Istnieje alternatywa dla obligacji „antyinflacyjnych”. Poznajcie IZ0836

Po pogorszeniu oferty popularnych obligacji „antyinflacyjnych” wśród zwolenników tych papierów zapanowała lekka konsternacja. Może zatem warto zaznajomić się z ich „hurtową” alternatywą, jaką Ministerstwo Finansów wyemitowało na początku wakacji.

Istnieje Alternatywa Dla Obligacji Antyinflacyjnych Poznajcie Iz0836 Effa93e, NEWSFIN

fot. Krzysztof Wierzbowski / / FORUM

Detaliczne obligacje skarbowe stały się inwestycyjnym hitem ostatnich kilku lat. Wcześniej produkt absolutnie niszowy od mniej więcej 2019 roku zaczął się cieszyć rosnącą popularnością. A to dlatego, że oprocentowanie części tych papierów (4-letnich COI i 10-letnich EDO) było uzależnione od gusowskiego wskaźnika inflacji CPI. A ten w tym okresie mocno urósł przy stopach procentowych w NBP utrzymywanych na absurdalnie niskim poziomie 1,5%.  Ale prawdziwą eksplozję popularności detalicznej oferty resortu finansów przyniosły lata 2020-22. Szczególnym zainteresowaniem dwa lata temu cieszyły się tzw. obligacje Morawieckiego.

Bankier.pl na podstawie danych MF

Jednakże gdy inflacja CPI zaczęła spadać, a nominalne stopy procentowe w NBP pozostały względnie wysokie, Polacy zaczęli przerzucać się z obligacji „antyinflacyjnych” na przynoszące stały dochód trzyletnie papiery TOS. – Sprytni inwestorzy już zapewne policzyli, że w tym momencie opłaca się „zerwać” obligacje COI i EDO zakupione w poprzednich miesiącach i przedstawić je do przedterminowego wykupu. Utrata odsetek będzie niewielka, a korzyści bardzo wyraźne – tak w maju komentowałem zmiany w ofercie MF.

ReklamaZobacz takżeWarte uwagi: 7% na koncie oszczędnościowym przez 5 miesięcy i do 200 zł w gotówce za założenie rachunku w Banku Pekao

Po danych o sprzedaży widać, że polscy inwestorzy potrafią liczyć i masowo „ograli” ministra finansów. Ten jednak nie pozostał im dłużny i w ramach wrześniowej oferty detalicznych obligacji skarbowych drastycznie podniósł opłaty za przedterminowy wykup obligacji „antyinflacyjnych” oraz obniżył oprocentowanie wszystkim typom obligacji. Wycofana została też dodatkowa premia za „rolowanie” zapadających papierów. Wszystko po to, aby w przyszłości zniechęcić nas do maksymalizacji odsetek w ramach „przesiadania się” z papierów indeksowanych na stałokuponowe (i odwrotnie).

Gdy wyrzucają Cię drzwiami, wejdź oknem

Te wszystkie „odsetkowe manewry” resortu finansów nie zmieniają zasadniczego stanu gry. A ten jest taki, że w kilku najbliższych latach rząd będzie potrzebował rekordowych ilości pieniędzy na sfinansowanie potężnych wydatków budżetowych i rolowanie zapadającego zadłużenia. Tylko w tym roku resort finansów musi pożyczyć od inwestorów ponad 420 miliardów złotych. W roku 2025 będzie to już ponad pół biliona złotych!

Oznacza to, że pozycja inwestorów jest mocna i to oni mogą dyktować warunki rządowi. A ten będzie musiał dostosować się do nowych zasad gry. I właśnie to robi. Pierwsza opcja to oczywiście zwiększenie emisji walutowych skierowanych do inwestorów zagranicznych. Ale rządzący generalnie nie lubią pożyczać pieniędzy w walucie obcej, bo to wystawia ich na łaskę światowych rynków finansowych i głównych banków centralnych. Dlatego też na rynek pod koniec czerwca wróciła seria obligacji „hurtowych” indeksowanych wskaźnikiem inflacji CPI.

List emisyjny obligacji IZ0836 zakłada emisję tych papierów do wartości 80 mld złotych. Były (i będą) one oferowane na przetargach, w których uczestniczyć mogą tylko instytucje finansowe. Do tej pory MF wyemitowało papiery typu IZ0836 za ok. 12 mld zł. Do tego doszła emisja z 11 września opiewająca na 518 mln zł. Dla inwestora indywidualnego ważne jest jednak to, że obligacje indeksowane inflacją są notowane na rynku Catalyst i zasadniczo dostępne z poziomu zwykłego rachunku maklerskiego. Stanowią zatem alternatywę dla tak popularnych w ostatnich latach obligacji detalicznych COI i EDO.

Czym jest IZ0836?

