Katowice, Bydgoszcz i Gdańsk – te miasta zajęły kolejne miejsca na podium pod względem dostępności nowych mieszkań w Rankingu Dostępności Mieszkaniowej.
/123RF/PICSEL
Reklama
Eksperci portali RynekPierwotny.pl i Gethome.pl po raz drugi opublikowali Ranking Dostępności Mieszkaniowej. Zbadano 10 największych miast w Polsce, gdzie jednocześnie rozwija się baza nowych mieszkań. Sprawdzono, w którym z nich najłatwiej jest o nowy lokal, biorąc pod uwagę kilka czynników, jak relacja cen metrażu do zarobków czy liczba metrów kwadratowych, na którą może pozwolić sobie gospodarstwo domowe, gdyby jego członkowie zdecydowali się na kredyt.
Gdzie można kupić najwięcej za średnią pensję?
To nie wysokość zarobków, a ich stosunek do cen mieszkań w danym mieście pozwala lepiej zobrazować dostępność nieruchomości.
– Z czerwcowych danych GUS wynika, że najwyższymi zarobkami kusiły Kraków, Gdańsk, Warszawa i… Katowice. Z kolei najniższe były one w Lublinie, Łodzi i Bydgoszczy. Jak się okazuje, wysokie zarobki nie zawsze idą w parze z wysokimi cenami nieruchomości, czego przykładem są Katowice. I na odwrót, np. w Szczecinie, mimo niskich zarobków, w ofercie firm deweloperskich przeważają mieszkania budowane przez nie z myślą o zamożnych klientach – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu Gethome.pl.
/RynekPierwotny.pl /INTERIA.PL
To właśnie w Katowicach wskaźnik cen mieszkań do zarobków okazuje się obecnie najbardziej korzystny. Za przeciętne wynagrodzenie brutto można było tu w połowie tego roku kupić 0,87 m kw. mieszkania w budownictwie deweloperskim. Z kolei najmniejszy metraż można za „średnią krajową” kupić w Warszawie. Zbadano również ogólną dostępność mieszkań. Na 1000 mieszkańców 23 oferty, a więc najwięcej, przypadało w Gdańsku i Bydgoszczy. Najmniejszy wybór (12 ofert) mieli mieszkańcy Szczecina.
Duże różnice w metrażu mieszkań między miastami
Autorzy badania zweryfikowali również dostępność metrażu kupowanego za kredyt.
– Mowa o powierzchni lokalu deweloperskiego dostępnej dla osoby zarabiającej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia netto w sektorze przedsiębiorstw. Jeżeli chodzi o rodzinę 2+1, to każda z dorosłych osób otrzymuje właśnie takie przeciętne wynagrodzenie z porównywanego miasta. Co ważne, budżet rodziny 2+1 w kontekście kredytu został skorygowany o wyższe koszty życia – dodaje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Z analiz wynika, że skorzystanie z programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. umożliwia kupno mieszkania większego nawet o 60 proc. w stosunku do sytuacji, gdyby chcieć zaciągnąć standardowy kredyt hipoteczny w banku. Jednak niezależnie od rodzaju zobowiązania najlepiej wypadają pod tym względem zestawieniu Katowice.
/RynekPierwotny.pl /INTERIA.PL
„Zgodnie z przypuszczeniami, najgorzej wypadła Warszawa, gdzie relacja między wynagrodzeniami i ceną 1 m kw. jest najmniej korzystna. Na uwagę zasługuje różnica między wspomnianymi miastami. Mieszkaniec Katowic kupi bowiem prawie o połowę większe nowe lokum niż warszawiak” – podano w opracowaniu.
Stolica daleko w tyle
Wyniki rankingu dostępności nowych mieszkań wyglądają następująco:
- Katowice – 100 punktów
- Bydgoszcz – 96 punktów
- Gdańsk – 90 punktów
- Wrocław – 84 punkty
- Lublin – 83 punkty
- Poznań – 83 punkty
- Kraków – 82 punkty
- Łódź – 82 punkty
- Warszawa – 72 punkty
- Szczecin – 72 punkty
„Rankingowe zwycięstwo Katowic na pewno ma duży związek z wysokim poziomem przeciętnych płac, na który wpływa lokalny sektor wydobywczy. To specyfika stolicy Górnego Śląska, którą trzeba brać pod uwagę. Podobne zastrzeżenia są niepotrzebne w przypadku Gdańska oraz Bydgoszczy, czyli tych miast, które również uzyskały znacznie lepszy wynik od reszty stawki. Warto wspomnieć, że Bydgoszcz to lider ubiegłorocznego Rankingu Dostępności Mieszkań przygotowanego na dokładnie tych samych zasadach” – napisano w opracowaniu wyników.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News