Janusz Palikot został warunkowo aresztowany na dwa miesiące. Były polityk oraz biznesmen będzie mógł wyjść z aresztu, jeśli do końca października zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w wysokości 1 mln zł. – Może pożyczyć takie pieniądze. Człowiek w biedzie poznaje prawdziwych przyjaciół – powiedział obrońca Palikota.
Janusz Palikot został warunkowo aresztowany na dwa miesiące (PAP, Maciej Kulczyński)
Prokuratura postawiła Januszowi Palikotowi osiem zarzutów. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.
Wrocławski sąd zdecydował o tymczasowym, warunkowym dwumiesięcznym areszcie wobec Janusza Palikota. Biznesmen, żeby wyjść na wolność, musi wpłacić poręczenie do 31 października. Kwota poręczenia wynosi milion złotych.
Obrońcy Palikota – Andrzej Malicki oraz Jacek Dubois zostali zapytani w sobotę, czy przedsiębiorcę stać na wpłatę kaucji w wysokości 1 mln złotych, jeśli ma 70 mln zł długów?
Może pożyczyć te pieniądze i z pożyczek uzbierać taką kwotę. Człowiek w biedzie poznaje prawdziwych przyjaciół. On jest w tej chwili w trudnej sytuacji. Odnoszę wrażenie, że taką kwotę może zgromadzić przy pomocy znajomych, kolegów, bliskich – odpowiedział adw. Andrzej Malicki.
Zarzuty dla Janusza Palikota
Oprócz byłego polityka zatrzymano także Przemysława B. w Lublinie oraz w Biłgoraju Zbigniewa B. Zarzuty oszustwa przedstawione podejrzanym dotyczą doprowadzania ponad pięciu tysięcy pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z emisją akcji serii B przez spółki z grupy kapitałowej – należącej do podejrzanych – oraz organizowanymi, promowanymi i nadzorowanymi przez podejrzanych kampaniami pożyczkowymi.
Przypomnijmy, że w sierpniu prezes UOKiK nałożył 239 tys. zł kary na Polskie Destylarnie za wprowadzanie konsumentów w błąd oraz 950 tys. zł na Janusza Palikota – członka zarządu spółki.
Według UOKiK Palikot umyślnie dopuścił do naruszenia praw konsumentów. Prezes UOKiK postawił wówczas spółce Polskie Destylarnie sześć zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Ustalił również odpowiedzialność Janusza Palikota, członka zarządu tej spółki, za przyczynienie się do naruszenia prawa. Jak przekazał wówczas UOKiK, wprowadzające w błąd informacje dotyczyły m.in. potencjalnych zysków z inwestycji i danych finansowych.
Janusz Palikot nie przyznał się do winy. – W tej sprawie należy odróżnić pewne niepowodzenie ekonomiczne, jakiegoś przedsięwzięcia gospodarczego od zawinień w ramach prawa karnego. Mój klient przedstawia bardzo jasny, precyzyjny obraz przedsięwzięcia. Mówi o zaplanowanym sposobie jego finansowania i mówi o przyczynach jego niepowodzenia, które były w dużym stopniu spowodowane zachwianiem przez ówczesne władze wiary inwestorów, powodując panikę i uniemożliwienie przeprowadzenia do końca pewnego procesu inwestycyjnego – mówił w piątek Jacek Dubois.
Prokuratura składa sprzeciw
Prokuratura złożyła sprzeciw wobec decyzji sądu o dwumiesięcznym areszcie warunkowym dla Janusza Palikota – przekazał prokurator z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu Łukasz Kudyk. Sprzeciw dotyczy możliwości opuszczenia aresztu za poręczeniem majątkowym.
– Złożyliśmy sprzeciw na decyzję sądu o dwumiesięcznym areszcie warunkowym. Naszym zdaniem ten środek zapobiegawczy powinien być stosowany nie pod warunkiem, tylko powinien to być areszt tymczasowy, który pozwoli na sprawne prowadzenie tego postępowania. Uważamy, że środek wolnościowy, w tym przypadku nie spełni swojej roli – podkreślił w sobotę prokurator.