Narodowy Bank Polski w nocy z poniedziałku na wtorek przeprosił prof. Przemysława Litwiniuka, któremu ponad rok wcześniej zarzucił przekazywanie „zmyślonych” informacji. Chodziło o tzw. cud paliwowy na Orlenie. Będący wynikiem ugody wpis banku centralnego wywołał komentarze ekonomistów.
NBP opublikował przeprosiny o godz. 22.07 (Getty Images, LinkedIn, X.com, Piotr Malecki Bloomberg)
Przypomnijmy: Narodowy Bank Polski 23 grudnia o godz. 22:07 przeprosił prof. Przemysława Litwiniuka za wpis, w którym oskarżył go o „brutalne wzięcie udziału w kampanii wyborczej” oraz „całkowicie zmyśloną” wypowiedź. Członek RPP w październiku 2023 r. skrytykował tzw. cud na Orlenie. Ostrzegł wówczas, że po wyborach parlamentarnych ceny paliw wzrosną.
„NBP przeprasza członka RPP. Ciekawe czy przeprosi Polaków za 18,4 proc. inflacji w lutym 2023?” – zapytał retorycznie Krzysztof Kowalczyk, ekonomista i dziennikarz „Rzeczpospolitej” we wpisie na platformie X.
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, przypomniał, że „to efekt ugody mediacyjnej”. Sprawa dotyczy wpisu z 9 października 2023 r., zamieszczonego na oficjalnym profilu biura prasowego NBP na platformie X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Zbudował medyczne imperium. Z usług jego firmy korzysta 20 mln Polaków. Jakub Swadźba w Biznes Klasa
Litwiniuk o „nierynkowych” zjawiskach na stacjach paliw
„W związku ze skandaliczną, zaskakującą, nieautoryzowaną przez RPP wypowiedzią pana Przemysława Litwiniuka, NBP informuje, że jest ona całkowicie zmyślona i nieprawdziwa. (…) Pan Litwiniuk, wbrew podstawowym zasadom, brutalnie wziął udział w kampanii wyborczej” – można było wówczas przeczytać. Była to reakcja na wypowiedź Litwiniuka o tzw. cudzie paliwowym Daniela Obajtka na stacjach Orlenu. Tego samego dnia w TVN24 Litwiniuk stwierdził, że „po wyborach paliwo podrożeje”.
Litwiniuk stwierdził, że na rynkach paliw obserwujemy zjawiska, które można określić jako nierynkowe”. – Szacujemy, że po wyborach paliwo podrożeje w listopadzie o co najmniej 10 procent, a w grudniu o kolejne 9 procent – powiedział prof. Litwiniuk w TVN24. Zastrzegł wówczas, że to szacunkowe wyliczenia w oparciu o aktualną na tamtą chwilę sytuację na rynkach.
„Gdy Przemysław Litwiniuk, na kilka dni przed wyborami, powiedział w @tvn24rozmowa, że Orlen sztucznie zaniża ceny paliw, NBP pisał 'W związku ze skandaliczną, zaskakującą, nieautoryzowaną przez RPP wypowiedzią pana P. Litwiniuka, NBP informuje, że jest ona całkowicie zmyślona i nieprawdziwa. Pan Litwiniuk, wbrew podstawowym zasadom, brutalnie wziął udział w kampanii wyborczej’. Dziś oficjalny profil NBP, po sądowej ugodzie, przeprasza” – napisał Konrad Piasecki, u którego w programie padła sporna wypowiedź prof. Litwiniuka.
Tyrowicz: najpopularniejszy post naszego banku narodowego
Zareagowała również prof. Joanna Tyrowicz, członkini RPP, w poście opublikowanym na LinkedIn. „Ktoś z Państwa mógłby pomyśleć, że w NBP się nie pracuje. Otóż błąd! Pracuje się. W pocie i znoju. Wczoraj do 22.07. Żeby zamieścić przeprosiny. I ta praca przyniosła efekt! W ciągu ostatnich kilku miesięcy jest to zdecydowanie najpopularniejszy post naszego banku narodowego. Żaden nie cieszy się taką popularnością: ani komunikaty najlepszego z prezesów, ani stanowiska dotyczące przenajważniejszych spraw krajowych” – napisała.
Podkreśliła, że materiał analityczny NBP, na który powoływał się prof. Litwiniuk w TVN24, istnieje. „I stało w nim jak wół to, co stało” – dodała ekonomistka.
Ironii całej sprawie dodaje fakt, że jesienią tak bardzo umocnił się złoty oraz tak nieoczekiwanie spadły światowe ceny paliw, że prognoza analityków NBP okazała się pesymistyczna: ceny wzrosły w listopadzie i grudniu w pewnym stopniu w porównaniu do miesięcy letnich, ale już nie w ujęciu rdr – stwierdziła prof. Tyrowicz.
Cud paliwowy w tle
Tzw. cudem paliwowym określano politykę cenową Orlenu w drugiej połowie 2023 r. Choć na świecie ropa naftowa podrożała, a na rynku europejskim droższe były też paliwa gotowe, w Polsce ceny paliw na stacjach zauważalnie spadły. Zauważyli to analitycy banku Goldman Sachs, o czym money.pl pisał jako pierwszy.
Przywołało to skojarzenia z wcześniejszym cudem na Orlenie, czyli sytuacją z przełomu lat 2022-2023. Mimo przywrócenia 23-proc. stawki VAT na paliwa, ceny paliw na Orlenie niemal się wtedy nie zmieniły. Przed październikowymi wyborami parlamentarnymi w naszym kraju benzyna i diesel tygodniami kosztowały w okolicach 6 zł za litr, mimo że na rynku hurtowym ceny rosły. Zgodnie z przewidywanym przez prof. Litwiniuka scenariuszem „odbicie” nastąpiło w okolicach 15 października, czyli w dniu wyborów.
Zaskakująca polityka cenowa koncernu doprowadziła do tego, że w wielu miejscach odnotowano braki paliw. Jednak Orlen informował na stacjach wyłącznie o „awarii dystrybutorów”. Na początku września money.pl dotarł do treści e-maila, w którym Orlen prezentuje pracownikom stacji procedurę właściwego oznaczania dystrybutorów w przypadku braków paliwa. Wiadomość została wysłana przez Dział Standardów i Relacji z Klientami Sieci Detalicznej.