
Chcesz napisać zabójczy, niesamowity, super-hiper-ekscytujący artykuł, niczym fajerwerki z okazji chińskiego Nowego Roku, który wywoła entuzjastyczny komentarz każdego studenta-czytelnika, nawet jeśli akurat przechodził obok w ważnych sprawach i nie miał zamiaru marnować na Ciebie cennego czasu? Do dzieła! Oto kilka wskazówek dla początkujących pisarzy, dziennikarzy i artystów abstrakcyjnych.
Po pierwsze, nie popisuj się swoim stylem; pisz w przystępnym, zabawnym, lekkim formacie, na najpopularniejszych tutaj tematach, najlepiej w praktyczny sposób:
1. On i ona. Nie zapominajmy, że większość czytelników w wieku szkolnym to kobiety. A jaki jest ulubiony temat kobiet? Zgadza się, one same i wszystko, co kręci się wokół nich jak słońce. Ona jest więc sportsmenką, członkinią Komsomołu i po prostu pięknością, a on draniem, gwałcicielem, trucicielem życia kobiet i ich nieprzemijającego piękna.
2. Ona i On. Ale Ona, wręcz przeciwnie, jest wilczym wymieniem, odrażającą i tyrańską księżniczką, podczas gdy On jest ofiarą jej machinacji, wciąż niedocenianym Alainem Delonem. To rozwścieczy liczną żeńską publiczność, która w dwustu komentarzach udowodni autorowi, całemu światu i sobie, że to bezczelne kłamstwo; kobiety przecież są puszyste w dotyku i białe.
3. Wciel się w feministę. Tak, jeszcze lepiej, jeśli jesteś feministą. Ten paradoks będzie nowatorski i zmyli wielu, sprawiając, że zaczną chwalić nowe szaty cesarza, podczas gdy inni na chwilę zakochają się w tobie jako w oryginalnym, uczonym pisarzu, znawcy dusz i ciał. Albo, odwrotnie, wciel się w zwolenniczkę Domostroy – to rozgniewa twoje czytelniczki, z których każda kryje w sobie niegasnącą Różę Luksemburg, Klarę Zetkin z rękami ułożonymi pod boki, a większość z nich szczerze nie zdaje sobie sprawy, że żyje pod nowoczesnym Domostroy.
Pisz o miłości, związkach między mężczyznami i kobietami, dziećmi, psami, kotami, chomikami, teściowymi, podróżach i wakacjach w modnych kurortach, takich jak Ibiza i Malediwy. I nie przesadzaj: miłość powinna być nowoczesna – pozbądź się archaizmów w stylu „Będę kochać w chorobie i ubóstwie, dopóki śmierć nas nie rozłączy”; zamiast tego pisz „Mężowie przychodzą i odchodzą, ale ja, piękna, pozostaję”. Podążaj więc za trendami, nie wyważaj otwartych drzwi. O rodzicach niewiernego partnera: możesz wylać ból nagromadzony przez lata małżeństwa, tak jak w kuchni przy filiżance herbaty z przyjaciółką, w postaci wzburzonego strumienia zamglonej świadomości, ale jeszcze lepiej, w postaci nagromadzonego doświadczenia i mądrych rad.
Jeśli piszesz o zwierzętach domowych, postaw na prostotę: jak pozbyć się futra, jaką karmę karmić, jaką smycz kupić. Nawet jeśli temat jest tak stary jak świat. Nie nadużywaj nonkonformistycznych podejść; nie przechodź na wegetarianizm. Bądź po stronie konsumpcyjnej większości. Chociaż przeciwieństwo też może być korzystne. Chcesz być uczniem i nie boisz się, że uczeń cię pobije? To śmiało, pisz śmiało i prowokuj (nawiasem mówiąc, to drugie jest zalecane nawet wtedy, gdy nie chcesz być nudnym uczniem, ale chcesz zainspirować ucznia do myślenia, a może nawet do działania).
