Ministerstwo Finansów pracuje nad podwyższeniem kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Resort ma na stole trzy rozwiązania. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" wszystko wskazuje na to, że zmiany wejdą w życie nie wcześniej niż w 2026 r.
Darmowy program do rozliczaniaPIT 2023/2024Pobierz e-pity 2023 Uruchom on-line
Koalicja Obywatelska w jednym ze 100 konkretów obiecała zwiększenie kwoty wolnej od opodatkowania z 30 tys. zł na 60 tys. zł. Preferencja podatkowa dostępna jest dla osób rozliczających się według zasad ogólnych, czyli tzw. skali podatkowej. Korzystają z niej m.in. osoby zatrudnione w ramach umowy o pracę, emerycie oraz niektórzy przedsiębiorcy. Podwyższenie kwoty wolnej w praktyce oznacza, że zarobki do sumy 60 tys. zł rocznie byłyby zwolnione z podatku dochodowego.
Ministerstwo Finansów, zapytane o tę kwestię, deklaruje realizację postulatu podwójnej kwoty wolnej od podatku. Resort finansów w rozmowie z DGP podkreśla, że z uwagi na znaczące obniżenie wpływów z podatku PIT do budżetu państwa związane z wprowadzeniem tego rozwiązania, decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po przeprowadzeniu audytu finansów publicznych. W 2023 r. podatnicy wpłacili rekordową sumę do budżetu: 91,7 mld zł z tytułu PIT.
Trzy pomysły na kwotę wolną
Obecnie trwają analizy możliwości realizacji obietnicy, przy jednoczesnym zachowaniu stabilności budżetu państwa. Według informacji DGP istnieją co najmniej trzy warianty, które są obecnie rozważane przez Ministerstwo Finansów.
Pierwszym pomysłem jest wprowadzenie tzw. degresywnej kwoty wolnej od podatku. W największym uproszczeniu oznaczałoby to, że korzyści płynące z kwoty wolnej zmniejszałyby się w miarę wzrostu dochodów podatnika. "Model degresywnej kwoty wolnej został niedawno przedstawiony przez think tank CenEA. Eksperci proponują skojarzenie wyższej kwoty wolnej w wysokości 60 tys. zł ze stopniowym odjęciem ulgi dla podatników zarabiających od 60 tys. do 120 tys. zł. Oznacza to, że osoba zarabiająca do 60 tys. zł nie płaciłaby podatku dochodowego, natomiast dla tych o wyższych dochodach kwota wolna stopniowo by spadała – im wyższe zarobki, tym mniejsza, jednak nigdy niższa niż obecne 30 tys. zł. Zdaniem CenEA taki manewr mógłby przyczynić się do obniżenia kosztów reformy o około jedną czwartą, z 40 mld zł do 31,9 mld zł rocznie" – podaje DGP.
ReklamaChcesz rozliczyć PIT za 2023 rok?Uruchom on-line
Drugim rozważanym przez rząd wariantem jest rozłożenie reformy podatkowej w czasie. Rozwiązanie polegałoby to na stopniowym podwyższaniu kwoty wolnej np. przez cztery lata. Aż po tym okresie wyniosłaby 60 tys. zł.
Trzecia opcja, która leży na stole, związana jest z większymi zmianami w prawie podatkowym. Według DGP rozwiązanie ma polegać na zwiększeniu kwoty wolnej do 60 tys. zł przy jednoczesnym usunięciu pewnych ulg podatkowych. W polskich przepisach mamy kilkadziesiąt preferencji podatkowych. Wśród nich są najbardziej znane tj. ulga na dziecko, możliwość odliczenia wydatków poniesionych na termomodernizację budynku oraz opcja zmniejszenia podatku o kwotę wpłaconych darowizn na organizacje pożytku publicznego.