Ludwik Sobolewski: Czas to coraz bardziej pieniądz

Szukasz straconego czasu? Chodzi raczej o uchwycenie tego, co przed nami. Na tym właśnie polega istota ekonomii.

Zdjęcie

GUAY/AFP /East News” class=”img-responsive” />

Frandois Bayrou, premier Francji. / BERTRAND GUAY/AFP / East News Reklama

Powszechnie wiadomo, że czas to zasób, którego nie da się kupić. Prawdziwe pytanie brzmi, czy jest to zasób ograniczony, podobnie jak nieruchomości . Na Ziemi nie ma już ziemi, dlatego pozostaje ona główną inwestycją , a jej ceny, zarówno z przyczyn filozoficznych, jak i geologicznych, prawdopodobnie wzrosną.

Czasu natomiast nie da się nabyć, a jednak stale się powiększa. Możemy go wykorzystać w tradycyjny sposób i wydobyć z niego jeszcze więcej.

Bayrou dąży do zniesienia świąt państwowych. „To dość drastyczne środki”.

Premier Francji François Bayrou wyciągnął podobny wniosek. Francja przeżywa obecnie trudną fazę gospodarczą , scenariusz, który powtarza się tak często, że rodzi pytanie, kiedy ostatni raz był okres prosperity. Stanowi to wyzwanie dla Francji. Jednak, co pozytywne, premier zaproponował konkretne działania, które wydają się zupełnie niewyobrażalne w dzisiejszej Polsce. Mowa tu o cięciach wydatków budżetowych .

Reklama

Mogłoby to przypominać wielką, atrakcyjną ustawę Trumpa, gdyby nie fakt, że Bayrou planuje również wprowadzenie podatku solidarnościowego dla najbogatszych (szczegóły nie zostały jeszcze wyjaśnione). Mógłby wziąć przykład z polskich polityków, którzy opodatkowują nie tylko zamożnych, ale i klasę średnią – poprzez podatek solidarnościowy, zamrożenie progów podatkowych, podwyżki składek ubezpieczeniowych (zwłaszcza niesławnej „składki” na ubezpieczenie zdrowotne), w skrócie – podwyżki podatków, które są polską rzeczywistością od wielu lat.

Bayrou proponuje jednak również środki, które raczej nie spotkają się z akceptacją w Polsce. Zamierza znieść dwa święta państwowe . Jednym z nich byłby Poniedziałek Wielkanocny . Drugim, być może mniej znaczącym kulturowo, ale kluczowym dla strategii wyprowadzenia Francji z trudnej sytuacji, byłby Dzień Zwycięstwa, czyli 8 Maja . To rzeczywiście dość odważne kroki, zwłaszcza że we Francji nie ma zbyt wielu świąt państwowych – na przykład „Boże Narodzenie” czy Wigilia nie są wliczane. Podobno Niemcy pracują, bo lubią, Włosi, bo nie mają innego wyjścia, a Francuzi pracują, żeby jak najszybciej uciec od pracy. To postrzeganie wydaje się zmieniać.

Brytyjczycy również wyciągają z czasu więcej czasu. Naśladują Amerykanów, szczególnie w kwestii giełd papierów wartościowych. Tych tradycyjnych giełd. Ponieważ to właśnie w USA, a konkretnie w Teksasie, uruchomiono pierwszą na świecie giełdę papierów wartościowych czynną 24 godziny na dobę. Trafnie nazwana 24X, choć jeszcze nie działa w tej roli, ponieważ trwają rozmowy z Amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Nowojorskie giełdy – NYSE i Nasdaq – również pracują nad projektem wydłużenia godzin handlu do późnych godzin wieczornych, wraz z Cboe Global Markets, innym amerykańskim gigantem specjalizującym się w instrumentach pochodnych i walutach.

To nie jest tylko operacja wymagająca czasu

Omawiałem to już wcześniej w tych felietonach. Temat nie jest ani trywialny, ani uproszczony. Obejmuje nie tylko kwestie czasowe, ale przede wszystkim regulacyjne i rynkowe. Jak można precyzyjnie wyceniać spółki, gdy występują wydłużone sesje handlowe, obejmujące okresy normalnego handlu, a także fazy niskiej płynności? Jaki kurs otwarcia należy zastosować następnego dnia? Są to jednak kwestie, które można rozwiązać. Wyzwanie technologiczne jest stosunkowo niewielkie, ponieważ dzisiejsza technologia jest w stanie obsłużyć niemal wszystko. W związku z tym nie będzie również komplikacji z rozliczeniami transakcji, co oznacza, że instrumenty finansowe i przepływy kapitału mogą odbywać się we właściwych kierunkach i we wzajemnej zależności (co powszechnie określa się jako „jednoczesne”).

Londyńska Giełda Papierów Wartościowych generuje jedynie niewielką część swoich przychodów z prowizji od obrotu papierami wartościowymi. Stał się on dominującym modelem finansowym dla tych instytucji, które czerpią zyski głównie ze sprzedaży informacji, a nie z samego obrotu.

Nie oznacza to jednak, że handel akcjami można zignorować. Wszak bez niego systemy finansowe na nim oparte nie mogłyby funkcjonować.

Fakt, że giełdy się obudziły i są gotowe wydłużyć godziny pracy, jest prawdopodobnie odpowiedzią na rosnące znaczenie inwestorów indywidualnych. Mówię „prawdopodobne”, ponieważ nie ma na to jednoznacznych dowodów, a ponadto drobni inwestorzy są często traktowani z góry, jakby byli nieistotnym segmentem rynków kapitałowych.

Perspektywa tradycyjnych giełd papierów wartościowych jest już od dawna nieaktualna.

Ich siła jest szczególnie widoczna na przykład na rynku kryptowalut . Rynek ten opiera się głównie na prywatnych uczestnikach. Rynki te działają 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W tym kontekście stanowisko tradycyjnych giełd od dawna jest postrzegane jako przestarzałe.

Pocieszające jest, że również nasz rynek krajowy odnotował pewne ożywienie w tym zakresie. Jak to często bywało w przeszłości, była to zasługa Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych . Jest to niewątpliwie najbardziej innowacyjna instytucja finansowa w Polsce, a dodatkowo ponosi ona bodaj największe ryzyko systemowe, czyli odpowiedzialność za zapewnienie prawidłowego funkcjonowania całego rynku.

Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (KDPW) rozwija obecnie system rozliczeniowy oparty na blockchainie, który stanowi odmienną filozofię od scentralizowanych systemów, które historycznie stanowiły główną siłę KDPW. Taki system umożliwiłby inwestorom zawieranie i rozliczanie transakcji 24 godziny na dobę.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *