/ 123RF/PICSEL
Budva, główny nadmorski kurort Czarnogóry, jest niezwykle cicha. Źródła medialne wskazują na spadek napływu turystów z Rosji, między innymi, tego lata. Po konflikcie na Ukrainie Czarnogóra pozostała jednym z nielicznych wyjątków w Europie, utrzymując otwarte granice dla rosyjskich turystów, przekształcając Budvę w ich ulubiony wakacyjny azyl.
Czarnogórskie firmy hotelarskie wyrażają frustrację, pytając: „Gdzie się podział nasz szczyt sezonu?”, jak donosi aplusme.me. Eksperci z branży określają ten okres jako najsłabszy dla turystyki od czasu obostrzeń związanych z pandemią. Oficjalne dane MONSTAT wskazują na spadek liczby noclegów o 5,4% w okresie styczeń-czerwiec w porównaniu z rokiem 2024.
Bezwizowy dostęp dla Rosjan pod lupą UE
Portal aplusme.me podkreśla spadek liczby przyjazdów z Rosji , która wcześniej stanowiła drugą co do wielkości grupę zagranicznych turystów po Serbii. Obywatele Rosji korzystają obecnie ze zwolnienia z obowiązku wizowego dla Czarnogóry, choć ta polityka może ulec zmianie. W lutym Podgorica zobowiązała się do „stopniowego dostosowywania” standardów wizowych do UE w ramach negocjacji akcesyjnych. Jednak ograniczenie wjazdu Rosjan stwarza wyzwania, biorąc pod uwagę udział turystyki w PKB kraju wynoszącym 26% . „Priorytety gospodarcze są motorem umów o ułatwieniach wizowych w Czarnogórze” – wyjaśnił rząd na początku tego roku.
Reklama
Ataki dronów wpływają na rosyjskie wzorce podróżowania
Ekspert ds. ekonomii, Davor Dokić, przypisuje spadek liczby turystów z Rosji zawieszeniu bezpośrednich lotów między krajami. Podczas gdy Czarnogóra zawiesiła połączenia lotnicze w 2022 roku, podróżni omijali ten problem, korzystając z krajów trzecich, takich jak Turcja. Jednak tego lata ukraińskie ataki dronów pokrzyżowały plany urlopowe Rosjan , powodując masowe odwołania lotów. Lokalne media odnotowały dalsze preferencje wobec kierunków krajowych, podobne do wcześniejszych obaw firm z Królewca, o których wspominała Interia.
Serbskie media powtarzają doniesienia o zmagającym się z problemami sektorze turystycznym w Czarnogórze. „Plaże zapełnione w połowie, puste restauracje i ponad połowa pustych kwater przywodzą na myśl sceny z czasów pandemii” – zauważa nova.rs. Ich reporterzy znaleźli mniej serbskich turystów w Budvie, tradycyjnie popularnej wśród turystów z regionu.
Spadek turystyki związany z obawami dotyczącymi cen
„Serbscy goście zazwyczaj wydają pieniądze bez ograniczeń podczas tygodniowych pobytów, w przeciwieństwie do innych podróżnych dbających o budżet. W tym roku odnotowano wyjątkowo niską liczbę wizyt z Serbii i Bośni” – zauważyła Miljana, właścicielka salonu w Budvie, z którą przeprowadził wywiad dla nova.rs. Spadek liczby wizyt tłumaczy rosnącymi kosztami.
Lokale przy plaży spotykają się z krytyką za wysokie opłaty: dzienny wynajem leżaków waha się od 15 do 200 euro. Klienci podkreślają drastyczne różnice w cenach, a napoje i przekąski kosztują dwukrotnie więcej niż standardowe stawki. Surowe zasady zabraniają osobom niebędącym klientami korzystania z wyznaczonych stref na plaży.
Lokalny kelner ujawnił, że wielu przedsiębiorców zaciągnęło pożyczki, przewidując wzrost popytu wśród turystów. „Wielu zdaje sobie teraz sprawę, że spłata jest niemożliwa. Czekają ich bankructwa ” – ostrzegł w wywiadzie.