Wakacje od składek. Rząd odsłonił karty. „Wnioski mogą zalać ZUS”

Będą zmiany w oskładkowaniu przedsiębiorców. Rząd opublikował projekt przepisów wprowadzających wakacje składkowe dla przedsiębiorców. Wątpliwości budzi kwestia wnioskowania o takie zwolnienie. Jest ryzyko, że wnioski, zwłaszcza w końcówce roku, zaleją oddziały ZUS – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Rząd opublikował projekt przepisów wprowadzających wakacje składkowe dla przedsiębiorców przygotowany przez resort rozwoju [na zdjęciu Krzysztof Hetman, szef resortu] (East News, Wojciech Olkusnik)

„Szacujemy, że z rozwiązania będzie mogło skorzystać prawie 2 mln osób. Chcemy, aby miały taką możliwość jeszcze w tym roku” – powiedział, cytowany w komunikacie, minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman.

Wakacje składkowe to dobrowolne rozwiązanie skierowane do mikroprzedsiębiorców (w tym samozatrudnionych) wpisanych do CEIDG. Będzie polegać na możliwości skorzystania w jednym dowolnym miesiącu roku ze zwolnienia z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy – składki zostaną sfinansowane z budżetu państwa. Projekt nie zwalnia przedsiębiorców z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: ZNP komentuje podwyżki. "Myślę, że Tusk zwyczajnie się przejęzyczył"

MRiT przewiduje, że przepisy zaczną obowiązywać od 1 października 2024 r., tak aby już w listopadzie tego roku pierwsi przedsiębiorcy mogli skorzystać z tego rozwiązania.

Szacuje się, że z wakacji będzie mogło skorzystać ok. 1,8 mln osób. Koszt rozwiązania w bieżącym roku to ok. 1,73 mld zł.

Jak podał resort, z wakacji składkowych będą mogli skorzystać przedsiębiorcy niezależnie od formy rozliczania podatku dochodowego (PIT, ryczałt, karta podatkowa). Wsparcie będzie udzielane w trybie pomocy de minimis.

Wakacje dotyczą składek na ubezpieczenia społeczne przedsiębiorcy w odniesieniu do niego samego (nie do osób przez niego ubezpieczanych, np. współpracujących czy jego pracowników).

Rozwiązanie nie będzie obowiązywać osób, które wykonują działalność na rzecz swoich byłych pracodawców. Zastrzeżenie takie ma zabiegać tzw. „wypychaniu” pracowników na samozatrudnienie.

Jest ryzyko, że wnioski zaleją ZUS

Wątpliwości ekspertów, z którymi rozmawiał „Dziennik Gazeta Prawna” budzi kwestia wnioskowania o zwolnienia z płacenia składek. Ich zdaniem jest ryzyko, że wnioski, zwłaszcza w końcówce roku, zaleją oddziały ZUS. Zwracają także uwagę na to, że płatnik będzie mógł złożyć wniosek o ulgę ostatniego dnia miesiąca, na dzień przed skorzystaniem z niej, a ZUS ma na rozstrzygnięcie 40 dni.

Zdaniem Joanny Torbé-Jacko, adwokatki i ekspertki BCC, zaplanowano to tak, by ZUS zdążył przed terminem opłacenia składek za poprzedni miesiąc (ten mija 20. dnia kolejnego miesiąca). Jej zdaniem będą jednak opóźnienia, a projekt nie przesądza, co przedsiębiorca ma zrobić w terminie opłacania należności do ZUS.

„Wszyscy dołożymy się do składek”

Kryteria przyznania ulgi także budzą wśród ekspertów wątpliwości. Powód? Nie obejmie ona składki zdrowotnej oraz zostaną z niej wyłączeni m.in. twórcy i artyści – czytamy „Rzeczpospolitej”. Zwolnienie nie będzie rozwiązaniem tylko dla najuboższych.

– W projekcie nie ma kryterium wielkości przychodów lub dochodów (poza 2 mln euro), które uprawniałoby do ulgi. W efekcie nawet przedsiębiorcy, którzy radzą sobie na rynku wyśmienicie, będą mogli z tego skorzystać. Oznacza to, że wszyscy dołożymy się do ich składek – wyjaśnia w rozmowie z gazetą dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Gazeta zauważa również, że „jest to rozwiązanie niekorzystne dla kobiet w ciąży prowadzących własny biznes, które deklarują wyższą niż minimalna podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe”.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *