Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) i Instytut Pamięci Narodowej (IPN) powinny być zlikwidowane – powiedział w poniedziałek współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty w TVN24. Natomiast jest przeciwny, by rozwiązywać telewizję publiczną. "Coś jest chore, to raczej trzeba to leczyć" – stwierdził.
Czarzasty przypomniał, że Lewica nie głosowała za powołaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Instytutu Pamięci Narodowej.
"Jeżeli chodzi o CBA, jeżeli chodzi o IPN uważam, że te instytucje powinny być zlikwidowane" – powiedział Czarzasty. Jak dodał, "trzeba się przyjrzeć temu od środka – ja bym likwidował".
"Jestem w ogóle daleki od likwidowania wszystkich po kolei instytucji, które robiły świństwa. Uważam, że jak coś jest chore, to raczej trzeba to leczyć. Na przykład mówię o telewizji publicznej" – powiedział. Dodał, że jest przeciwny, by telewizję publiczną rozwiązywać.
Zdaniem Czarzastego, prezydent Andrzej Duda "powinien powierzyć opozycji tworzenie rządu w pierwszym ruchu".
Czarzasty przekazał, że dla Lewicy "absolutnie" sprawy ważne to: prawa kobiet, sprawy mieszkalnictwa, sprawy 1000 złotych dla studentów, renta wdowia, podwyżki dla sfery budżetowej i państwo świeckie.
"Jest powołany zespół – z naszej strony jest pan Krzysztof Gawkowski i Dariusz Wieczorek. To jest zespół, który w tej chwili będzie ustalał i ustala wszystkie kwestie związane ze sprawami programowymi oraz potem sprawy kadrowe" – powiedział Czarzasty.
Kierwiński: CBA jest służbą skompromitowaną
Poseł KO Marcin Kierwiński był pytany, czy CBA zostanie zlikwidowane, jeżeli dzisiejsza opozycja stworzy rząd. "Na pewno zlikwidowana zostanie policja polityczna PiS-u (…) przyszły rząd tylko wzmocni proces walki z korupcją na najwyższych szczeblach każdej władzy" – zadeklarował.
"Natomiast CBA jest służbą skompromitowaną, wymaga bardzo głębokiej przebudowy, zmiany, ona stała się przez osiem lat policją polityczną PiS-u i to się musi skończyć" – podkreślił polityk KO.
Dopytywany, czy zatem CBA zostanie zlikwidowane czy nie, powtórzył, że konieczna jest "dokładna przebudowa i przewrócenie tej służby państwu". "Czy to będzie się nazywało CBA czy inaczej będzie się nazywało, czy to będzie specjalna służba, czy będzie to służba w ramach na przykład policji i ABW, to jest kwestia bardzo techniczna" – powiedział Kierwiński.
Dyskusja o CBA rozpoczęła się po wypowiedzi b. szefa Biura Pawła Wojtunika, który w sobotę wieczorem w TVN24 powiedział, że z kilku źródeł otrzymał informacje o spotkaniu w ośrodku szkoleniowo-konferencyjnym CBA w Lucieniu (woj. mazowieckie) przed wyborami parlamentarnymi. Podczas narady miały według tych informacji zapaść decyzje o masowym stosowaniu kontroli operacyjnej wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych. Podsłuchy miałyby być zakładane na pięć dni – co zgodnie z prawem można zrobić bez kontroli sądu, jedynie za zgodą prokuratora generalnego.
autor: Aneta Oksiuta, Karol Kostrzewa
kos/ aop/ godl/