Wydatki na zdrowie według zapowiedzi Mateusza Morawieckiego mają wynieść 190,9 mld zł. To rekordowa suma. Jak policzył „Fakt”, to efekt między innymi rosnących wpływów ze składki zdrowotnej. Więcej zapłacą budżetówka, emeryci i najmniej zarabiający.
Rząd założył wyższe wpływy ze składki zdrowotnej (Agencja Wyborcza.pl, foto-wroclaw)
„Fakt” przypomina o tzw. Trójce Morawieckiego, czyli trzech filarach, na które został położony nacisk w budżecie na 2024 rok. To sprawy społeczne, obronność oraz ochrona zdrowia.
Autorzy sprawdzili plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia, który zakłada, że wpływy ze składek wyniosą 150,3 mld zł, co oznacza wzrost o 20 mld, biorąc pod uwagę ich wysokość w tym roku. Jednak sama składka nie wzrośnie, a więcej pieniędzy to efekt uboczny podwyżek, które zaplanował rząd.
Składka zdrowotna
Jak podaje „Fakt”, rząd przeznaczy pieniądze na ochronę zdrowia między innymi dzięki podwyżkom dla budżetówki. W przyszłym roku płace mają zostać tam podniesione o 12,3 proc., więc wartość składki zdrowotnej będzie wyższa.
Podobnie w przypadku emerytów i rencistów, dla których świadczenia mają zostać podniesione również o 12,3 proc., co również oznacza większą składkę. Trzynastki i czternastki to kolejne pieniądze na ochronę zdrowia.
„Pracujesz za płacę minimalną? W przyszłym roku masz zapewnione dwie podwyżki. Od 1 stycznia 2024. najniższa płaca wzrośnie z 3 tys. 600 zł do 4 tys. 242 zł brutto, a od 1 lipca – do 4 tys. 300 zł brutto. Teraz składka wynosi 279 zł 58 gr, ale od 1 stycznia państwo skubnie z minimalnej pensji już 329 zł 44 gr, a od 1 lipca – 333 zł 94 gr. Rocznie więc z portfela wyparuje o 652 zł 32 gr więcej”– wylicza „Fakt”.