Król hossy AI jest tylko jeden. Jensen Huang dzięki Nvidii wkroczył do pierwszej ligi multimiliarderów

Spektakularny wzrost wartości Nvidii pomógł awansować jej prezesowi do ścisłej czołówki najbogatszych ludzi świata. Emigrant z Tajwanu został królem hossy AI, a analitycy przewidują, że jego firma może być jeszcze droższa. Ile jest "wart" Jensen Huang i jak zarabia na Nvidii?

Kroacutel Hossy Ai Jest Tylko Jeden Jensen Huang Dzieki Nvidii Wkroczyl Do Pierwszej Ligi Multimiliarderoacutew 186b992, NEWSFIN

fot. RICK WILKING / Reuters / / FORUM

Nvidia zaraz po wynikach za poprzedni rok wkroczyła do elitarnego klubu spółek, których kapitalizacja przekroczyła 2 biliony dolarów. W piątek pierwszy raz utrzymała ją na zamknięciu sesji (2,06 mld dol.). Obecnie to trzecia najwartościowsza spółka na świecie, ustępująca tylko Microsoftowi i Apple.

companiesmarket.com


Skala sukcesu Nvidii i Huanga

To, co przekracza wyobraźnię to tempo, w jakim producent procesorów graficznych wspiął się na szczyt giełdowej wyceny. Jeszcze rok temu Nvidię wyceniano na około 600 mld dol., 5 lat temu na ok. 100 mld dol., a 10 lat temu na mniej niż 10 mld dol. Stopa zwrotu za ostanie 5 lat to 2004 proc., co daje CAGR (ang. compound annual growth rate, skumulowany roczny wskaźnik wzrostu) na poziomie 84 proc., za ostatnie 10 lat to ponad 17 300 proc. i 72,7 CAGR. Dla Nasdaq to odpowiednio 114 proc. z CAGR wynoszącym 16 proc. w 5-latce i 260 proc. oraz 14,5 CAGR w 10-latce. 

Giełdowy sukces Nvidii przełożył się także na awans jej współzałożyciela i prezesa Jensena Huanga, który posiada ok. 3,47 proc. akcji spółki do grona dolarowych multimiliarderów. Po piątkowym kursie jego pakiet jest wart 72,4 mld dolarów, co daje miejsce w czołowej 20 indeksu miliarderów prowadzonego przez Bloomberga.

Tylko po wynikach Nvidii, gdy wzrost dziennej kapitalizacji pobił rekord Wall Street, jego majątek wzrósł o 9,5 mld dolarów. Oczywiście to wycena aktywów, która zmienia się płynnie wraz z wahaniami kursu, ale pokazuje efekt skali, jaka idzie za poziomami cenowymi akcji Nvidii. Rok temu 13,5 miliarda dolarów majątku plasowało go na 128. miejscu na liście miliarderów Bloomberga.

bloomberg.com/billionaires/


Co wiemy o współzałożycielu Nvidii?

Jensen Hunag to tak naprawdę Jen-Hsun Huang. Urodził się na Tajwanie w 1963 roku, skąd najpierw przeniósł się z rodziną do Tajlandii. Był to jednak czas, gdy na Półwyspie Indochińskim trwała wojna w Wietnamie. Rodzice Huanga wysłali więc go wraz z bratem do wujka w Stanach Zjednoczonych.

W wieku 9 lat Jen-Hsun Huang trafił najpierw do Oneidy w stanie Kentucky. O tym, że początki w Stanach małego emigranta z Azji, bez znajomości języka, bez rodziców, na którego rówieśnicy wołali "Chińczyk" nie były łatwe, nie trzeba pisać. Wkrótce jednak do USA przybyli jego rodzice i osiedlili się razem z synami w stanie Oregon. Tam przyszły miliarder uczęszczał do Aloha High School na obrzeżach Portland, a w mieście pracował jako zmywacz i kelner w sieciowej restauracji Denny's.

Po uzyskaniu tytułu licencjata z elektrotechniki na Uniwersytecie Stanowym Oregon, na którym poznał swoją żonę Lori Mills (mają dwójkę dzieci: syna i córkę), kontynuował naukę i zapisał się na studia magisterskie na Uniwersytecie Stanforda. Tytuł uzyskał na początku lat 90. Huang pracował dla AMD, gdzie był projektantem mikroprocesorów. Później pracował w firmie produkującej chipy komputerowe LSI Logic Corporation, gdzie nawet doszedł do stanowiska kierowniczego.  

W wieku 30 lat, w 1993 r., wraz z przyjaciółmi w restauracji Denny's w San Jose, Jensen Huang założył firmę Nvidia. Razem z Chrisem Malachowsky'm i Curtisem Priemem wpadli na pomysł stworzenia procesora do zastosowań 3D, a w 1999 roku stworzyli procesor graficzny (GPU), który przyłożył niemałą cegiełkę do rewolucji i wzrostu popularności branży gier komputerowych.

