Oszustwo „polski sklep” pojawiło się ponownie na Facebooku. O co chodzi? Oszuści podszywają się pod polskich przedsiębiorców. Jednak ze względu na zwiększone wydatki lub okoliczności osobiste twierdzą, że muszą zamknąć działalność, oferując w ten sposób produkty „w najniższych cenach”.
/ 123RF/PICSEL
Jeśli podczas przeglądania Facebooka natrafisz na sponsorowany post z „polskiego sklepu” ogłaszający zamknięcie i wyprzedaż, zachowaj ostrożność, ponieważ znów pojawia się znany przekręt. Oszuści promują posty, w których twierdzą, że zamykają interes i oferują towary po obniżonych cenach. Każdemu postowi zazwyczaj towarzyszy smutna historia — często o rosnących wydatkach, problemach zdrowotnych lub potrzebie opieki nad rodziną.
Przeczytaj także: Wypłata gotówki z bankomatu może doprowadzić do opróżnienia konta. Tego typu oszustwa są coraz częstsze.
Reklama
Oszustwo „polskiego sklepu” powróciło na Facebooka
Oto jak sklep „Zofia & Róża” promuje swoją „wyprzedaż”. „Nikt nie powinien czuć się winny, że chce spędzić czas z rodziną. A jednak… Ja tak czułam — dopóki nie zdałam sobie sprawy, że życie jest zbyt krótkie, aby odkładać to, co naprawdę ważne. Dlatego podjęłam trudną, ale szczerą decyzję o zamknięciu butiku. […] Czas na nowy rozdział, w którym moja rodzina ma pierwszeństwo. Na pożegnanie organizujemy Wielką Finałową Wyprzedaż”, czytamy we wpisie.
Przeczytaj także: Czy otrzymałeś wiadomość dotyczącą nieodebranej przesyłki elektronicznej? Zwróć szczególną uwagę na jeden szczegół.
Po odwiedzeniu strony internetowej sklepu, można stwierdzić, że prowadzą go Emily i Jack Lawsonowie. „Butik został nazwany na cześć ich córek, Zofii i Róży” – czytamy w sekcji „o nas”. „Z dumą mieścimy się w Warszawie w Polsce” – dodaje. Jest nawet „zdjęcie” Lawsonów, którzy rzekomo działają od pięćdziesięciu lat. Obraz sugeruje, że odkryli sekret długowieczności, ponieważ nie wyglądają na starszych niż 50 lat. Obraz ten został oczywiście wygenerowany przez sztuczną inteligencję, a Lawsonowie nie istnieją , podobnie jak ich sklep w Warszawie.
„Zofia i Róża” nie jest sklepem polskim, tylko chińskim
W rzeczywistości sklep jest zarejestrowany w Chinach i stamtąd również wysyłane są produkty. Towar jest gorszej jakości, a ceny są znacznie zawyżone. Sukienki reklamowane na stronie za 150-200 zł można kupić na AliExpress za 20-35 zł. Klienci mają możliwość ich zwrotu, ale muszą odesłać paczkę do Chin na własny koszt. Koszt takiego zwrotu to około 260 zł.
O oszustwach „polskich sklepów” informowaliśmy w Interii już w lutym, kiedy Facebook zalała fala reklam „bankrutujących” firm. Kowalski Moda Warszawa, Ewa Nowak Store, Torebki Kazimiery, Graces-Bags, Torebki Zofii, Lada – Łódź, Lina Łódź Boutique, Sawicki Moda – wszystkie te strony wskazywały lub sugerowały, że klienci mają do czynienia z polskim przedsiębiorcą i wysokiej jakości produktami — wyprodukowanymi w Europie lub Polsce. Odzwierciedlało to również wysokie ceny towarów. W rzeczywistości sklepy te sprzedawały niskiej jakości towary z Chin.
Wielu konsumentów padło ofiarą „polskich sklepów”
Znaczna liczba konsumentów została oszukana przez oszukańcze polskie sklepy. Na podstawie samych postów w grupach konsumenckich, 120 osób zostało dotkniętych. Użytkownicy Internetu zgłosili, że dokonali zakupów na łączną kwotę kilkuset złotych.
Nawet Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, poniósł stratę finansową z powodu tego typu sklepu. Jak opowiadał w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, zamówił produkty o wartości 1,5 tys. zł, sądząc, że wspiera polskiego przedsiębiorcę zmuszonego do zamknięcia działalności. – Docierają do nas również skargi na podobnie działające serwisy. W sumie jest ich kilkaset – informowała nas w lutym Kamila Guzowska, starsza specjalistka zespołu prasowego UOKiK, podkreślając, że przypadki oszustw należy zgłaszać policji i prokuraturze . Redakcja Interii zgłosiła serwis „Zofia i Róża” do CERT-u, korzystając z funkcji „zgłoś incydent”. Każdy, kto natknie się na podobny sklep, może w ten sposób zgłosić oszustwo do CERT-u.
Hanna Sidorska