Kilkakrotnie na łamach Bankier.pl zwracaliśmy uwagę na pracowite zwolnienie lekarskie Barbary Kamińskiej. Po raz pierwszy zabrała głos w tej sprawie na jednym z wieców przed zakładem karnym w Radomiu, w którym przebywa jej mąż, obwiniając m.in. dziennikarzy o swój stan zdrowia, który nie uległ polepszeniu, a L4 przedłużono.
Barbara Kamińska przebywa na zwolnieniu lekarskim od października 2023 roku. Po zatrzymaniu jej męża, skazanego prawomocnym wyrokiem i osadzeniu w zakładzie karnym w Radomiu uczestniczy ona aktywnie w protestach organizowanych przez PiS, wywiadach m.in. w TV Republika czy obradach Sejmu. Jednocześnie odwoływane są rozprawy, którymi jako sędzia sądu rejonowego w Piasecznie powinna przewodniczyć, a sprawy zwykłych obywateli czekają na rozstrzygnięcie.
Na wiecu przed zakładem karnym w Radomiu, w którym przebywa były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych, poinformowała, że w październiku ubiegłego roku przeszła poważną operację. W związku z dłuższym powrotem do zdrowia otrzymała zwolnienie lekarskie, którego data końcowa była oznaczona na 11 stycznia.
– Stres, który niewątpliwie jest, zdenerwowanie, zagubienie, bo człowiek czuje się zagubiony i te wszystkie okoliczności, sprawiły, że stan zdrowia mi się nie polepszył. Lekarze uznali, że powinnam być jeszcze na L4 – mówiła – Ja tak naprawdę powinnam być w domu i mój mąż powinien się mną opiekować, i na pewno by tego chciał – zaznaczała.
I zwracając się zapewne do dziennikarzy zarzucała: "jak oni mogą wymagać ode mnie, kobiety, która chce powrotu swojego męża do domu, żebym ja leżała w łóżku i nic kompletnie nie zrobiła? Przecież to jest niemożliwe".
– Ja się nie skarżę, będę tutaj, dopóki tylko będę mogła, będę broniła mojego męża do ostatniej kropli krwi, ale na litość boską, ogarnijcie się ludzie. Mówię przede wszystkim o dziennikarzach: wy zagubiliście swoją powinność – dodała.
Zasadności zwolnienia sędziego może być zakwestionowana przez ZUS, ale tylko i wyłącznie na wniosek prezesa sądu. Ten zaś w oświadczeniu napisał, że nie uważa, by informacja dotycząca kontroli zwolnienia lekarskiego Barbary Kamińskiej stanowiła informację publiczną, a co za tym idzie – nie odpowie na pytania mediów czy ją przeprowadza, czy nie.