Napoje energetyczne od 1 stycznia 2024 roku są traktowane na równi z alkoholem i papierosami – nie kupią ich osoby poniżej 18 roku życia. Producenci szukają sposobów, aby ów zakaz obejść.
Ustawa wprowadzająca zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia weszła w życie wraz z początkiem 2024 roku. Ale branża miała sporo czasu na przygotowanie się do tego, bowiem przepisy były procedowane od lutego ubiegłego roku, a prezydent złożył podpis pod ustawą w sierpniu.
Jak wynika z badań Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, dzieci i nastolatki w wieku od 10 do 18 lat stanowią największą grupę spożywającą energetyki.
Dotąd firmy sprzedające napoje energetyczne notowały stały wzrost sprzedaży – jej wartość podskoczyła o 21% w całym panelu detalicznym w roku 2022 w porównaniu do poprzedniego roku, a liczba transakcji wzrosła o 13%. Zakaz na pewno znacząco uszczupli przychody branży. Dlatego też szuka ona sposobów na załatanie tej dziury.
Przepisy mówią, że dzieciom nie można sprzedawać napojów zawierających więcej niż 15 mg/100 ml kofeiny lub tauryny. Energetyki dostępne na rynku swoją kampanię marketingową opierały na podkreślaniu wysokiej zawartości tych substacji – miały ok. 30 mg kofeiny w 100 ml.
W sklepach pojawiły się już odchudzone wersje popularnych napojów. Mają albo mniejszą ilość kofeiny, albo są jej w ogóle pozbawione, choć opakowanie stylizowane jest na klasyczny energetyk. Zawierają np. ekstrakt z żeń-szenia. Póki co więc zmiany te idą w dobrym kierunku.
Jesienią w mediach społecznościowych pojawił się produkt promowany przez niektórych influencerów, który wzbudził negatywne skojarzenia i póki co nie jest już o nim głośno: otóż reklamowali specyfik w proszku – na bazie ziół – który wciąga się nosem… Celowo nie podajemy jego nazwy.
Początkowo wśród przepisów o zakazie sprzedaży był też zapis o zakazie reklamy i promocji, ale z niego ostatecznie zrezygnowano na etapie prac.
W trakcie prac nad ustawą podkreślano, że wśród młodzieży spożywającej napoje energetyzujące występują powikłania sercowo-naczyniowe i zaburzenia ze strony układu krążenia.
Co na to lekarz
– Popieram pomysł, by napoje energetyczne były niedostępne dla osób poniżej 18 lat. One na dzieci działają zupełnie inaczej niż na dorosłych – ich wątroba i układ nerwowy nie radzą sobie z takimi substancjami – mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra, ekspert w dziedzinie immunologii. Dzieci po energetykach są silniej pobudzone, dochodzi do przyspieszenia akcji serca i wzrostu ciśnienia krwi. Dzieci mogą mieć też problemy z zaśnięciem, koncentracją i pamięcią. – W skrajnych przypadkach nadużycie energetyków może prowadzić do zaburzeń świadomości, a nawet utraty przytomności – ostrzega lekarz.
Co mówią nowe przepisy? Sklepy mogą żądać dokumentu tożsamości przy sprzedaży tych napojów. Nowe prawo będzie utrwalane karami, oprócz grzywny dla sprzedawcy, sąd będzie mógł też orzec przepadek przedmiotów, a przedsiębiorca za brak oznakowania napojów może zapłacić do 200 tys. zł. Energetyki zostaną w automatach, ale tylko niedostępnych dla dzieci – w szkołach wyższych i w zakładach pracy.
KWS