Firma nie może domagać się od osoby, która naruszyła jej dobra osobiste, zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; nie można utożsamiać szkód wyrządzonych w "interesach" ze szkodami przyjmującymi postać krzywdy – wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich w stanowisku dla Sądu Najwyższego.
fot. VRVIRUS / / Shutterstock
Biuro Rzecznika poinformowało, że RPO Marcin Wiącek przystąpił do sprawy oczekującego na rozstrzygnięcie w Sądzie Najwyższym pytania prawnego o to, czy firma może domagać się finansowego zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych od osoby prywatnej, która zamieściła opinię w internecie.
"Skoro osoba prawna jest tworem organizacyjnoprawnym niezdolnym, by doznawać ból, cierpienie, czyli by doznać krzywdy, nie można zastosować przepisu stanowiącego podstawę prawną zadośćuczynienia za krzywdę osób fizycznych. Ta forma rekompensaty po prostu tu nie pasuje" – podkreślił Wiącek w swoim stanowisku dla SN.
Rzecznik zastrzegł jednocześnie, że taki pogląd "nie oznacza, że osoby prawne są pozbawione ochrony". "By ją uzyskać, muszą jednak wykazać i wycenić, jak bardzo bezprawne naruszenie ich dóbr osobistych uderzyło w wartość firmy, jak wielu klientów straciły, jakich zysków nie osiągnęły. To jednak nie jest krzywda, jakiej doznają osoby fizyczne" – pisze Wiącek.
Proces, w związku z którym Sąd Apelacyjny w Gdańsku zadał pytanie do SN, został wytoczony przez firmę sprzedającą pompy ciepła osobie, która zamieściła w internecie negatywną opinię m.in. na temat jakości tych produktów. W pozwie zażądano usunięcia spornej opinii, zamieszczenia oświadczenia prostującego oraz zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 22 tys. zł.