Ministerstwo Klimatu i Środowiska oficjalnie przyjęło projekt aktualizacji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu do 2030 roku (KPEiK), ogłoszony przez szefa resortu. Dokument przewiduje inwestycje o łącznej wartości 1,1 bln zł. „To najważniejsza inicjatywa modernizacyjna od 1989 roku” – stwierdziła minister Paulina Hennig-Kloska. Prace jednak jeszcze się nie zakończyły – nowo utworzone Ministerstwo Energii będzie nadzorować kolejne etapy.
/ TOMASZ RYTYCH/REPORTER / Reportera
Krajowy Plan Energii i Klimatu to dokument sporządzony zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 2018 roku. Określa on, w jaki sposób państwo członkowskie będzie realizować cele klimatyczne UE .
Polski Plan Polityki Klimatycznej i Ekologicznej przedstawia dwa scenariusze: bazowy i o zwiększonych ambicjach . Komisja Europejska już dwukrotnie wzywała polski rząd do przedłożenia zaktualizowanego dokumentu, a ostatni wniosek złożono 12 marca.
Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu 2030, zatwierdzony przez Ministerstwo Klimatu. Na czym polega?
Projekt aktualizacji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu na rok 2030, opracowany przez Ministerstwo Kultury i Środowiska, przewiduje inwestycje w wysokości 1,1 bln zł do 2030 roku, przeznaczone głównie na nowe moce, w tym odnawialne źródła energii , sieci elektroenergetyczne i termomodernizację . „To największy projekt modernizacyjny od 1989 roku” – oświadczył szef resortu.
Reklama
Przekłada się to średnio na 216 mld zł inwestycji do 2030 roku. Przewiduje się, że około 350 mld zł będzie pochodzić ze środków europejskich, w tym 115 mld zł z Krajowej Polityki Energetycznej (KPO), 25 mld zł z programu FENiKS oraz 55 mld zł z Funduszu Modernizacyjnego, finansowanego ze sprzedaży określonej liczby uprawnień do emisji CO2. Wśród europejskich źródeł finansowania Ministerstwo Klimatu wyszczególniło również 89 mld zł z systemu ETS2 oraz 63 mld zł z powiązanego z nim Społecznego Funduszu Klimatycznego.
Jak podkreśliła Hennig-Kloska, Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) zostanie teraz przekazany w wersji zatwierdzonej przez Ministerstwo Klimatu do nowo utworzonego Ministerstwa Energii , które będzie odpowiedzialne za zarządzanie dokumentem we współpracy z Ministerstwem Kultury i Środowiska. „ Przewiduję możliwość drobnych korekt, a nie strategicznych zmian ” – zauważyła.
Szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska wyraziła opinię, że biorąc pod uwagę takie aspekty jak bezpieczeństwo energetyczne , „utworzenie osobnego Ministerstwa Energii jest korzystne”. „Ten podział obowiązków jest korzystny, ponieważ mali i średni producenci energii odnawialnej często mają inne interesy niż duże firmy energetyczne” – zauważyła.
Według wiceminister klimatu Urszuli Zielińskiej, pierwotny harmonogram przewidywał, że rząd przyjmie KPEiK do września. Zwróciła ona uwagę, że obecna administracja ma dwuletnie opóźnienie w opracowaniu KPEiK .
„Możemy być dumni z ukończenia tego dokumentu w ciągu półtora roku. (…) Przedstawiamy dwa scenariusze – powolny i szybki. (…) Powinniśmy traktować ten projekt jako inicjatywę gospodarczą, a nie tylko energetyczną” – dodała.
Dwa scenariusze transformacji energetycznej. Celem jest obniżenie wydatków na energię.
Jak wyjaśniła wiceminister klimatu i środowiska, w scenariuszu ambitnym (WAM) węgiel zostanie wycofany z użytku domowego do 2035 roku, a po 2040 roku w całym sektorze energetycznym pozostanie jedynie niewielka część węgla kamiennego i brunatnego. Niemniej jednak przewiduje się niewielki wzrost wykorzystania biomasy. „System zależny od węgla za kilka lat nie będzie kwalifikował się do żadnych dotacji” – podkreśliła.
Scenariusz przewiduje również podwojenie produkcji energii ze źródeł odnawialnych do 2030 roku i prawie 80% do 2040 roku. Rząd podobno zobowiązał się do zmniejszenia uzależnienia od importu w sektorze energetycznym , co może okazać się szczególnie trudne w przypadku ropy naftowej . Przewiduje się, że import paliw w WAM zmniejszy się o 37% do 2040 roku.
Według Zielińskiej, aktywna transformacja przekłada się na wzrost gospodarczy, poprawę jakości życia, czystsze powietrze, a ostatecznie – niższe rachunki i bezpieczeństwo klimatyczne. Ministerstwo przewiduje, że w scenariuszu aktywnej transformacji do 2035 roku prognozowane są dwucyfrowe oszczędności energii , a spadek cen przyniesie korzyści przede wszystkim obywatelom.
Założenia scenariusza WAM przedstawionego w poniedziałek wskazują, że koszty wytwarzania energii elektrycznej mają spaść o 11% do 2030 r. i o 31% do 2040 r. , głównie dzięki bardziej przystępnym cenowo technologiom energii odnawialnej i przewidywanej redukcji emisji o prawie 54%, co powinno przełożyć się na niższe obciążenie systemu EU ETS. Biorąc pod uwagę całkowite koszty, w tym koszty sieci i bilansowania,
