Gwałtowny spadek na giełdach kruszców. Cena złota zanotowała największy zjazd od ponad dekady.

Po wielu tygodniach dynamicznych zwyżek w końcu nadeszła równie gwałtowna korekta na rynkach metali drogocennych. We wtorek cena złota spadła o ponad 5%, a wyceny srebra, palladu i platyny obniżyły się o przeszło 7%.

Ostra Kontra Na Rynkach Metali Szlachetnych Zoto Przecenione Najmocniej Od 12 Lat De2febe, NEWSFIN

fot. corlaffra / / Shutterstock

O godzinie 21:13 czasu polskiego najbardziej aktywne serie nowojorskich kontraktów terminowych na złoto odnotowały spadek o niemal 5,5%, osiągając pułap 4 121,14 USD za uncję trojańską. W wartościach nominalnych oznaczało to obniżkę ceny aż o 238 USD na uncji. Tak znacznego dziennego spadku cen złota nie zaobserwowano od pamiętnego krachu w kwietniu 2013 roku.

Jeszcze bardziej traciły na wartości pozostałe metale szlachetne. Kurs srebra zanotował spadek o 7,4%, spadając do 47,56 USD/oz. Notowania platyny spadły o 7,5%, a palladu o 7,35%.

Warto jednak pamiętać, że tak nagłe spadki nastąpiły po bardzo mocnych wzrostach odnotowywanych zwłaszcza w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy notowania złota wzrosły z niecałych 3400 USD do blisko 4400 USD/oz., wywołując przy tym prawdziwą „złotą gorączkę”. W wielu państwach świata inwestorzy indywidualni ustawiali się w długich kolejkach, aby nabyć ten królewski kruszec.

Ostatnie tygodnie to prawdziwy rollercoaster, zwłaszcza gdy uwzględnimy, że mówimy o aktywie, którego kapitalizacja w odniesieniu do wydobytego kruszcu wynosi 29,5 biliona dolarów, czyli więcej niż wycena Nvidii (4,4 bln dol.), Microsoftu (3,8 bln dol.), Apple (3,7 bln dol.), Google (3 bln dol.), Amazona (2,3 bln dol.), Facebooka (1,8 bln dol.) całego srebra (2,9 bln dol.) i wszystkich kryptowalut (3,8 bln dol.) razem wziętych – napisał w zeszłym tygodniu mój redakcyjny kolega Michał Kubicki.

Kolejny już raz tego rodzaju sceny poprzedziły gwałtowne spadki tak gorączkowo kupowanego aktywa. Z owej „złotej gorączki” właśnie dziś uleciało sporo powietrza. Nawet jeśli wciąż jesteśmy w trakcie długoterminowej hossy na rynkach metali szlachetnych, to tego rodzaju korekty będą się zdarzać i w zasadzie są oznaką prawidłowego funkcjonowania rynku.

– W minionych dniach takie obniżki notowań złota były kupowane przez inwestorów. Jednak ostry wzrost zmienności w ostatnim tygodniu zwiększył ostrożność i może spowodować krótkotrwałą realizację zysków – powiedział agencji Reuters Tai Wong, niezależny trader metali szlachetnych.

Warto również pamiętać, że nawet po wtorkowej obniżce ceny złoto w ujęciu dolarowym wciąż jest o ponad 56% droższe, niż było na początku roku i że nadal byłby to najwyższy roczny zwrot od 46 lat. Równie wysoka była (i nadal jest!) także chęć realizacji zysków przez tych inwestorów, którzy utrzymują długie pozycje od miesięcy, a nawet od lat. Jeszcze bardziej podatne na dalsze spadki wydaje się być srebro, którego notowania wciąż wykazują 63-procentowy wzrost, licząc od początku stycznia.

Dodajmy do tego, że przyczyny, dla których wielu inwestorów nabywało złoto przez ostatnie miesiące czy nawet lata, dzisiaj nie uległy zmianie. Wciąż funkcjonujemy w nadmiernie zadłużonym świecie, gdzie sama obsługa tego długu (czyli spłata odsetek i rolowanie kwoty głównej) w nadchodzących latach prawdopodobnie będzie wymagać wyższej inflacji – zwłaszcza w krajach rozwiniętych. Do tego dołóżmy brak zaufania do polityki kolejnych rządów Stanów Zjednoczonych (które coraz częściej stosują sankcje ekonomiczne i finansowe jako narzędzie wpływania na inne państwa) oraz malejącą wiarę w rzeczywistą niezależność banków centralnych. To dlatego inwestorzy coraz słabiej ufają dolarowi i innym walutom fiducjarnym, na wszelki wypadek zwiększając udział złota w swoich portfelach.

Te długoterminowe „podstawy” 21 października 2025 roku nie zmieniły się. Co jednak wcale nie wyklucza scenariusza, w którym w krótkim terminie zobaczymy dalsze – i być może nawet równie gwałtowne – spadki notowań złota i srebra. Teraz z rynku po prostu wycofują się inwestorzy o horyzoncie czasowym mierzonym w tygodniach i miesiącach, a nie w latach czy dekadach.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *