Blackout płatności? Nie tylko pieniądz papierowy nas ocali. Skandynawia gotowa na przełom w „kartach”.

Długotrwałe problemy z łącznością mogą skutkować, że obrót bezgotówkowy stanie się nieefektywny. Karty debetowe i kredytowe teoretycznie mają możliwość działania w trybie offline, lecz sedno tkwi w szczegółach. Studium przypadku Danii oraz Szwecji unaocznia, że gotowość wymaga zaplanowania już teraz.

Patniczy Blackout Nie Tylko Gotwka Nas Uratuje Skandynawowie Szykuj Rewolucj W Plastiku B71a5d6, NEWSFIN

/ Ideogram

Sporadyczne awarie w poszczególnych sieciach sklepowych albo u operatorów płatności obsługujących daną część rynku to regularne zjawisko dla klientów banków. Zdążyliśmy się oswoić z tym, że od czasu do czasu występują sytuacje, w których nasza karta płatnicza przestaje działać. Niemal zawsze jednak problem zostaje usunięty w przeciągu kilku godzin. Co jednakże wydarzy się, gdy paraliż płatniczy dotknie cały kraj i będzie trwał przez tydzień? Do takiej ewentualności przygotowują się na poważnie państwa skandynawskie.

Najpóźniej do 1 lipca 2026 r. na scenariusz poważnych problemów z płatnościami elektronicznymi ma być przygotowana Szwecja. Taki termin ustalił Sveriges Riksbank, tamtejszy bank narodowy, który ma uzyskać rolę lidera w sferze odporności systemu płatności. W Danii termin graniczny wyznaczono podobnie, na połowę roku 2026. Plan nadzoruje Duńska Rada Płatnicza. W obu przypadkach zbliżony jest również cel – najważniejszą funkcję mają pełnić karty do płatności.

Zobacz takżeTylko dla naszych Czytelników: możesz dostać Apple Watcha w prezencie do karty kredytowej. Sprawdź, jak zgarnąć nagrodę

Duńczycy swoją koncepcję planu rezerwowego opisują w następujący sposób: obywatele posiadający kartę ze znakiem jednej z trzech najpopularniejszych organizacji (Dankort, Mastercard, Visa) powinni mieć możliwość dokonywania fundamentalnych zakupów (artykuły spożywcze, lekarstwa itd.) przez co najmniej tydzień w trybie offline, czyli braku dostępu do systemów odpowiadających za rozliczenia i realizację transakcji.

Jak karta płatnicza może funkcjonować w czasie blackoutu?

Bazowy scenariusz zakłada, że trudności dotyczyć będą komunikacji, a nie dostępu do energii elektrycznej. W takich warunkach niemożliwe jest zweryfikowanie, czy użytkownik płacący kartą posiada środki na koncie. Innymi słowy, niedostępna jest autoryzacja online. Jest to procedura, w której „wypytuje się” bank-emitenta o kartę używaną w punkcie handlowym.

Już dzisiaj karty kredytowe i debetowe teoretycznie mogą działać w środowisku offline. Dostępne są dwie opcje:

  • Płatność z uwierzytelnieniem offline. Dzięki mikroprocesorom na współczesnych kartach możliwe jest bezpieczne sprawdzenie przez samą kartę, czy podany przez użytkownika kod PIN jest poprawny. Karta może także mieć ustawione przez emitenta limity kwotowe i ilościowe transakcji offline, po przekroczeniu których odmówi zatwierdzenia transakcji. W takim wypadku dane dotyczące transakcji przechowywane są lokalnie na terminalu i przesyłane do rozliczenia, gdy przywrócone zostanie połączenie. Jak podkreśla bank centralny Danii, autoryzacja offline potrzebuje fizycznej karty z chipem, portfele mobilne Apple Pay czy Google Pay nie akceptują takiej opcji.
  • Płatność offline z późniejszym uwierzytelnieniem („store and forward”). W momencie zainicjowania transakcji nie przeprowadza się uwierzytelnienia. Dane są zapisywane lokalnie na terminalu, a gdy łączność zostanie przywrócona, przesyła się je do autoryzacji online. Narodowy Bank Danii zaznacza, że karta nie musi w tym scenariuszu być zdolna do autoryzacji offline, a więc zadziałają także karty zapisane w aplikacjach mobilnych. Mechanizm ten jest znany osobom płacącym za towary i usługi na pokładzie samolotu, czy choćby użytkownikom parkomatów w niektórych polskich miastach.