Następnie, drodzy początkujący pisarze szkolni, piszcie o wszystkich popularnych tematach szkolnych, w następującej kolejności, niekoniecznie w kolejności mniej popularnej niż wspomniane tematy, ale zapewniającej stałe, choć nieco powolne zainteresowanie: jak ugotować pyszny barszcz (w końcu nikt nie umie go ugotować), jak ugotować pyszny szaszłyk (w końcu nikt nigdy nie próbował szaszłyka – co to za cudowne, judońskie, nowe danie?), jak wbić gwóźdź w ścianę (a, panowie, administratorzy systemów, to cała nauka), jak pojechać do Egiptu, nie dając się poparzyć ani zjeść głodnemu rekinowi. Albo, odwrotnie, możecie udzielić praktycznych porad, jak znaleźć czarnego kota w ciemnym pokoju, zwłaszcza jeśli go tam nie ma.
Tytuły artykułów powinny być, jak to ująć, bardziej zrozumiałe: „Czy wierny mąż jest dobry czy zły?”, „Piękna kobieta to błogosławieństwo czy przekleństwo?”, „Chomik w domu: czy warto go mieć, czy nie?”.
Możesz zrecenzować nowy film, który właśnie wszedł na ekrany. Możesz napisać o życiu za granicą – w takim przypadku, zgodnie z tradycją, pochwalisz ich styl życia, a skrytykujesz nasz. Albo na odwrót – to też byłoby interesujące. Tylko pamiętaj, żeby być mniej obiektywnym, a bardziej emocjonalnym (w końcu czytelnicy płci męskiej to głównie czytelniczki, pamiętasz?). Chociaż możesz też zrobić odwrotnie: sucho i na temat, bez zbędnego sentymentalizmu (kto by zrozumiał te czytelniczki – wiele z nich nie znosi sentymentalizmu).
Możesz wziąć jakiś fakt historyczny, prosto z podręcznika historii, i opowiedzieć historię o Stieńce Razinie, jak wyrzucił księżniczkę za burtę ze swojego statku… Albo o Iwanie Groźnym, jak zastrzelił syna z pistoletu Makarowa, jakby uczeń nigdy o nich nie słyszał, nawet nie zadając sobie trudu, żeby pomyśleć – co, nie wiedziałeś o tym? I napisać coś w rodzaju streszczenia, tylko nie z pamięci, a prosto z otwartego podręcznika. Albo możesz zrobić odwrotnie: wziąć jakiś rzekomy fakt historyczny i sprawić, by wydawał się nieprawdą, przedstawiając własną wersję wydarzeń: jak Mendelejew wynalazł wódkę, podczas gdy ty tam stałeś i wszystko zapisywałeś. Im bardziej dziwaczna będzie twoja wersja, tym ciekawsza będzie dla czytelnika i tym bardziej wyraziście zareaguje.
Głównym zadaniem pisarza-ucznia jest rozbudzenie zainteresowania czytelnika-ucznia, pobudzenie jego uśpionych komórek mózgowych, porządne potrząśnięcie nim, wyrwanie go z codziennej rutyny. Oczywiście, pożądane jest, aby przedstawić jego idee, a nawet rzekomo dokonane fakty, żywym, oryginalnym i niebanalnym językiem. Posiadanie zapadającego w pamięć stylu jest niezbędne. Ale nie jest konieczne. I pisz, pisz, pisz…
A Twoja własna twórczość, jak wiemy, będzie bardziej interesująca dla czytelników, jeśli oprócz bycia pisarzem, przyjmiesz również rolę czytelnika i komentatora artykułów innych autorów. Im więcej artykułów przeczytasz i zrecenzujesz, tym większa szansa, że ludzie się do Ciebie zwrócą, nie tylko na stronę główną, gdzie będziesz pławić się w promieniach rosnącej sławy, ale także za kulisami.
Cóż, możesz też podążać nieutartymi, bocznymi ścieżkami, nie przez szerokie bramy, przez ciernie szkoły do jej sławy. Pisz, jak chcesz i jak to widzisz, a nie tak, jak dyktuje format strony internetowej czy czyjeś słuszne opinie. I tu masz szansę zostać sławnym uczniem. Tylko docierając do uczniów z długopisem, a raczej z klawiaturą, i doświadczając ich trudnego, skalistego gruntu, prawdopodobnie unikniesz odwiecznego pytania o ucznia. Nie, nie „Kto jest winny i co należy zrobić?”, ale „Po co ci to było potrzebne?”.



