Atak arktycznej zimy na Niemcy spowodował poważne zakłócenia w transporcie
Danuta Walewska
Lufthansa już w ostatni wtorek rano informowała swoich pasażerów, żeby zostali w domach. Ekstremalne zamiecie śnieżne, silny wiatr i oblodzenia stworzyły warunki, w których transport lotniczy nie może normalnie funkcjonować.
Osobom, które mają wykupione bilety na najbliższe dni, a nie otrzymały od przewoźników informacji o zmianie statusu lotu, linie radzą, żeby się z nimi kontaktować, a nie jechać na lotnisko z nadzieję, że tam łatwiej będzie znaleźć alternatywne połączenie.
Najbardziej dotknięte ekstremalną pogodą jest lotnisko we Frankfurcie. W środę 17 stycznia odwołano tam 570 z 1074 zaplanowanych rejsów. Te, które mimo wszystko znalazły się w okrojonym rozkładzie, najczęściej były opóźnione. Pasy startowe pokryły się tam tzw. czarnym lodem, który nawarstwia się, powodując, że wszelkie operacje stają się bardzo niebezpieczne. Odladzarki nie nadążają tam z usuwaniem lodu ze skrzydeł samolotów, co z kolei powoduje, że nie mogą one startować ze względu na niemożność zapewnienia bezpieczeństwa.
Zakłócenia odnotowano także na lotniskach w Monachium, Duesseldorfie i Kolonii/Bonn. A Saarbruecken w ogóle nie przyjmowało jakichkolwiek samolotów.
Dla lotniska w Monachium jest to kolejne zakłócenie rozkładu po grudniowych śnieżycach, kiedy operacje musiały zostać wstrzymane na kilka dni. Porty w północnych Niemczech były zamknięte tuż przed Bożym Narodzeniem, z powodu silnych wiatrów. Wtedy pogoda sparaliżowała również Amsterdam, Brukselę, Kopenhagę i lotniska skandynawskie.
Niemieckie służby meteorologiczne określiły warunki pogodowe na większości obszarów w tym kraju jako „ekstremalnie poważne”, nadały im stopień czwarty w pięciostopniowej skali.
W Niemczech zazwyczaj jest tak, że kiedy dochodzi do zakłóceń na lotniskach, pasażerowie przesiadają się na kolej. Ale tym razem pociągi też kursują nieregularnie, również z powodu śnieżycy, mrozu i oblodzenia trakcji. Deutsche Bahn (DB) odwołuje kursy i ostrzega, że szybka kolej ICE , ze względów bezpieczeństwa, nie jest w stanie rozwinąć prędkości większej, niż 200 km/godz, co z kolei powoduje potężne opóźnienia.
Fatalne warunki panują na drogach, zwłaszcza na południu kraju, gdzie śnieżycę zastąpiła marznąca mżawka. Władze apelują do kierowców, aby zrezygnowali z podróży.