AI w edukacji. Tak wyglądać będzie nauka jutra.

Ai W Edukacji Tak Wyglda Bdzie Nauka Jutra 3a6b8c2, NEWSFIN

Czy sztuczna inteligencja wejdzie do szkół i przynajmniej w pewnym stopniu zastąpi pedagogów?

Foto: Adobe stock

Maria Krzos

Reklama

Z niniejszego artykułu dowiesz się:

  • Jakie jest podejście Alpha School do kształcenia i roli pedagogów?
  • Jaki jest związek rezultatów uczniów z ich statusem socjalnym?
  • Czemu niektórzy specjaliści sądzą, że edukacja z wykorzystaniem AI może nie być odpowiednia dla wszystkich uczniów?

Wspomniana sieć nosi nazwę Alpha School i na chwilę obecną obejmuje kilkanaście ośrodków. Na jej witrynie można przeczytać, że dzięki narzędziom AI adepci poświęcają tylko dwie godziny dziennie na klasyczne przedmioty, takie jak historia albo matematyka. Odbywa się to indywidualnie, przy komputerach, z zastosowaniem oprogramowania dostosowującego się do tempa i sposobu uczenia się każdego ucznia.

Reklama Reklama

Wykorzystanie AI wpłynęło również na funkcję nauczycieli. „W Alpha School nauczyciele porzucają tradycyjne obowiązki, takie jak ocenianie czy przygotowywanie programów zajęć, skupiając się zamiast tego na wspieraniu emocjonalnych i motywacyjnych potrzeb uczniów oraz uczeniu umiejętności praktycznych. Ta istotna transformacja pozwala im stać się mentorami, coachami i przewodnikami, którzy wspierają uczniów w stawaniu się niezależnymi, zmotywowanymi do nauki jednostkami” – czytamy.

O szkołach sieci Alpha School i ich metodach kształcenia już w zeszłym roku pisały amerykańskie media. We wrześniu bieżącego roku w ramach sieci rozpoczęła działalność placówka położona w San Francisco – miasta uważanego za część Doliny Krzemowej, czyli centrum AI. Ośrodek jest przeznaczony dla uczniów klas K-8 (od zerówki do ósmej klasy). Przy tej okazji zasadom funkcjonowania Alpha School przyjrzał się „The Guardian”. Eksperci, z którymi debatował brytyjski dziennik, nie mają wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie odgrywała ważną i nieuniknioną rolę w edukacji. „Niemniej jednak, silny nacisk na AI w szkołach takich jak Alpha oraz ich odważne zapewnienia o sukcesie – a także niezwykle wysokie czesne – wzbudzają powściągliwość wśród badaczy edukacji i technologii (…)” – czytamy.

Reklama Reklama Reklama

Osoby, z którymi rozmawiał dziennik, zwracają uwagę, że pomimo iż model nauczania jest promowany przez Alpha School jako przełomowy, nie jest całkowicie nowy. Jego elementy przyrównują do metod Montessori lub programów edukacyjnych wykorzystujących od lat oprogramowanie adaptacyjne, takie jak IXL, Khan Academy czy Duolingo.  Wyjaśniają, że jeśli przyjrzymy się całkowitemu czasowi poświęconemu tradycyjnym przedmiotom w zwykłych szkołach, okaże się, że on także oscyluje w granicach dwóch godzin – resztę uczniowie spędzają na konwersacjach, realizacji projektów zespołowych, przerwach.

Specjaliści przyznają jednak, że innowacją wprowadzoną przez Alpha School jest jej własne oprogramowanie tworzone w ramach marki 2 Hour Learning – które monitoruje postępy uczniów i dopasowuje materiał do ich tempa, sposobu uczenia się i zainteresowań (według Alpha School nie zastępuje ono jednak nauczyciela, lecz analizuje dane, pomagając lepiej dopasować program do każdego dziecka).

„The Guardian” wspomina, że twórcy szkoły – MacKenzie i Andrew Price – są związani z branżą technologiczną i finansową, a wśród orędowników projektu wymienia się miliardera Billa Ackmana. Uczniowie Alpha School pochodzą z dobrze sytuowanych rodzin. Ośrodek szczyci się, że ich wyniki klasyfikują się wśród 1-2 proc. najlepszych w kraju. Według „Guardiana” otwarte pozostaje pytanie, jaki wpływ ma na to sama szkoła i jej metody kształcenia, a co jest rezultatem statusu socjalnego rodzin, z których wywodzą się uczniowie.

Wykorzystanie AI w edukacji. Gdzie eksperci dostrzegają już dziś sygnały ostrzegawcze?

Ying Xu z Harvard Graduate School of Education zauważa, że efekty nauki z wykorzystaniem AI mogą być zależne od usposobienia ucznia. Dzieci niezależne i pewne siebie wykorzystają AI, by pogłębiać zrozumienie materiału, natomiast mniej pewne – by uniknąć wysiłku intelektualnego niezbędnego do przyswojenia wiedzy. – Uczniowie, którzy nie są wewnętrznie zmotywowani, mogą na tym modelu ucierpieć – mówi Xu. – Podobnie jak w przypadku szkół Montessori – ten format nie sprawdza się u wszystkich. Nie powinniśmy całkowicie rezygnować z bezpośredniego nauczania.

Rose Wang, badaczka z OpenAI, która zajmowała się zastosowaniem uczenia maszynowego w edukacji, również powątpiewa, czy edukacja oparta na aplikacjach sprawdzi się u wszystkich uczniów – zwłaszcza w młodszych klasach, gdy dzieci dopiero rozwijają fundamentalne umiejętności. Według niej takie kompetencje jak czytanie, pisanie lub zdolności matematyczne są kluczowe w erze AI. Bez nich młodzi ludzie nie będą umieli w sposób krytyczny i efektywny wykorzystywać nowych technologii.

Wykorzystywania AI w nauczaniu nie da się uniknąć?

Eksperci wspominają o potrzebie przeprowadzenia próbnych badań i zachowaniu wzmożonej ostrożności we wdrażaniu do szkół kształcenia bazującego na AI. Ich zdaniem trzeba bardzo uważnie przyjrzeć się i oszacować, co jest faktycznie korzystne dla uczniów, a co ma jedynie dobry marketing. Zastrzegają jednak, że nie powinno się przesadzać we wprowadzaniu regulacji ograniczających eksperymenty z AI w szkołach – dlatego, że sztuczna inteligencja z edukacji nie zniknie. Przypominają, że w niektórych szkołach już są prowadzone badania nad wykorzystaniem AI w nauczaniu. Z kolei na przykład w stanie Kalifornia w programach nauczania poświęconych mediom cyfrowym już pojawiły się treści dotyczące AI.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *