Poszukiwania mężczyzny w rejonie Como w północnych Włoszech trwały całą noc po tym, jak jego smartwatch uruchomił alarm. Akcja ratunkowa została przerwana rano, gdy ratownicy stwierdzili, że mężczyzna spędził noc w łóżku, a alarm został przypadkowo uruchomiony, gdy jego zegarek upadł na ziemię.
/ THOMAS FREY / AFP
Lokalne media w Lombardii donosiły, że wszystko zaczęło się około godziny 2 w nocy , kiedy smartwatch jednego z mieszkańców upadł na ziemię w jego domu. Urządzenie automatycznie zadzwoniło pod numer alarmowy 112, podając dane osoby, która prawdopodobnie upadła. To powiadomienie skłoniło lokalne służby ratunkowe do podjęcia działań.
Szukali go przez 6 godzin. Odpoczywał w domu.
Przez sześć godzin ratownicy medyczni, ratownicy górscy i strażacy w pojazdach terenowych, a także śmigłowiec pogotowia ratunkowego, przeczesywali lasy otaczające miejscowości Asso i Canzo, skąd ustalono , skąd pochodził sygnał SOS. Operację nadzorowali karabinierzy.
Reklama
Akcję przerwano rano, gdy ratownicy wykorzystując system geolokalizacji stwierdzili, że mężczyzna całą noc przebywał w domu.
wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News