Jak zwykle w przypadku polskich obligacji skarbowych większość niezbędnych informacji kryje się w nazwie. Literki „IZ” oznaczają, że jest to papier indeksowany stopą inflacji CPI. Co ważne, indeksowane są nie odsetki, lecz wartość nominalna obligacji. Po prostu co miesiąc jej wartość nominalna będzie przyrastać (albo maleć) o miesięczną zmianę wskaźnika cen dóbr i usług konsumpcyjnych (CPI) ogłaszaną przez GUS.

Bankier.pl na podstawie GUS

Powyższy wykres pokazuje, że w zdecydowanej większości czasu miesięczne przyrosty CPI są nieujemne. W końcu inflacja to droga w jedną stronę – ceny poszczególnych dóbr mogą czasami maleć, ale w długim okresie w ramach systemu pieniądza fiducjarnego i rezerwy cząstkowej  idą w górę. Raz szybciej, raz wolniej, ale tylko w górę. Deflacja we współczesnym systemie monetarnym jest zabroniona i banki centralne zrobią absolutnie wszystko, co w ich mocy, aby do niej nie dopuścić. Inną sprawą jest to, czy rządowa agenda statystyczna poprawnie szacuje tempo wzrostu cen.

Po drugie, obligacje indeksowane nowych serii zostaną wykupione 25 sierpnia 2036 roku (miesiąc i rok wykupu to drugi człon ich skróconej nazwy). Tego dnia MF odkupi od inwestorów obligacje IZ0836 po ich wartości nominalnej. Ta w dniu emisji została ustalona na 1 000 złotych, ale będzie się zmieniać (tj. na ogół rosnąć) każdego miesiąca. Przykładowo, gdyby przez 12 lat miesięczna inflacja CPI cały czas wynosiła 0,206% miesięcznie (czyli prawie 2,5% rocznie, bo tyle wynosi cel inflacyjny NBP), to w dniu wykupu wartość nominalna naszego papieru wyniosłaby prawie 1 345 złotych.

Catalyst

Drugą korzyścią dla posiadacza IZ0836 jest wypłacany co roku kupon w wysokości 2% od wartości nominalnej. Oznacza to, że kupon ten co roku będzie rósł wraz z wartością nominalną (chyba że nagle pojawi się nam długotrwała deflacja). I wreszcie po trzecie, inwestor może zarobić na dyskoncie względem wartości nominalnej. Obecnie (11 września) papier ten wyceniany jest na 912 zł w stosunku do 1033 zł wartości nominalnej. Implikuje to dyskonto rzędu 11,7%. Inwestor może także zrealizować zyski (bądź straty) na skutek zmiany ceny rynkowej tego papieru.

Czy to się w ogóle opłaca?

Niewątpliwie IZ0836 jest interesującą alternatywą dla oferty detalicznych obligacji Skarbu Państwa. Potencjalnie rosnąca w czasie wartość nominalna, niewielki lecz wzrastający w czasie kupon oraz bieżące dyskonto sprawiają, że warto się temu papierowi przyjrzeć. Nie warto jednak zamykać oczu na potencjalne ryzyka związane z tym instrumentem, do których w warunkach rynku Catalyst dochodzi też stosunkowo niska płynność.

Warto też mieć świadomość, że nie jest to żaden cudowny instrument pozwalający zarabiać krocie przy równoczesnym zabezpieczeniu wartości nominalnej zainwestowanego kapitału. Po pierwsze, raczej trudno oczekiwać w najbliższym czasie powtórki inflacyjnego tsunami z lat 2020-23. Po drugie, obecnie na rynku obligacje o stałym kuponie oferują ok. 5% rentowności (YTM), co wciąż jest całkiem przyzwoitym wynikiem. Zwłaszcza że w perspektywie przyszłego roku możemy liczyć na obniżki stóp procentowych w bankach centralnych, co zwykle podnosi wyceny obligacji stałokuponowych. Może się zatem okazać, że te drugie okażą się lepszym wyborem przynajmniej w średnim terminie.

Obligacja IZ0836 w mojej ocenie stanowi ciekawe uzupełnienie długoterminowego i zrównoważonego portfela inwestycyjnego – np. budowanego na potrzeby emerytalne. Zapewnia bowiem w miarę stabilny przyrost wartości i przy niskim ryzyku generuje dodatkowe (wprawdzie początkowo niewielkie, ale rosnące  w czasie) przepływy gotówkowe.  Zdaje się pasować zwłaszcza do „portfeli dywidendowych” skonstruowanych w ramach IKE/IKZE. Natomiast nie uważam, aby był to papier, w który można by włożyć gros oszczędności na takiej samej zasadzie, jak wielu ludzi robi to w przypadku detalicznych obligacji skarbowych (czego zresztą co do zasady też nie polecam).  

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *