Nowy szef MSW Francji Bruno Retailleau oświadczył w poniedziałek, że Francuzi chcą więcej porządku na granicach kraju i na ulicach. Porządek wymienił jako swój priorytet, bowiem – według jego słów – "gdy nie ma porządku, zagrożona jest wolność".
"Musimy mieć odwagę, by być stanowczy", bowiem Francuzi chcieli "więcej porządku – na ulicach i na granicach" – powiedział Retailleau podczas oficjalnego objęcia urzędu.
"Mam trzy priorytety: po pierwsze – przywrócenie porządku, po drugie – przywrócenie porządku i po trzecie – przywrócenie porządku" – oświadczył szef MSW. Przekonywał, że "porządek jest warunkiem wolności" i że "gdy nie ma porządku, zagrożona jest wolność".
63-letni polityk z prawicowej partii Republikanie jest uważany za zdecydowanego konserwatystę. Dotychczas kierował grupą Republikanów w Senacie. Podczas prac w parlamencie nad ustawą o imigracji opowiadał się za ostrzejszymi zapisami i potem, gdy zostały one uchylone przez Radę Konstytucyjną, postulował powrót do dyskusji nad nimi.
Dziennik "Le Figaro" wyraża przypuszczenie, że wśród ewentualnych kwestii związanych z imigracją, którymi mógłby zająć się nowy szef MSW, mogłoby się znaleźć ograniczenie darmowej opieki zdrowotnej dla nielegalnych imigrantów i ograniczenie łączenia rodzin. Dziennik zastanawia się też, czy Retailleau będzie też dążył do negocjacji porozumień o readmisji nielegalnych przybyszy pomiędzy Francją i krajami, z których przybywa większość imigrantów.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/