Amerykańscy politycy wzięli na celownik TikToka. Izba Reprezentantów przyjęła projekt ustawy, której następstwem będzie jedno z dwóch rozwiązań. Albo właściciel platformy ją sprzeda, albo też aplikacja będzie zablokowana na terenie Stanów Zjednoczonych. Przeciwko regulacjom protestowali m.in. influencerzy.
TikTok będzie zablokowany w USA? Jest projekt ustawy. Na zdjęciu protestujący przeciwko nowym regulacjom (GETTY, Anna Moneymaker)
O sprawie informują amerykańskie media, w tym m.in. CNN i NBC News. Za projektem zagłosowały 352 osoby, a przeciwko opowiedziało 65 polityków zasiadających w Izbie Reprezentantów. Regulacje zatem poparli przedstawiciele obu głównych formacji politycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: GALA LIDERÓW JAKOŚCI OTOMOTO
TikTok będzie zablokowany w USA?
Ustawa trafi teraz do Senatu. Nie ma pewności, jaki los ją czeka, ponieważ część polityków przyznaje, że musi przeanalizować jej zapisy i nie wyklucza, że zaproponuje zmiany.
Prezydent Joe Biden już ogłosił, że poprze ustawę, jeśli do niego trafi. Początkowo regulacje popierał też Donald Trump, ale w ostatnim czasie wycofał się ze wsparcia – podaje NBC News. Telewizja dodaje też, że niektórzy politycy mogą odpuścić zdecydowany kierunek wobec TikToka w obawie o utratę poparcia wśród młodego elektoratu w roku wyborczym.
Pracę nad projektem ustawy zapoczątkował prezes specjalnej komisji ds. Komunistycznej Partii Chin Mike Gallagher. Zakłada on możliwość zakazania działalności TikToka w USA, jeśli jego właściciel, chińska firma ByteDance, nie sprzeda platformy podmiotowi niezwiązanemu z chińskimi władzami.
Służby obawiają się wpływu TikToka, a obywatele protestują
Projekt ten jest odzwierciedleniem nastrojów, jakie panują w USA wokół TikToka. Wcześniej członkowie Kongresu i przedstawiciele władz wielokrotnie ostro krytykowali i wyrażali obawy dotyczące tej aplikacji.
Ostrzegały przed nią też służby, w tym dyrektor FBI Christopher Wray. Stwierdził on, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Argumentował m.in., że ze względu na praktycznie nieistniejące granice między biznesem i władzami w Chinach, chińskie służby mogą mieć możliwość pozyskiwania wrażliwych danych o amerykańskich użytkownikach, manipulowania algorytmem rekomendacji, który może być wykorzystywany do prowadzenia operacji wpływu, oraz potencjalnie inwigilować urządzenia, na których zainstalowana jest aplikacja.
Przed budynkami Kongresu zebrała się grupka protestujących, wśród których dominowali influencerzy i inni twórcy treści. Domagali się zaniechania prac nad ustawą i argumentowali, że zakaz ten zniszczy ich firmy.
TikTok odpiera zarzuty
Do prac nad nowymi regulacjami odniósł się sam TikTok. Platforma oceniła jeszcze przed głosowaniem, że rząd próbuje „pozbawić 170 mln Amerykanów ich konstytucyjnego prawa do swobodnej wypowiedzi”.
– Proces był tajny, a ustawa została przeforsowana z jednego powodu: zakazu. Mamy nadzieję, że Senat weźmie pod uwagę fakty, wysłucha swoich wyborców i zda sobie sprawę z wpływu na gospodarkę, z naszych usług korzysta 7 milionów małych firm i 170 milionów Amerykanów – stwierdził rzecznik prasowy firmy.