Według aktualnego badania ING Banku Śląskiego, blisko połowa obywateli Polski deklaruje odkładanie środków z myślą o przyszłej emeryturze. W roku 2022 dotyczyło to jedynie jednej trzeciej ankietowanych. Mimo że Polacy wciąż wyrażają obawy co do problemów zdrowotnych i finansowych po zakończeniu aktywności zawodowej, poziom niepokoju związany z okresem emerytalnym zauważalnie się zmniejszył w porównaniu z poprzednimi odsłonami badania.

W bieżącej edycji badania ING Banku Śląskiego dotyczącego emerytur, odsetek ankietowanych wyrażających obawy związane z emeryturą zmalał o jedną czwartą (33 proc. obecnie w zestawieniu z 42 proc. w wydaniu z 2022 roku).
– To pokazuje, że przejmujemy kontrolę nad sytuacją. Już 47 proc. ankietowanych potwierdza, że oszczędza z myślą o przyszłości, zwłaszcza na emeryturę. Nie postrzegamy już emerytury jako źródła obaw, lecz jako coś, do czego można i należy się przygotować – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Daniel Szewieczek, dyrektor banku odpowiedzialny za obszar oszczędności w ING Banku Śląskim.
Przyczyną zmniejszenia obaw związanych z emeryturą może być fakt, że więcej oszczędzamy i chętniej korzystamy z dostępnych indywidualnych programów emerytalnych. Odkładanie pieniędzy z myślą o emeryturze deklaruje 47 proc. Polaków. Trzy lata temu było to 34 proc., a w zeszłym roku – 39 proc. ankietowanych.
– Najczęściej odkładane sumy mieszczą się w przedziale od 100 do 500 zł – tak twierdzi 1/3 ankietowanych, a 10 proc. respondentów odkłada kwoty przekraczające 1 tys. zł. Im wyższa kwota, tym większy zgromadzony kapitał na emeryturze i korzystniejsze możliwości jego wykorzystania – zaznacza Daniel Szewieczek.
Wśród gospodarstw domowych z miesięcznymi dochodami w granicach 7,5-10 tys. zł, udział oszczędzających wzrasta do 50 proc., natomiast w grupie z dochodami powyżej 10 tys. zł, oszczędza dwie trzecie ankietowanych. Emerytura stanowi obecnie drugą najczęściej wskazywaną motywację do oszczędzania. Zaznaczyło ją 21 proc. ankietowanych – to wzrost o 7 punktów procentowych w porównaniu z ubiegłoroczną edycją badania. Na pierwszym miejscu nadal znajduje się tzw. czarna godzina.
– Lęki dotyczące przyszłej emerytury to przede wszystkim strach o własne zdrowie – 55 proc. ankietowanych wskazuje to jako główną obawę. 50 proc. osób badanych także wyraża obawę przed brakiem środków finansowych, a 24 proc. – przed zależnością od innych i utratą samodzielności – wymienia ekspert. – Niemniej jednak, w badaniu wyraźnie widać także nadzieję na czas emerytury. 43 proc. respondentów oczekuje dużej ilości wolnego czasu, a 40 proc. wspomina o możliwości realizacji swoich marzeń, dlatego tak istotne jest zaplanowanie również finansowych aspektów emerytury, aby móc te marzenia urzeczywistniać.
Co ciekawe, więcej niż połowa przyszłych emerytów nigdy nie sprawdziła, jak wysokie świadczenie emerytalne może otrzymywać. W najmłodszej grupie wiekowej, 18-24 lata, aż 77 proc. przyznaje, że tego nie robiło – co jest zrozumiałe, ponieważ wiele z tych osób dopiero rozpoczyna swoją ścieżkę zawodową i wkracza na rynek pracy. Jednak wraz z wiekiem, zainteresowanie własnym przyszłym świadczeniem emerytalnym wyraźnie rośnie. Ekspert podkreśla, że warto budować tę świadomość jak najwcześniej, ponieważ może ona mieć istotny wpływ na nasze decyzje i finansową przyszłość.
– Świadomość kwoty przyszłej emerytury jest niska, ponieważ nie potrafimy jej dokładnie obliczyć. Najczęściej korzystamy z narzędzi udostępnianych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych lub listu wysyłanego przez ZUS. Osoby powyżej 55. roku życia, które są bliżej emerytury, częściej analizują i próbują oszacować swoje przyszłe świadczenie, natomiast młodsze osoby tylko w 25 proc. przypadków starają się przewidzieć jego wysokość. A możliwości takiego sprawdzenia jest dzisiaj wiele – wskazuje dyrektor w ING Banku Śląskim.
Kalkulator emerytalny dostępny na stronie ING pomaga oszacować potencjalne korzyści z oszczędzania na IKE lub IKZE. Są to dodatkowe środki, które w przyszłości mogą znacząco wpłynąć na nasz budżet domowy. Badania pokazują, że coraz więcej Polaków zna te rozwiązania i wie, jak z nich korzystać.
– Jeszcze kilka lat temu skróty takie jak PPK – pracownicze plany kapitałowe czy IKE – indywidualne konto emerytalne były w zasadzie nieznane. Obecnie blisko 60 proc. osób deklaruje, że wie, czym one są. Nawet bardziej złożone formy, takie jak IKZE, czyli indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego, i PPE – pracowniczy program emerytalny – są znane przez 40 proc. osób. To bardzo pozytywne zjawisko, ponieważ świadczy o tym, że ludzie stają się coraz bardziej świadomi, potrafią wykorzystywać te narzędzia i interesują się swoją przyszłą sytuacją finansową – podkreśla Daniel Szewieczek.
Z danych Polskiego Funduszu Rozwoju wynika, że aktywa zgromadzone w PPK na koniec września br. zbliżyły się do 41 mld zł. To o 41 proc. więcej niż we wrześniu 2024 roku. Uczestnictwo w programie wzrosło do 55,3 proc., a liczba aktywnych rachunków przekroczyła 4,9 mln.
– Największą popularnością cieszy się PPK, ze względu na jego powszechne stosowanie przez firmy, natomiast wśród klientów indywidualnych najchętniej wybierane jest IKE ze względu na związane z nim korzyści podatkowe. Umożliwia ono odkładanie środków na przyszłość bez opodatkowania zysków kapitałowych, a limit jest na tyle wysoki, że zgromadzona kwota może być znacząca – tłumaczy ekspert ING Banku Śląskiego.
Raport UKNF wskazuje, że na koniec 2024 roku funkcjonowało 964,6 tys. IKE, na których zgromadzono aktywa o wartości 22,8 mld zł. Rok wcześniej było to niespełna 860 tys. i 18,2 mld zł. IKZE są zdecydowanie mniej popularne, co może wynikać z faktu, że zaczęły funkcjonować osiem lat później niż IKE. Na ponad 593 tys. kont Polacy zgromadzili aktywa o wartości 12,1 mld zł (rok wcześniej było to odpowiednio 514 tys. i 9,2 mld zł).



