Sztuczna inteligencja ma na razie bardzo specyficzne poczucie humoru, ale w przyszlości może być w tej sferze lepsza od człowieka
Urszula Lesman
Naukowcy poprosili komiczkę Karen Hobbs, aby wygłosił na scenie kilka dowcipów napisanych przez sztuczną inteligencję. To, co się wydarzyło, wiele mówi o tym, jak bardzo maszyny rozumieją ludzkie poczucie humoru.
Materiał napisał dla Hobbs bot ChatGPT, który analizował trzech komików wykonujących swój autorski materiał. Narzędzia AI mogą replikować tylko informacje, które już istnieją w jakiejś formie, chociaż może to skutkować niespotykanymi kombinacjami pomysłów. Czy można to już uznać za kreatywność? Zdania są podzielone.
Jakie dowcipy opowiada AI?
Gagi, które ChatGPT wyprodukował dla Hobbs, składają się głównie z prymitywnych stereotypowych dowcipów dotyczących kobiet z pokolenia milenialsów.
Nic dziwnego, że te modele mają problemy z dostarczaniem satysfakcjonujących konstrukcji i puent. AI nie ma wyczucia publiczności, nie potrafi dostosować się do jej nastrojów. Działa w sztywnych ramach wytyczonych przez osobę, która zamawia u niej żarty na konkretny temat. To jednak może się zmienić. Trwają już badania, które mają na celu umożliwienie sztucznej inteligencji lepszego zrozumienia otaczającego ją świata.
– Jednym ze sposobów, w jaki AI może opowiadać dowcipy, jest robienie tego, co robi każdy pięciolatek, powtarzanie udanego dowcipu, który usłyszał lub próba stworzenia oczywistej jego wersji – mówi Les Carr, profesor nauk internetowych na Uniwersytecie w Southampton. – W efekcie komicy, którzy spędzili ostatnie pięć lat, umieszczając coraz więcej swoich treści na TikToku, Instagramie i YouTube, aby zdobyć obserwujących, powinni martwić się, że OpenAI, Google i Facebook ukradną ich pracę w taki sam sposób, w jaki robią to inni autorzy i artyści – dodał. Sukces AI to kwestia oczywistego plagiatu.
Czy komicy powinni się bać AI?
– Komicy powinni martwić się kradzieżą danych i plagiatami, ponieważ wiele generatywnych narzędzi AI, zwłaszcza ChatGPT, jest szkolonych na treściach w internecie – mówi Alison Powell, adiunkt komunikacji w London School of Economics, która bada wpływ AI na media. Oznacza to, że ludzkie teksty i kreatywność są pozyskiwane z Internetu bez pozwolenia – dodaje w rozmowie z BBC. Wraz z rozwojem AI jej zdolność do konkurowania również może się poprawić. AI może się okazać lepsza od ludzi, którzy też czerpią skądś inspirację do swoich występów.
OpenAI, twórca ChatGPT, już ma kłopoty z powodu rzekomego wykorzystania treści chronionych prawem autorskim, które zostały pobrane z płatnych serwisów i wykorzystane do trenowania algorytmów ChatGPT. W kwietniu tego roku osiem gazet amerykańskich, na czele z „New York Times”, połączyło siły, aby pozwać firmę, którą oskarżono o „kradzież” własności intelektualnej wartej miliony dolarów.
„Randkowanie jest jak zakupy”
Eksperyment z gagami napisanymi przez AI okazała się niewypałem. Karen Hobbs, kiedy wychodziła na scenę, aby wykonać swój napisany przez AI program, uczciwie ostrzegła publiczność, że ich reakcja może być decydująca dla komików. – Jeśli będziecie się śmiać przez cały czas, wszyscy stracimy pracę! – powiedziała. Na szczęście były tylko nieregularne wybuchy śmiechu i to głównie wtedy, gdy sama Hobbs spoglądała na publiczność i jej lekko przerażone miny. – Kiedyś dałem żonie klej w sztyfcie zamiast szminki. Nadal się do mnie nie odzywa – odczytała Hobbs zdezorientowanej publiczności, cierpliwie czekającej na lepszą puentę.
„Randkowanie jest jak zakupy” – napisała AI w innym skeczu. „Wychodzisz, szukasz tego, czego chcesz, a kończysz z czymś, czego nie potrzebujesz”. Hobbs dodała chwilę później: „Dosłownie nigdy w życiu nie czułam się bardziej głupia”. Model AI może nauczyć się konstruowania dowcipów. Czasami może nawet uchwycić niuanse dobrego kawału, ale tyko człowiek wyczuje niezręczność dowcipu i negatywna reakcje publiczności. Na szczęście dla ludzi, którzy są wciąż bardziej subtelni, niż najbardziej wytrenowana sztuczna inteligencja.