Obie opcje dają teoretyczną możliwość realizacji płatności w warunkach braku połączenia z siecią. Są one jednak dzisiaj rzadko stosowane. W trosce o bezpieczeństwo (i kontrolę) wymusza się jak najczęstsze uwierzytelnianie online. W realiach kilkudniowego paraliżu okazałoby się niebawem, że wielu klientów albo w ogóle nie może użyć karty, albo wyczerpie limity już przy niewielkich zakupach.

Plan na odporność

Narodowy Bank Danii już w opublikowanym w 2024 r. raporcie zbadał, jak wygląda gotowość na ewentualność paraliżu systemu płatności. Wnioski nie były optymistyczne. Karty z logo lokalnej organizacji płatniczej Dankort lub wydawane w ramach tzw. co-badgingu („dwa w jednym”) z Visą lub Mastercardem obsługują transakcje offline z limitem do 20 tys. koron. W ten sposób ok. 69 proc. użytkowników kart znalazło się w grupie potencjalnie gotowych na zły scenariusz.

Dla kart Mastercard możliwa jest opcja autoryzacji offline (decyduje o tym bank-wydawca), organizacja Visa jej nie umożliwia. Bardzo zróżnicowane są również limity, zarówno przy autoryzacji opóźnionej, jak i offline. Pierwszym wyzwaniem jest więc zmiana zasad zagranicznych organizacji, aby każdy posiadacz karty w ogóle miał możliwość płacenia offline.

To jednak nie koniec problemów. Duński bank centralny zwrócił uwagę na to, że:

  • Brakuje wspólnych zasad odpowiedzialności za transakcje zrealizowane bez autoryzacji online. Każda organizacja ma swoje podejście, poza tym przygotowane raczej z myślą o krótkotrwałym działaniu w trybie offline i oparte na obecnych limitach kwotowych.
  • Sieci handlowe w określonych kategoriach (sklepy spożywcze, apteki) są zasadniczo przygotowane na przełączenie się automatycznie lub manualnie w „tryb offline”. Istnieje jednak bariera techniczna. „Każdy z terminali płatniczych w aptekach i supermarketach może przechowywać około 1000 płatności offline. Biorąc pod uwagę ilość terminali w sklepach i liczbę transakcji dokonywanych w bardziej popularnych sklepach, niektóre supermarkety nie będą miały wystarczającej pojemności w swoich terminalach, aby przechowywać płatności offline przez co najmniej tydzień. Niektóre supermarkety będą dostępne tylko przez mniej niż trzy dni” – podkreślono w sprawozdaniu.

Przygotowania muszą więc dotyczyć kilku sfer jednocześnie. Z jednej strony rozmowy banki-organizacje płatnicze na temat limitów transakcji offline, z drugiej – modyfikacje w regułach podziału ryzyka, z trzeciej – wymiana terminali na nowsze, posiadające większą zdolność do zapisywania danych. Termin połowy 2026 r. wydaje się więc niezwykle ambitny.

Gotówka nie miałaby tych problemów

Entuzjaści pieniądza papierowego powiedzieliby w tych okolicznościach – „po co to wszystko? Przecież istnieją banknoty”. Skandynawskie banki centralne naturalnie dostrzegły, że gotówka w warunkach finansowego paraliżu może stać się dużo istotniejsza niż obecnie. Riksbank w październiku zaznaczył, że oprócz przygotowań w świecie transakcji bezgotówkowych konieczne są dodatkowe kroki. Wskazano na konieczność wprowadzenia obowiązku akceptowania gotówki w kluczowych branżach handlu oraz ochronę możliwości korzystania z tej formy płatności. Szwedzki oraz duński bank centralny przypominają także obywatelom, że warto posiadać zapas gotówki na nieprzewidziane sytuacje.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *