Tylko 12% respondentów z Polski przystałoby na mniejsze zarobki w zamian za mniej wymagającą pracę – wynika to z Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service. Połowa ankietowanych sądzi, że sprawiedliwa zapłata za pełny wymiar czasu pracy fizycznej to 6,5 tys. zł na rękę.

Kto zgodzi się na redukcję płacy?
Z Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service wynika, że większość obywateli Polski rozważa możliwość pracy za mniejsze wynagrodzenie, jednakże stawia przy tym klarowne kryteria. Aż 46% ankietowanych sygnalizuje, że zgodziłoby się na cięcie pensji tylko w sytuacji, gdy różnica w dochodach „nie byłaby znaczna”. Co trzeci badany (32%) w ogóle nie dopuszcza takiego wariantu, a co dziesiąty (10%) nie ma określonego zdania w tym temacie. Jedynie mała grupa byłaby skłonna do przyjęcia mniejszej wypłaty w zamian za prostsze zadania lub korzystniejsze warunki zatrudnienia (12%).
Równocześnie – jak wskazują autorzy analizy – skłonność do podjęcia pracy za mniejsze wynagrodzenie zmienia się w zależności od sektora gospodarki. Najwięcej osób otwartych na taki układ występuje w handlu i e-commerce, ponieważ blisko co szósty (17%) z tego obszaru byłby gotów otrzymywać mniejsze wynagrodzenie w zamian za lżejsze obowiązki lub lepsze środowisko pracy. W transporcie i logistyce deklaruje tak nieznacznie mniej, bo 16% ankietowanych, w budownictwie 14%, a w produkcji i przemyśle – 12%.
„To dowód na to, że mimo iż niewielu Polaków w obecnej chwili otwarcie deklaruje chęć pracy za mniejsze pieniądze, to w przypadku odpowiednich okoliczności liczba takich osób mogłaby być zdecydowanie wyższa” – sądzi ekspert rynku pracy i twórca Personnel Service Krzysztof Inglot.
Uważa on, że jeżeli istnieją branże, w których pracownicy akceptują ewentualność obniżonej pensji, to powinno to zachęcać firmy do inwestowania w ergonomię stanowisk pracy, elastyczne harmonogramy czy lepszą równowagę między życiem zawodowym a osobistym.
„Natomiast jeśli takich deklaracji jest mało, oznacza to niski poziom tzw. trade-offu, czyli gotowości do ustępstw między zarobkami a komfortem pracy, co w praktyce wywołuje dalszą presję płacową” – dodał. Według niego, usiłowania zrekompensowania trudniejszej pracy samymi udogodnieniami, bez podnoszenia stawek, nie przyniosą rezultatu. „Z tego względu rekomendujemy firmom korektę wynagrodzeń, wprowadzenie bonusów za efektywność lub realne odciążenie stanowisk poprzez automatyzację, krótkie przerwy czy zmianę zadań – zaznaczył Inglot.
Sprawiedliwe wynagrodzenie – czyli jakie?
Za uczciwe wynagrodzenie za pełny etat pracy fizycznej połowa Polaków uważa kwotę 6,5 tys. zł netto. Natomiast 24% wskazało zakres od 5,5 tys. do 6,49 tys. zł „na rękę” . Z kolei 19% jest zdania, że uczciwa płaca powinna mieścić się między 4,5 tys. a 5,49 tys. zł, a 7% wskazuje przedział od 3,5 tys. do 4,49 tys. zł „na rękę”. Niemal co piąty pracownik (18%) sądzi, że od 6,5 tys. do 7,49 tys. zł netto można pracować fizycznie. Jedynie co dziesiąty ankietowany (10%) uważa, że za sprawiedliwą stawkę należy aktualnie uznać wynagrodzenie przekraczające 8,5 tys. zł miesięcznie.
Autorzy raportu podkreślili, że zróżnicowania w oczekiwaniach są uzależnione od lokalizacji zamieszkania i formy zatrudnienia. Dla co dziesiątego rezydenta wsi (10%) zarobki na poziomie 3,5-4,49 tys. zł na rękę są obecnie sprawiedliwe, podczas gdy w większych miastach (100-500 tys. mieszkańców) tak twierdzi jedynie 4% respondentów. Natomiast najwyższe oczekiwania, powyżej 8,5 tys. zł netto, częściej pojawiają się wśród mieszkańców największych aglomeracji (14%) niż w mniejszych miastach do 20 tys. mieszkańców (8%). Płacę na tym pułapie chciałoby również otrzymywać 17% osób prowadzących działalność na własny rachunek, przy zaledwie 2% zatrudnionych na umowy cywilnoprawne, takie jak umowa zlecenie czy umowa o dzieło.
„Tymczasem dane GUS z maja 2025 roku wskazują, że mediana zarobków w gospodarce narodowej wynosi 7,08 tys. zł brutto, czyli ok. 5,28 tys. zł na rękę. W sektorze prywatnym ta kwota jest jeszcze niższa, 6,46 tys. zł brutto, co przekłada się na niespełna 4,85 tys. zł netto. To ukazuje, że nawet uczciwe zdaniem pracowników wynagrodzenie pozostaje dla wielu nadal nieosiągalne. Z drugiej strony widać, że coraz większą rolę w wyborach zawodowych zaczyna odgrywać nie tylko wysokość zarobków, ale również jakość i wygoda pracy” – konstatuje Inglot.
Badanie przeprowadzono na ogólnopolskiej grupie obejmującej 1090 osób. Liczby dobrane zostały według reprezentacji w zbiorowości Polaków w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku oraz wielkości miejscowości zamieszkania. Badanie zrealizowane zostało w dniach od 30 października do 3 listopada 2025 roku.
Tyle zarabiają Polacy. Znamy najnowszą medianę płac
Mediana zarobków w sektorze publicznym w maju 2025 roku – to z tego miesiąca pochodzą najświeższe dostępne informacje – była o przeszło jedną czwartą większa niż w sektorze prywatnym – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Zgodnie z tradycją, większość pracowników otrzymuje zarobki poniżej średniej krajowej.
W maju 2025 r. mediana miesięcznych wynagrodzeń brutto w gospodarce narodowej osiągnęła poziom 7082 zł brutto – ogłosił w środę Główny Urząd Statystyczny. Po odliczeniu „składek” na ZUS, NFZ i podatku dochodowego (PIT) do kieszeni pracownika (tzw. netto) wpływało jednak tylko 5 158 złotych. Różnicę w wysokości 1924 zł pobierało państwo. Dodatkowo władza zabrała sobie jeszcze 1450 zł „składek” formalnie opłacanych przez pracodawcę.
czytaj dalej »
ewes/ mrr/