W zeszłym roku Huang w wywiadzie dla „Wall Street Journal”, przypomniał, że kiedy powiedział matce, że cała trójka zakłada firmę produkującą układy graficzne do gier wideo, ta odpowiedziała: „Dlaczego nie pójdziesz do normalnej pracy?”

Jeszcze wtedy nie mógł uspokoić matki, że za kilkadziesiąt lat będzie zawiadywał hossą na WallStreet.  W wywiadzie dla magazynu "Wired" powiedział o założeniu i prowadzeniu firmy: "Gdybym wiedział wtedy to wszystko, co wiem teraz, byłbym zbyt onieśmielony, aby to zrobić. Za bardzo bym się bał. To zaleta niewiedzy. Nie wiesz, jakie to będzie trudne, nie wiesz, ile bólu i cierpienia się z tym wiąże". 

Dyrektor generalny Denny's, w zeszłym roku, gdy firma przekroczyła bilion dolarów kapitalizacji poinformował, że stolik, przy którym powstała firma Nvidia, otrzymał plakietkę z napisem „Stolik Nvidia – miejsce, z którego wystartowała firma warta bilion dolarów”.

Kolejna duża fala, która pozwoliła na wzrost skali firmy była związana z kryptowalutami, bo karty graficzne są sprzętem niezbędnym do „kopania” bitcoina, co kolejne hossy dobitnie pokazały, podnosząc ceny produktów oferowanych przez Nvidię, a tym samym jej wartość. 

Jednak Huang już u progu drugiej dekady XXI w. był przekonany, że powstanie i rozwój sztucznej inteligencja będzie wymagało wzrostu mocy obliczeniowych. Firma rozpoczęła więc prace nad oprogramowaniem, sprzętem i usługami, które po kilkunastu latach okazały się "łopatami i kilofami" w prawdziwej gorączce złota, jaką okazała się rewolucja AI, gdy możliwości i potencjał jej zastosowań ujrzały światło dzienne za sprawą ChatGPT.

Ile akcji Nvidii ma Jensen Hunag?

Nvidia zadebiutowała na Nasdaq 22 stycznia 1999 r., w okresie tzw. bańki dotcomów. Za akcje płacono w IPO 12 dolarów. Podobnie jak w przypadku wielu innych firm w tamtym czasie, popyt na papiery podczas debiutu gwałtownie wzrósł, a cena skoczyła do 19,69 dol. za sztukę. Gdy bańka internetowa pękła, nie ominęła ona także akcji Nvidii.

Jeszcze przed załamaniem kursu sprzed ponad 20 lat, dokonano dwóch splitów akcji. Pierwszy w 2000 r., kiedy w nieco ponad rok od debiutu podzielono cenę w stosunku 2:1, później w 2001 r. w tym samym stosunku. Później dopiero w 2006 r. (2:1) i w 2007 r. (3:2). Ostatni split miał miejsce w lipcu 2021 r., w stosunku 4:1. W sumie było ich więc pięć, a po ich uwzględnieniu cena z IPO wyniosłaby 0,25 dol. Obecnie akcje Nvidii handlowane są po 822,79 dol. Wyemitowanych jest 2,5 miliarda walorów.  

Jensen Huang jest bezpośrednio właścicielem 8 mln akcji, ale ponad 78,7 mln akcji znajduje się w funduszach powierniczych i spółkach z członkami rodziny. W sumie kontroluje więc pośrednio i bezpośrednio 86,74 mln akcji Nvidii. Najwięcej (60,59 mln) za pośrednictwem specjalnego Trustu.

Dla porównania Vanguard ma 204,5 mln akcji, Blackrock blisko 179,6 mln i Fidelity Investments ponad 127,5 mln, czyli odpowiednio 8,18 proc., 7,19 proc. i 5,1 proc. akcji spółki, według danych finance.yahoo. A są to jednak ogromne firmy inwestycyjne, które zarządzają aktywami o wartości bilionów dolarów. Pakiet Huanga jest więc znaczący z tej perspektywy.

Poza akcjami Huang zarabia w Nvidii jako prezes. W 2022 r. otrzymał wynagrodzenie podstawowe w wysokości 1 mln dolarów, ale także 2 mln dolarów premii w gotówce i resztę w akcjach za realizację celów. Dzięki temu jego całkowite wynagrodzenie wyniosło 25 milionów dolarów.

Nie zapominajmy też o dywidendzie. Pierwszą spółka wypłaciła w 2006 roku, jednak kolejna wypłata miała miejsce w 2012 roku. W 2012 r. roczna wypłata wyniosła 0,01875 dol. na akcję, w 2016 r., było to już 0,12 dol., a w 2019 r. 0,16 dol., które spółka wypłacała bez zmian aż do końca 2023 r., co oznacza przy posiadanym pakiecie Hunaga prawie 14 milionów dolarów z tego tytułu.

