W lipcu inflacja w Turcji zanotowała najgwałtowniejszy spadek od ponad dekady i wyhamowała z 71,6 do 61,8 proc. w ujęciu rok do roku. Jak twierdzi Bartosz Sawicki z firmy Cinkciarz.pl, turecka gospodarka „wychodzi ze stanu przegrzania dzięki restrykcyjnej polityce pieniężnej”.
Inflacyjne tąpnięcie w Turcji (Getty Images, 2024 Anadolu)
„Mimo wysokiego odczytu obowiązuje ocena, że średnioterminowa sytuacja inflacyjna w Turcji stopniowo poprawia się. Gospodarka wychodzi ze stanu przegrzania dzięki restrykcyjnej polityce pieniężnej. W lipcu stopy procentowe zostały utrzymane po raz czwarty z rzędu na poziomie 50 proc., a bank centralny stara się rozprawić z nadwyżkami płynności w sektorze bankowym z wykorzystaniem szeregu dodatkowych narzędzi i regulacji” – pisze Bartosz Sawicki w komentarzu przesłanym money.pl.
Potężny spadek inflacji w Turcji
Jak czytamy, w lipcu w Turcji zaczęły oddziaływać silne efekty bazy statystycznej. Inflacja zanotowała najbardziej znaczący spadek od przeszło dekady i wyhamowała z 71,6 do 61,8 proc. rok do roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Kto zapłaci akcyzę za elektryki? Adam Sikorski w Biznes Klasie.
Na koniec kwartału wzrost cen nie powinien przekraczać 50 proc. r/r. Turecki bank centralny dotychczas szacował, że w grudniu inflacja wyhamuje do 38 proc. r/r. Konsensus rynkowy od dawna jest zdecydowanie mniej optymistyczny i sugeruje, że dynamika CPI może wówczas wciąż być bliska 45 proc. r/r. – zaznacza Sawicki.
Ekspert zauważa, że pierwsze sukcesy wynikające z zaostrzonej polityki pieniężnej sprawiają, że turecki bank centralny „zaczyna powoli odzyskiwać wiarygodność niezbędną do odbudowy rezerw walutowych i przyciągnięcia zagranicznego kapitału”.
„Na razie jednak lira (turecka – przyp. red.) pozostawać będzie w trendzie kontrolowanego, miarowego osłabienia. W 2024 r. lira w stosunku do złotego straciła już niemal 12 proc., przed końcem grudnia powinna potanieć o kolejne 5 proc.” – czytamy w analizie.