Iwona Trusewicz
O sytuacji poinformował Instytut Wulkanologii i Sejsmologii dalekowschodniego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk. Według wulkanologów mamy do czynienia z tzw. napadową erupcją wulkanu.
„Chmura popiołów wzrosła do 10–11 km nad poziomem morza i ma wymiary 36 km x 36 km. Przemieszcza się na północny-północny wschód od wulkanu”.
Erupcja napadowa to nagła, silna erupcja wulkanu, który wcześniej był uśpiony przez długi czas. Jest to najbardziej gwałtowny i intensywny rodzaj erupcji, w wyniku którego otwiera się całe wnętrze krateru.
Na drodze rozprzestrzeniania się chmury popiołu znajdują się wsie Kluczi i Kozyrewskaja, a także wieś Majskoje w obwodzie ust-kamczackim. Władze nie wykluczają ewakuacji mieszkańców.
Wulkan Bezymianny położony jest w regionie Ust-Kamczatka w tzw. kluczewskiej grupie wulkanów. Jego wysokość to 2882 m n.p.m. na południowo-wschodnim stoku wygasłego wulkanu Kamień. Do lat 1955-56 był uważany za wygasły. Wtedy nagle eksplodował tak gwałtownie, że jego wysokość zmniejszyła się o około 200 metrów, a siła i przebieg erupcji były podobne do wybuchu amerykańskiego Mount St. Helens 18 maja 1980 roku.
Rosyjscy wulkanolodzy są ostrożni w ocenie obecnej erupcji Bezimiennego. Jej natężenie może jeszcze wzrosnąć. Chmura popiołu znajduje się na wysokości przelotowej i jeżeli erupcja potrwa dłużej niż kilka dni, zagrozi to ruchowi lotniczemu w tym rejonie.
