/123RF/PICSEL
Blisko 82 proc. małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce napotyka trudności w pozyskaniu pracowników. Trudności obejmują zarówno wysoko wykwalifikowanych ekspertów, jak i pracowników fizycznych – wynika z najnowszego opracowania Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) „Rynek pracy, edukacja, kompetencje. Aktualne trendy i wyniki badań”. Eksperci alarmują, że bez modernizacji kompetencji zatrudnionych sytuacja może się pogorszyć.
Odsetek polskich małych i średnich przedsiębiorstw borykających się z niedoborem kadr znacząco przekracza średnią Unii Europejskiej, która wynosi 54 proc. PARP podkreśla, że rezultat ten wyróżnia się również pod względem struktury deficytów. Największe luki kadrowe dotyczą dwóch przeciwnych grup zawodowych. Pierwszą są wyspecjalizowani fachowcy z bogatym doświadczeniem i zaawansowanymi kompetencjami, np. lekarze, pielęgniarki czy informatycy. Drugą grupę stanowią pracownicy wykonujący podstawowe zajęcia manualne, niezbędne do podtrzymania codziennej działalności firm.
Deficyty kadrowe. Fachowcy i pracownicy fizyczni poszukiwani
Według danych PARP, w pierwszej połowie 2025 roku najczęściej poszukiwano pracowników w sektorze sprzedaży (19 proc.). Na kolejnych pozycjach znalazły się oferty dla branży usług fizycznych (17 proc.) oraz informatycznej (9 proc.). Znaczącą część ogłoszeń stanowiły również propozycje w obszarze obsługi klientów (7 proc.) oraz finansów (6 proc.). Dominującym modelem współpracy pozostawała praca stacjonarna, obejmująca 64 proc. ofert – podkreślają autorzy analizy.
Reklama
Zdaniem ekspertów, na wysoką liczbę nieobsadzonych stanowisk w polskich MŚP wpływają m.in. trendy demograficzne – starzejące się społeczeństwo oraz emigracja części siły roboczej za granicę. Istotną rolę odgrywa także ewolucja postaw i celów młodego pokolenia oraz niedopasowanie systemu kształcenia do wymagań rynku. Kolejnym istotnym elementem jest spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym.
Luki kadrowe w przedsiębiorstwach. Niepokojące perspektywy
Analitycy PARP zaznaczają, że brakujących specjalistów nie zastąpią podstawowe szkolenia, a deficyt pracowników bez kwalifikacji może uniemożliwić firmom realizację podstawowych operacji. Jako sposoby radzenia sobie z problemem wymieniają rekrutację międzynarodową oraz przekwalifikowanie personelu (tzw. reskilling).
W kraju najlepsze efekty widać w logistyce i przemyśle, „gdzie kilkumiesięczne kursy umożliwiają pracownikom zdobycie umiejętności potrzebnych do obsługi urządzeń lub systemów logistycznych” – czytamy w raporcie. Eksperci dodają jednak, że są to działania doraźne. „Utrzymanie obecnych tendencji wymusi równoczesne inwestycje w retencję pracowników oraz tworzenie możliwości awansu z ról podstawowych do eksperckich” – tłumaczą przedstawiciele PARP.
Według szacunków, niemal 50 proc. dorosłych obywateli UE potrzebuje aktualizacji lub uzupełnienia umiejętności zawodowych. Prognozy wskazują, że w Polsce w ciągu najbliższych 10 lat pojawi się około 5,6 mln wakatów związanych z tzw. popytem substytucyjnym – koniecznością zastępowania pracowników opuszczających rynek. Oznacza to, że większość przyszłych rekrutacji będzie dotyczyć uzupełniania etatów, a nie tworzenia nowych stanowisk.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News
