Brytyjska sieć handlowa Tesco wprowadziła zmiany w procesie dokonywania płatności za zakupy. Ogłoszono, że w 40 sklepach i kawiarniach należących do tej marki nie będzie można regulować należności gotówką. W ubiegłym roku na podobny krok zdecydowała się sieć Marks and Spencer. Pojawiają się opinie, że podobne zmiany zajdą w przyszłości w kolejnych sieciach – pisze „The Mirror”.
Pomysł wycofania obsługi gotówkowej jest dla części społeczeństwa kontrowersyjny. Co prawda młodsi klienci nie mają z tym większego problemu, ale głosy oburzenia pojawiły się przede wszystkim ze strony seniorów. Nie wszyscy czują się komfortowo, zamawiając towary w automatach z ekranami dotykowymi, nie wszyscy też chcą posługiwać się kartami i smartfonami do regulowania należności za zakupy (z różnych powodów).
Na razie Tesco wdrożyło ten pomysł w 40 punktach (spośród 3000). Krytycznie odnieśli się do niego przedstawiciele niektórych organizacji społecznych. – Wielu klientów to osoby starsze lub emeryci, którzy chcą składać zamówienia osobiście, a nie w komputerze. To szalona decyzja – mówi cytowany przez gazetę – Martin Quinn z Campaign for Cash. – Jak mają sobie radzić osoby niedowidzące? – dopytuje Sarah Gayton z National Federation of the Blind.
Gazeta dodaje – powołując się na organizację UK Finance – że 2023 roku liczba płatności gotówkowych w Wielkiej Brytanii spadła o 7 proc. w porównaniu do danych z 2022 r. Jednocześnie aż 40 proc. ankietowanych w badaniu deklarowało, że żyje już bezgotówkowo, płacąc wyłącznie smartfonami lub kartami. Najczęściej są to osoby po 24. roku życia.
Tesco nie jest pierwszą siecią handlową, która zdecydowała się na taki krok. W ubiegłym roku podobne działania podjęła firma Marks and Spencer. Analitycy spodziewają się, że w przyszłości także kolejne sklepy pójdą w tym kierunku. Na razie zmiany dotyczą tylko wybranych placówek, ale dla niektórych klientów korzystających z usług określonych firm jedynie lokalnie mogą okazać się już teraz kłopotliwe.