoźnik pójdzie do sądu. Linie wakacyjne Condor i TUIfly rozważają wystąpienie na drogę sądową przeciwko Ostatniej Generacji – informują niemieckie media.
Ekolodzy przyklejeni do pasa startowego
Aktywiści blokowali berlińskie lotnisko trzykrotnie. Najdłużej, przez parę godzin 22 listopada 2022 r. i potem ponownie w maju i w połowie lipca 2023 r. Swoje akcje przeprowadzili też na innych niemieckich lotniskach.
Z powodu ich protestu ruch został za każdym razem wstrzymany na kilka godzin, bo aktywiści przykleili się do pasa startowego i policja miała kłopot z odblokowaniem lotniska.
Z tego powodu należące do Grupy Lufthansy – Lufthansa, Eurowings, Swiss, Austrian Airlines oraz TUIfly i Condor – musiały odwołać loty. Lotnisko w Berlinie zostało w listopadzie 2022 wyłączone z operacji przez ponad dwie godziny, odwołanych zostało 10 rejsów, jeden został przekierowany do Lipska, a 21 miało duże opóźnienia. Na teren portów aktywiści dostali się po przecięciu płotów, omijając posterunki służb bezpieczeństwa. Zatrzymała ich policja federalna.
„Eurowings wystąpiły w imieniu wszystkich przewoźników z naszej Grupy. Domagamy się odszkodowania za straty, jakie ponieśliśmy z powodu akcji aktywistów na lotniskach w Berlinie, Duesseldorfie i Hamburgu. Podana kwota dotyczy jedynie stołecznego lotniska. Innych incydentów na razie nie komentujemy” – czytamy w oświadczeniu rzecznika Grupy Lufthansy.
Więzienie dla ekologów
Niemieccy radykalni ekolodzy już wcześniej zostali ukarani przez władze. Jeden z aktywistów Ostatniej Generacji za protesty na ulicach Berlina dostał karę ośmiomiesięcznego więzienia . A za okupowanie drogi lądowania na lotnisku Berlin Brandenburg organizacja musiała zapłacić 1,6 tys. euro kary za każdego uczestnika protestu.
Lina Schinköthe, która przykleiła się do pasa startowego, tłumaczyła desperację swoją i kolegów walką z katastrofą klimatyczną, jaka czeka wszystkich: – Niestety, cierpią najbardziej ci, którzy nie są za nią odpowiedzialni, i w ich imieniu występujemy. Społeczeństwo nie może sobie pozwolić na takie bezprawie – tłumaczyła w rozmowie z dziennikiem „Bild am Sonntag”.