Majątek Hunaga może być wart jeszcze więcej

W lutym 2018 r., kiedy Bloomberg po raz pierwszy dodał Huanga do swojego indeksu, jego majątek wyceniono na 3,84 miliarda dolarów. Analitycy Goldman Sachs po wynikach podnieśli cenę docelową akcji Nvidia do 825 dolarów (obecnie są warte 822,79 dol. za szt.). Z kolei ci od Bernsteina do nawet 1000 dolarów za akcję. To tylko prognozy, ale widać, że Wall Street, mimo kosmicznych wzrostów spółki, dalej jest pozytywnie do niej nastawione. Majątek Hunga zatem może być jeszcze większy i przy okrągłym 1000 dol. za akcję przebić 86 mld dolarów.  

Inny współzałożyciel i pierwszy dyrektor ds. technicznych Nvidii Curtis Priem po pierwszej ofercie publicznej spółki przekazał większość swoich udziałów fundacji charytatywnej, mówiąc wtedy, że to i tak „zbyt dużo pieniędzy”, które można posiadać. Do 2006 r. sprzedał resztę akcji Nvidii, gdy były handlowane poniżej 7 dol. W ubiegłym roku Forbes wycenił jego majątek na około 30 mln dolarów. Dziś jego pakiet byłby wart … ok. 70 mld dolarów.

„Zrobiłem nieco szaloną rzecz i żałuję, że nie zostawiłem sobie trochę więcej (Nvidii, przyp. red.]” – powiedział Priem, cytowany przez Forbesa. Za jakiś czas może, żałować jeszcze bardziej, jeśli kosmiczny wzrost Nvidii będzie trwał dalej i będzie patrzył na rosnącą wycenę majątku jej prezesa.

Monopolista w Omniwersum?

Obecną pozycję Jensena Huanga można porównać do sytuacji Samuela Brannana, pierwszego milionera w Kalifornii, który majątek zbił m.in. na sprzedaży kilofów i łopat w czasie "gorączki złota" w latach czterdziestych XIX. „W sztucznej inteligencji toczy się wojna, a Nvidia jest jedynym handlarzem bronią” – jak powiedział jeden z analityków na Wall Street.

Jego monopol mógłby być jeszcze większy, gdyby doszło do realizacji już dogadanej umowy z SoftBankiem w przedmiocie przejęcia przez Nvidię projektanta chipów ARM Holdings za 40 mld dolarów. We wszystko wmieszały się jednak organy regulacyjne i transakcja nie doszła do skutku. Już wtedy w 2020 r., gdy Nvidia ogłaszała plan przejęcia Jensem Huang mówił:

„Sztuczna inteligencja to najpotężniejsza siła technologiczna naszych czasów, która zapoczątkowała nową falę przetwarzania danych. W nadchodzących latach miliardy komputerów obsługujących sztuczną inteligencję stworzą nowy internet rzeczy, tysiąc razy większy niż obecny internet ludzi. Nasze połączenie (z ARM, przyp. red.) stworzy firmę niesamowicie pozycjonowaną w erze AI". 

Do przejęcia nie doszło, a Nvidia musiała się zadowolić niewielkim pakietem akcji ARM, biorąc udział w jej zeszłorocznej ofercie publicznej (już drugiej w historii). Jednak era AI dopiero się zaczyna, a setki artykułów, które pojawiają się na temat Nvidii i Jensena Huanga, raczej trzeba rozpatrywać jako swego rodzaju bilans otwarcia, a nie podsumowanie.

Zeszłoroczne badania Bloomberga wykazały, że do 2032 r. generatywna sztuczna inteligencja stanie się rynkiem wartym 1,3 biliona dolarów z rocznym wzrostem CAGR rzędu 42 proc.(!). Rynek gier, na którym działa setki, jeśli nie tysiące firm, od kilku lat nie może poradzić sobie z przebiciem poziomu 200 mld dol. rocznych przychodów. 

bloomberg.com

Huang zapytany przez reportera magazynu "New Yorker" o to, czy postawiłby obecnie jakiś zakład podobny do tego, jaki kiedyś postawił na AI, odpowiedział, że na "Omniwersum". Zainspirowany architekturą VR ma on być próbą Nvidii symulowania prawdziwego świata na niezwykłym poziomie szczegółowości – czytamy w artykule. 

Niektórzy powtarzają, że giełdowe wyceny, wartości majątków, zmiany kursów w ciągu dnia, to tylko fugazi, woozie, czarodziejski pył, który nie jest prawdziwy, jak przekonywał w filmie „Wilk z Wall Street” Mark Hanna (Matthew McConaughey), ale nawet jeśli, to Jensen Huang bardziej będzie zapamiętany, nie ze względu na swój majątek, ale wizjonerstwo, które niesie jego firmę na szczyty i prawdziwie zmienia świat, a raczej napędza jego moce obliczeniowe.

Michał Kubicki 

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *