Minister energii USA, Chris Wright, odwołał swoją planowaną podróż do Izraela w piątek – donosi serwis Times of Israel. Jego izraelski odpowiednik, Eli Kohen, nie przyjął porozumienia dotyczącego sprzedaży gazu do Egiptu za 35 miliardów dolarów. Stany Zjednoczone wspierają ten układ.

Kohen argumentował, że przed podpisaniem konieczne jest ustalenie „sprawiedliwej ceny dla izraelskiego rynku”, co zapewni ochronę interesów kraju.
Wstępnie zaaprobowana umowa zakładała dostarczenie do Egiptu 130 miliardów metrów sześciennych gazu, pochodzącego z podmorskiego złoża Lewiatan u wybrzeży Izraela, do roku 2040. Byłaby to największa transakcja eksportowa w dziejach Izraela.
Jak podał portal Ynet, rząd amerykański wywierał silny nacisk na Kohena i premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, w celu zatwierdzenia umowy.
Dziennik „Israel Hajom” dodał, że amerykański koncern energetyczny Chevron, obsługujący pole Lewiatan, także miał nalegać na finalizację porozumienia.
Złoża Lewiatan należą do największych podmorskich złóż gazu na świecie. Eksploatację surowca rozpoczęto w 2019 roku. Większość gazu pozyskanego z tego źródła jest eksportowana. Do tej pory do Egiptu wysłano 23,5 miliarda metrów sześciennych surowca. Obecna umowa przewiduje, że do początku lat 30. ma tam trafić 60 miliardów metrów sześciennych.
Na początku 2025 roku izraelskie ministerstwo finansów ostrzegło, że krajowe zużycie gazu będzie rosło szybciej niż zakładano i w ciągu 25 lat państwo może zmierzyć się z deficytem tego paliwa.
Times of Israel podkreślił, że deklaracja Kohena o odrzuceniu umowy to rzadki przypadek publicznie wyrażonego braku zgody izraelskiego przedstawiciela ze stanowiskiem administracji USA. Dodano, że taka postawa może zaostrzyć napięcia w sytuacji, gdy USA naciskają na Izrael w kwestii utrzymania delikatnego rozejmu w konflikcie z Hamasem w Strefie Gazy.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ jm/



