Adam Woźniak
Wybory prezydenckie w USA będą miały przełożenie na sytuację w branży motoryzacyjnej. Według analiz S&P Global, przynajmniej do czasu ogłoszenia ostatecznych wyników, ten kluczowy dla amerykańskiej gospodarki sektor ogarnie niepewność i brak strategicznych decyzji. Producenci samochodów będą je najprawdopodobniej opóźniać do czasu, aż będą mieć jasność co do priorytetów nowej administracji oraz składu Kongresu. Dopiero wtedy zaczną planować nowe produkty oraz inwestycje.
Restrykcje wobec Chin zostaną
Analiza S&P Global zakłada, że nie zmieni się polityka wobec ekspansji przemysłu motoryzacyjnego Chin. Tak Demokraci jak i Republikanie cały czas wyrażają obawy dotyczące konkurencyjnego zagrożenia ze strony chińskich producentów samochodów, a także chińskiej technologii, zwłaszcza w przemyśle bateryjnym, oferującej tańsze produkty. To pozwoli utrzymać zarówno cła mające chronić przed nimi amerykański rynek jak również inne środki hamujące import z Chin.
Dużą niewiadomą pozostają natomiast zwolnienia regulacyjne w Kalifornii oraz jej dalszych możliwości ustalania własnych norm emisji gazów cieplarnianych. To obecnie kwestia sporna dzieląca obie opcje polityczne, a jej przyszłość może zależeć od nowego prezydenta. Według oceny S&P Global, administracja republikańska może dążyć do wyeliminowania tego zwolnienia, co wpłynęłoby na przepisy dotyczące emisji na szczeblu krajowym.
Niezależnie od tego, która partia wygra Biały Dom, oczekuje się podzielonego Kongresu. To z kolei może skutkować impasem legislacyjnym i utrudnić znaczące zmiany w kluczowych przepisach, takich jak ustawa o redukcji inflacji, wpływając na finansowanie zachęt dla pojazdów elektrycznych i innego wsparcia sektora motoryzacyjnego.
S&P zakłada, że jeśli zwycięży Trump, a Izba Reprezentantów i Senat będą podzielone, to zostanie podjęta decyzja o zamrożeniu przepisów dotyczących emisji obejmujących lata 2028–2032. – Nasza prognoza takiego scenariusza zakłada, że udział w rynku pojazdów elektrycznych sięgnie 29 proc. do 2030 r. Zmiana przepisów dotyczących emisji zmniejszy nacisk na elektryfikację, a doprowadzi do wzrostu produkcji aut spalinowych i hybrydowych.
Popyt na elektryki słabnie
Jak dotąd, rynek samochodów elektrycznych w USA rozwija się gorzej od oczekiwań. Producenci, jak Tesla i Ford musieli przyciąć ceny, a General Motors bierze pod uwagę powrót do hybrydy plug-in, co oznaczałoby odejście od wcześniejszych planów przestawienia się od razu na samochody wyłącznie bateryjne. Z kolei amerykańska Agencja Ochrony Środowiska EPA rozważa złagodzenie stawianych producentom wymagań dotyczących sprzedaży większej liczby e-aut i rezygnację z agresywnych planów odchodzenia od napędów spalinowych.
Niezależnie od sprawującej władzę partii politycznej, rynek amerykański potrzebuje większej liczby pojazdów w przystępnych cenach. Ocenia się, że branża motoryzacyjna, choć powoli, ma odpowiedzieć na to zapotrzebowanie.