Śledztwo prokuratury w sprawie Gazpromu. Kontrakt z Chinami zagrożony

Kontrakt gazowy Gazpromu z Chinami jest zagrożony z powodu fatalnego stanu złóż Czajanda i Kowykta. Złoża te nie są w stanie dostarczyć wymaganej ilości gazu, a dane wydobywcze są fałszowane, co wzbudziło zainteresowanie prokuratury – podaje „Rzeczposplita”.

Degradacja środowiska na złożach Gazpromu stawia kontrakt z Chinami pod znakiem zapytania (Adobe Stock, BGStock72)

Jak informuje „Rzeczpospolita”, kontrakt gazowy Gazpromu z Chinami, oparty na dostawach przez gazociąg Siła Syberii, może napotkać poważne problemy. Dwa kluczowe złoża gazowe, Czajanda w Jakucji oraz Kowykta w obwodzie irkuckim, które zaopatrują ten gazociąg, są w fatalnym stanie technicznym i środowiskowym. Problemy te ujawniły się tuż po tym, jak Gazprom ogłosił, że gazociąg osiągnie pełną przepustowość na poziomie 38 miliardów metrów sześciennych rocznie szybciej, niż planowano – już w grudniu 2024 roku, zamiast w 2025.

Śledztwo, które podjęła Prokuratura Generalna Rosji, ma na celu zbadanie możliwych naruszeń przepisów federalnych w trakcie zagospodarowywania złoża Czajanda. Według specjalistów zaangażowanych w projekt, badania geologiczne złóż nie zostały ukończone przed podpisaniem kontraktu z Chinami w 2014 roku, co wpłynęło na niewłaściwe oszacowanie zasobów gazu oraz potencjału wydobywczego. Obecnie rzeczywiste wyniki wydobycia odbiegają od zakładanych, a wyniki są fałszowane – czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ryszard Florek: Przedsiębiorca, który za dużo płaci, traci firmę

Gazprom miał fałszować wyniki wydobycia

Sytuacja na złożach jest dramatyczna – szacuje się, że przez najbliższe lata możliwe będzie wydobycie jedynie 20 miliardów metrów sześciennych rocznie z każdego złoża, co znacznie odbiega od wymagań kontraktowych. Złoża te muszą łącznie produkować 42 miliardy metrów sześciennych gazu, aby spełnić wymagania eksportowe do Chin, biorąc pod uwagę konieczność odseparowania komponentów takich jak etan, propan, hel i azot, które nie mogą być eksportowane gazociągiem.

„Rz” podaje, że fałszowanie wyników wydobycia, presja polityczna oraz destrukcyjne działania mające na celu zwiększenie wydajności produkcji prowadzą do niszczenia złóż. Pracownicy gazociągu wielokrotnie alarmowali o zbyt intensywnym wydobyciu, które niszczy infrastrukturę oraz środowisko naturalne. Złoże Czajanda jest wykorzystywane w sposób podobny do najsłynniejszych przykładów degradacji z czasów ZSRR, takich jak złoże Samotłor, które po osiągnięciu światowego rekordu produkcji wkrótce popadło w drastyczny spadek wydobycia.

Dodatkowo, według ekspertów, którzy analizują sytuację na złożach, ich komercyjny potencjał jest minimalny z powodu niskiego ciśnienia gazu, niskich temperatur i skomplikowanej geologii. Choć Gazprom oficjalnie deklaruje, że z nowych odwiertów będzie można pozyskiwać 5 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, rzeczywistość może być zupełnie inna, a wydobycie może wynosić jedynie połowę tej wartości.

Niezależny ekspert rynku ropy i gazu, Michaił Krutichin, ostrzega, że projekt Siła Syberii stoi na skraju porażki. Pomimo trwającej budowy gazociągu łączącego Siłę Syberii z Sachalinem i Władywostokiem, prognozy wskazują, że gazu może zabraknąć nawet na dalekowschodni kontrakt gazowy z Chinami, który opiewa na 10 miliardów metrów sześciennych rocznie – czytamy.

Co więcej, ceny gazu dostarczanego do Chin są znacznie niższe w porównaniu do cen eksportu na Zachód, co oznacza, że Gazprom traci jeszcze większe pieniądze na tych kontraktach. Firma nie podaje dokładnych danych na temat ilości transportowanego gazu do Chin, ograniczając się jedynie do publikowania procentowych wzrostów dostaw.

Sprawa degradacji złóż Czajanda i Kowykta, fałszowania wyników wydobycia oraz niezdolności Gazpromu do spełnienia zobowiązań kontraktowych względem Chin może mieć poważne konsekwencje dla przyszłości rosyjskiego sektora gazowego.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *