Oszuści zarabiją na obawach przed szczepieniami, nie tylko na Covid-19
Paweł Rożyński
Dermatolog z Teksasu Kristina Collins nie wiedziała, że oszuści przez kilka miesięcy wykorzystywali jej zdjęcie z Instagrama, by przekonywać ludzi do zakupu fałszywego dowodu szczepienia przeciwko Covid-19 i innym chorobom. – Ostatnią rzeczą, jakiej pragniesz jako lekarz, jest wykorzystywanie Twojej tożsamości do promowania dezinformacji – mówi Collins w rozmowie z magazynem Wired, który opisał cały proceder.
Rzekomy lek na Covid-19 z Telegrama
Kanał podszywający się pod Kristinę Collins nie był jedyny. Badacze z Logically, brytyjskiej firmy zajmującej się wykrywaniem dezinformacji, odkryli około 60 kanałów na Telegramie sprzedających świadectwa szczepień przeciwko Covid-19, a także różne leki. W 25 kanałach administratorzy używali przedrostka „Dr.” Nie wszystkie nazwiska były zmyślone. W przypadku 13 kanałów używano prawdziwych nazwisk i/lub zdjęć pracowników służby zdrowia.
Według Chrisa Proopsa i Maisie Draper, badaczy Logically, którzy badali ten proceder, sieć naciągaczy działa co najmniej od czerwca 2022 r. i obejmuje ponad tysiąc kont w serwisie X publikujących linki kierujące do kanałów Telegramu sprzedających m.in. „karnety na szczepionki”. Jak szacują badacze, oszuści przez media społecznościowe dotarli do ponad 3 mln osób. Zidentyfikowano około 20 takich kampanii. Pierwsza miała miejsce w czerwcu 2022 r., a ostatnia na początku grudnia 2023 roku. To najnowszy przykład wykorzystywania spiskowych teorii i obaw wobec szczepień na Covid-19.
Draper i Proops twierdzą, że wykorzystywano „zweryfikowane” konta w serwisie X, konsekwentnie powołując się na teorie spiskowe, takie jak „wielki reset”. To teoria popularyzowana przez prof. Klausa Schwaba, założyciela Światowego Forum Ekonomicznego odbywającego się co roku w Davos, który napisał książkę „Covid-19. Wielki Reset”. Chodzi o zwiększenie władzy przez państwa i korporacje „pod płaszczykiem” m.in. pandemicznych obostrzeń, co miałoby się wiązać np. z wprowadzeniem implantów mózgowych czy chipów do organizmów.
– Wiele z takich teorii wykorzystuje podatność przeciwników szczepionek na paranoję w związku z obawami przed następną pandemią lub innymi rodzajami szczepionek, na przykład przeciwko odrze – mówi Maisie Draper.
Podszywają się pod lekarzy
Kanały Telegramu, w których administratorzy podszywają się pod lekarzy, działają zwykle podobnie. Wiele z nich ma nazwy związane ze szczepionkami na Covid-19 i sprzedaje dokumenty podróżne poświadczające szczepienia i umożliwiające ludziom wjazd do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i innych krajów. Sprzedają dokumenty za około 250–500 dolarów za sztukę, przy czym często wymagane są płatności w bitcoinach. Zdjęcia dokumentów, które rzekomo sprzedają, wyglądają podobnie do oficjalnych.
Problem w tym, że zdecydowana większość krajów nie wymaga już dowodu szczepienia, by do nich wjechać. To więc ewidentne wprowadzanie w błąd. Oszuści zaczęli też udostępniać wyniki testów na gruźlicę, wyniki szczepień przeciwko zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych oraz dokumentację dotyczącą wirusowego zapalenia wątroby typu A i B, tężca, polio i innych chorób.
Antyszczepionkowcy to dobry klient
Podszywanie się pod lekarzy ma dać oszustom pozory legalności. Badacze z projektu Logically skontaktowali się z kilkoma lekarzami, którzy nie byli świadomi wykorzystywania ich tożsamości.
Jak pisze Wired, w mediach społecznościowych oszuści dzielą się zdjęciami skutków ubocznych szczepionki i sieją strach w związku z przyszłymi skutkami izolacji. Na kanałach Telegrama sprzedają m.in. liwermektynę, lek przeciwzapalny i przeciwpasożytniczy, który według amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków nie powinien być stosowany w leczeniu Covid-19 ani zapobieganiu mu.
Collins, lekarka, której skradziono jej wizerunek, wyraża obawę, że oszustom będzie łatwiej prowadzić swój proceder, gdy generowanie obrazów za pomocą sztucznej inteligencji stanie się bardziej dostępne. – W miarę jak sztuczna inteligencja staje się coraz lepsza, może wykraczać poza zwykłe zdjęcie ze strony internetowej i potencjalnie nagrać film, na którym mówisz – mówi Collins. – To sprawi, że przeciętnemu człowiekowi będzie naprawdę trudno ustalić, czy jest to fałszywe konto, czy nie.