To będzie ostatnie w 2023 roku planowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zdaniem ekonomistów tym razem nie będzie niespodzianki i stopy procentowe zostaną utrzymane bez zmian. Jest dość prawdopodobne, że taki stan rzeczy utrzyma się do końca zimy.
Przez trzy poprzednie posiedzenia RPP regularnie zaskakiwała. Najpierw we wrześniu zdecydowała się na drastyczne – i zdaje się kompletnie niepotrzebne – cięcie stóp procentowych aż o 75 pb. Ekonomiści byli wtedy podzieleni na dwa obozy, z których jeden zakładał obniżkę tylko o 25 pb., a drugi brak takowej. Pewnym zaskoczeniem była też październikowa decyzja o obniżce tylko o 25 pb. Rynek skłaniał się wtedy ku cięciu o 50 pb., a prognozy analityków były nadzwyczaj rozbieżne.
Zaskoczeniem była także decyzja listopadowa, gdy RPP na przekór niemal wszystkim oczekiwaniom na obniżkę o 25 pb. zdecydowała się pozostawić stopy procentowe bez zmian. Podczas listopadowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński niemal wprost zapowiedział, że na razie jest to koniec obniżek stóp i że najprawdopodobniej do marca pozostaną one bez zmian.
ReklamaZobacz takżeBezpieczny kredyt hipoteczny 2%? Porozmawiaj z ekspertami
– Po ostatnich obniżkach przestrzeń do ewentualnych dalszych obniżek stóp procentowych znacząco się zmniejszyła. Po drugie w ostatnim czasie istotnie wzrosła niepewność dotycząca tempa dezinflacji w kolejnych kwartałach – zaznaczył przewodniczący RPP.
Idzie zima, stopy bez zmian
Oficjalnym pretekstem pauzy w cyklu obniżek jest niepewność związana ze zmianą władzy. Nie wiemy, co nowy parlament zrobi ze stawką VAT na żywność czy zamrożeniem taryf na energię elektryczną i gaz dla gospodarstw domowych. A są to kwestie, które mają bardzo istotny wpływ na ścieżkę wskaźnika CPI (ale już nie na same procesy inflacyjne). W związku z tym Rada chce poczekać na rozstrzygnięcia legislacyjne oraz na kolejną projekcję inflacyjną analityków Narodowego Banku Polskiego, która zostanie sporządzona w marcu.
Ale istota rzeczy najprawdopodobniej ma charakter stricte polityczny. Obecny prezes NBP oraz kilku członków RPP jest ściśle związana z ekipą Prawa i Sprawiedliwości. Trudno oczekiwać od tych ludzi, aby równie ochoczo wspierali politykę nowego rządu, obniżając mu koszty finansowania nominalnie monstrualnego deficytu budżetowego na 2024 rok. Zapewne nie jest przypadkiem, że Rada entuzjastycznie cięła stopy procentowe przed październikowymi wyborami parlamentarnymi i zaprzestała cięć, gdy w wyniku elekcji dojdzie do zmiany rządu.
– Narodowy Bank Polski w krótkiej perspektywie będzie prowadził bardziej jastrzębią politykę odnośnie stóp procentowych, ponieważ „głosowania prezesa (NBP – PAP) Glapińskiego były znacznie bardziej jastrzębie za rządów Platformy Obywatelskiej” – odnotowali analitycy banku Goldman Sachs. Dlatego też scenariuszem bazowym na rynku jest utrzymanie stopy referencyjnej NBP na niezmienionym poziomie przynajmniej do marca 2024 roku.
Stabilnie i co dalej?
Osobną kwestią jest to, co stanie się z kosztami kredytu w NBP w przyszłym roku. – Niemniej jednak, wraz z gwałtownym spadkiem inflacji, nadal spodziewamy się znacznych obniżek stóp procentowych w 2024 roku – prognozują w Goldman Sachs.
– Naszym zdaniem czeka nas kilka spokojnych miesięcy w polityce pieniężnej, a dyskusja o ewentualnych zmianach stóp może powrócić w marcu, kiedy znane będą, przynajmniej krótkookresowe, perspektywy polityki fiskalnej oraz nowa projekcja NBP dla PKB i inflacji – twierdzą ekonomiści PKO BP.
Dodają też, że na grudniowych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej rzadko kiedy dochodzi do zmian stóp procentowych. Natomiast względem perspektyw przyszłorocznych zdania ekspertów są podzielone. Na rzecz powrotu do cyklu obniżek przemawiają prognozy zakładające obniżenie się inflacji CPI. Tyle tylko, że po ewentualnym spadku inflacji w okolice 4% wiosną reszta roku może przynieść ponowną zwyżkę tego wskaźnika.
Przeczytaj także
Co dalej z inflacją? Kiedy (albo czy) wróci wreszcie do celu?
W listopadzie inflacja CPI spadła do 6,5% i osiągnęła najniższy poziom od przeszło dwóch lat. Warto przypomnieć, że cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego wynosi 2,5% i po raz ostatni był zrealizowany 33 miesiące temu. Polska gospodarka od ponad czterech lat boryka się z silną krajową presją inflacyjną, manifestującą się w dwucyfrowej dynamice cen niektórych usług. W 2024 roku czynnik ten może jeszcze przybrać na sile za sprawą potężnej, niemal 20-procentowej podwyżki płacy minimalnej, hojnych transferach socjalnych (n-te emerytury, 800+, etc.) oraz ożywieniu popytu konsumpcyjnego napędzanego przez rozgrzany rynek pracy i powrót realnego wzrosty wynagrodzeń.
Równocześnie dezinflacyjnie w dalszym ciągu mogą oddziaływać czynniki globalne w postaci spadających cen płodów rolnych, stabilizacji na rynkach paliwowych, niższych cen surowców energetycznych oraz deflacji w przemyśle.
– Tempo dezinflacji spowolniło, popyt konsumpcyjny przybiera na sile, a skłonność większości RPP do obniżek stóp zdecydowanie osłabła. Dodatkowo, utrzymuje się wysoka niepewność regulacyjna – konkludują eksperci PKO BP.
Jak zwykle nie znamy godziny ogłoszenia decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Polskie władze monetarne potrafią zakomunikować swoją decyzję zarówno popołudniu, jak i wczesnym wieczorem. Zwykle (ale nie zawsze) do godziny 16:00 pojawiał się oficjalny komunikat po posiedzeniu Rady.