Sztuczna inteligencja przewidzi już przyszłość człowieka. Pytanie, czy powinien to wiedzieć
Paweł Rożyński
Sztuczna inteligencja od lat przewiduje pogodę, trzęsienia ziemi, nawet popełnienie w danym miejscu przestępstwa. Ale wiarygodne prognozy dotyczące życia człowieka i czasu jego śmierci to coś nowego.
Duńscy twórcy modelu life2vec badają możliwości systemów głębokiego uczenia maszynowego do przewidywania szerokiego zakresu „wydarzeń życiowych” zdrowotnych lub społecznych. – To bardzo ogólne ramy umożliwiające prognozowanie życia ludzkiego. Można przewidzieć wszystko, jeśli dysponuje się danymi do wyszkolenia AI – powiedział AFP Sune Lehmann, profesor na Duńskim Uniwersytecie Technicznym (DTU) i jeden z autorów badania opublikowanego niedawno w czasopiśmie „Nature Computational Science”.
Dla Lehmanna możliwości są nieograniczone. – AI może przewidywać skutki zdrowotne., a więc płodność lub otyłość. Może przewidzieć, kto zachoruje na raka, a kto nie. Ale może też przewidzieć, czy zarobisz dużo pieniędzy – dodał.
„Kalkulatory śmierci”
Algorytm Duńczyków wykorzystuje podobne mechanizmy jak ChatGPT, analizując zmienne mające wpływ na życie, takie jak data urodzenia, historia rodziny, wykształcenie, kariera, dochody, świadczenia społeczne wizyty u lekarzy czy nawyki.
– Z jednej perspektywy życie to po prostu sekwencja wydarzeń: ludzie rodzą się, odwiedzają pediatrę, rozpoczynają szkołę, przeprowadzają się w nowe miejsce, zawierają związek małżeński itd. – powiedziała Lehmann. Jednak ujawnienie programu szybko spowodowało też krytykę i pojawienie się tworzonych na jego bazie „kalkulatorów śmierci”, a niektóre fałszywe witryny oszukiwały ludzi, oferując korzystanie z programu AI w zamian za przesłanie danych osobowych. Wiele takich prognoz jest zupełnie niewiarygodnych.
Duńscy naukowcy twierdzą, że ich oprogramowanie jest prywatne i na razie niedostępne w internecie ani szerszej społeczności badawczej.
Podstawą modelu life2vec są zanonimizowane dane około sześciu milionów Duńczyków zebrane przez oficjalną agencję Statistics Denmark. Korzystając z modelu, badacze szukali odpowiedzi na ogólne pytania, takie jak ryzyko śmierci danej osoby w ciągu czterech lat. Analizując sekwencje zdarzeń, można przewidzieć przebieg życia aż do jego końca. Jeśli chodzi o przewidywanie śmierci, algorytm ma rację w 78 proc. przypadków; jeśli chodzi o przewidywanie, czy dana osoba przeprowadzi się do innego miasta lub kraju, jest to prawidłowe w 73 proc. przypadków.
Generalnie odpowiedzi modelu są zgodne z istniejącymi ustaleniami, np. szanse na dłuższe życie mają osoby na stanowiskach kierowniczych lub o wysokich dochodach, a bycie mężczyzną wiąże się z większym ryzykiem śmierci niż kobiety.
Naukowcy zebrali dane dotyczące grupy osób w wieku od 35 do 65 lat – z których połowa zmarła w latach 2016–2020. Analizowano zwłaszcza przypadki wczesnej śmiertelności. – Model potrafi prognozować naprawdę dobrze, lepiej niż jakikolwiek inny algorytm, jaki udało nam się znaleźć – powiedział.
Według naukowców skupienie się na tym przedziale wiekowym – w którym zgony są zwykle nieliczne – pozwala zweryfikować wiarygodność algorytmu. – Narzędzie to nie jest jednak jeszcze gotowe do użycia poza środowiskiem badawczym – zastrzegają.
Przewidywanie to biznes i kontrowersje
Dla badaczy projekt stanowi naukową przeciwwagę dla inwestycji w algorytmy sztucznej inteligencji wielkich firm technologicznych, które są skupione na sprzedaży i nie upubliczniają informacji o swoich modelach.
Pernille Tranberg, duńska ekspertka ds. etyki danych, powiedziała AFP, że jest to szczególnie prawdziwe, ponieważ podobne algorytmy były już wykorzystywane przez firmy takie jak firmy ubezpieczeniowe. – Prawdopodobnie dzielą ludzi na grupy i mówią: „No dobrze, masz chorobę przewlekłą, ryzyko jest takie i takie” – powiedziała Tranberg. – Może to zostać wykorzystane przeciwko nam, aby nas dyskryminować, przez co będziesz musiał zapłacić wyższą składkę ubezpieczeniową, nie będziesz mógł uzyskać kredytu w banku lub nie będziesz mógł uzyskać publicznej opieki zdrowotnej, bo umrzesz w każdym razie – powiedziała.
Naukowcy uważają, że model ten nie powinien być stosowany przez firmy ubezpieczające na życie ze względów etycznych. – Cała idea ubezpieczenia polega na tym, że dzieląc się brakiem wiedzy o tym, kto będzie nieszczęśliwym człowiekiem, którego dotknie jakieś wydarzenie, możemy w pewnym sensie podzielić się tym ciężarem – powiedział Sune Lehman w wywiadzie dla „New Scientist”.
Stosowanie takich rozwiązań można sobie za to wyobrazić w wielu innych sytuacjach. Badacze Uniwersytetu Stanforda już kilka lat temu opracowali „model przewidywania śmiertelności” pacjentów objętych opieką paliatywną. Jego dokładność sięgnęła 90 proc., co pozwoliło np. na lepsze dopasowywanie dawek leków i środków przeciwbólowych do konkretnych pacjentów.