Kurs euro najniżej od początku lata. Szansa na 4,22 zł już wkrótce.

W piątkowy wieczór wartość euro w relacji do polskiej waluty osiągnęła najniższy pułap od początku lipca obecnego roku. Mimo że w poniedziałek, 20 października, kurs EUR/PLN usiłuje się podnieść, eksperci przewidują, że w tym tygodniu całkiem realny jest scenariusz, w którym euro zejdzie do poziomu nawet 4,22 zł, najmniej od maja.

Euro Najtasze Od Pocztku Wakacji Moliwe Nawet 422 Z Jeszcze W Tym Tygodniu 3aa2780, NEWSFIN

fot. kaband / / Shutterstock

W poniedziałek, około południa, kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,2436 zł, co oznaczało wzrost o 0,15 proc. w stosunku do piątkowego zamknięcia. Należy jednak pamiętać, że w piątek notowania pary euro-złoty zakończyły się na poziomie 4,2374 zł, blisko dziennych minimów (4,2373 zł), co jednocześnie stanowiło najniższą wycenę euro od 9 lipca bieżącego roku.

"Uważamy, że jeśli globalny sentyment risk-off, który dał się zauważyć pod koniec minionego tygodnia, nie będzie się nasilał w najbliższych dniach, to presja rynkowa na poziom wsparcia 4,2450 EUR/PLN (naruszony w piątek), generowana przez oczekiwania inwestorów na redukcję premii geopolitycznej, może się utrzymać. Przekroczenie tej bariery, z perspektywy analizy technicznej, otworzyłoby drogę do przedziału 4,22-4,23, a taki obrót spraw wydaje się całkiem prawdopodobny w bieżącym tygodniu" – konstatują stratedzy PKO BP, co implikowałoby kurs euro zbliżony do poziomów z maja bieżącego roku.

W poniedziałek złoty nie zareagował na pakiet danych z rodzimej gospodarki, które potwierdziły stabilizację nieco niższej presji płacowej oraz przyśpieszenie polskiego sektora produkcyjnego. Mimo że dynamika wzrostu wynagrodzeń słabnie, nadal pozostaje podwyższona, co wpływa na inflację w sektorze usług. Wzrost płac jest obecnie dla RPP jednym z kluczowych czynników ryzyka dla dalszej trajektorii inflacji, a w konsekwencji obniżek stóp procentowych.

Zazwyczaj krajowe dane nie mają natychmiastowego wpływu na kwotowania złotego względem głównych walut. Większe zmiany zachodzą po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych, kiedy to silniejszym wahaniom podlega para EUR/USD, a ten kurs pośrednio oddziałuje na notowania innych par, w tym EUR/PLN. W nadchodzącym tygodniu na pierwszy plan na rynku walutowym mogą się więc wysunąć publikowane w piątek, opóźnione dane dotyczące inflacji w USA za wrzesień.

Odnosząc się do USD/PLN, wspomniani eksperci z PKO, po przejściowym wzmocnieniu dolara, sądzą, że trend boczny w średnim terminie może ulec rozbudowie, co sugerowałoby, że w najbliższych dniach rynek może zmierzać w okolice 3,6050-3,61 zł, gdzie dostrzegalne są kolejne techniczne poziomy wsparcia. Jak na razie, para USD/PLN w poniedziałkowe południe jest notowana na poziomie 3,6363 zł. Z kolei kurs EUR/USD wynosił 1,1655 dolara.

Natomiast frank szwajcarski staje się coraz droższy. W poniedziałek w południe kurs franka osiągnął poziom 4,59 zł, co oznaczało spadek o prawie 1 grosz w porównaniu do piątkowej wartości o tej samej porze. Niemniej jednak, pod koniec ubiegłego tygodnia helwecka waluta była wyceniana chwilami nawet po 4,6172 zł, zbliżając się tym samym do górnego ograniczenia tegorocznego trendu bocznego. Od kwietnia kurs CHF/PLN waha się bowiem w przedziale 4,50-4,60 zł. Z punktu widzenia analizy technicznej, trwałe przełamanie poziomu 4,60 zł zapowiadałoby wzrost do poziomu 4,70 zł. Tam znajduje się linia oporu wyznaczana przez lokalne maksima z kwietnia 2025 i listopada 2024.

Niewiele natomiast dzieje się w parze ze złotym na notowaniach funta szterlinga, który w poniedziałek kosztował 4,8854 zł, praktycznie tyle samo, co w piątek na zamknięciu.

MKu

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *