Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, oświadczył w piątek, iż nie widzi potrzeby spotkania z prezydentem Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinpingiem, w odpowiedzi na ogłoszone przez Chiny ograniczenia w wywozie metali ziem rzadkich. Zagroził również ustanowieniem nowych, podwyższonych opłat celnych na chińskie dobra, jak również innymi działaniami odwetowymi.
„W Chinach mają miejsce bardzo osobliwe zdarzenia! Przyjmują nad wyraz wrogą postawę i rozsyłają pisma do państw na całym świecie, informujące o zamiarze wprowadzenia kontroli eksportu na każdy element procesu wytwórczego związany z metalami ziem rzadkich oraz praktycznie na wszystko inne, co przyjdzie im do głowy, nawet jeśli nie powstaje w Chinach” – oznajmił Trump na platformie społecznościowej Truth Social.
Trump dał wyraz zaskoczeniu i oburzeniu w związku z poczynaniami Pekinu, które według niego „sparaliżują rynki i utrudnią funkcjonowanie praktycznie każdemu krajowi na świecie”. Powiedział również, że inne państwa również wyraziły ogromny sprzeciw wobec postanowienia Chin. Prezydent zaznaczył, że od dawna spodziewał się, że Chiny zamierzają wykorzystać swoją monopolistyczną pozycję w sferze wydobycia i obróbki kluczowych dla nowoczesnej gospodarki surowców mineralnych.
„Wykluczone jest, by Chinom zezwolono na trzymanie świata jako »zakładnika«, lecz wydaje się, że taki był ich plan od dłuższego czasu, począwszy od »magnesów« i innych pierwiastków, które potajemnie zgromadzili w ramach swoistej monopolistycznej pozycji, co jest, delikatnie mówiąc, dość złowrogim i nieprzyjaznym ruchem. Lecz Stany Zjednoczone również dysponują pozycją monopolistyczną, o wiele potężniejszą i o szerszym zasięgu niż Chiny” – oznajmił Trump.
„W zależności od tego, co Chiny oznajmią w sprawie wrogiego »rozporządzenia«, które przed chwilą wydały, będę zobligowany, jako prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, do finansowego przeciwdziałania ich krokom. Na każdy pierwiastek, który im się udało zmonopolizować, my posiadamy dwa. Nigdy nie przypuszczałem, że do tego dojdzie, lecz być może, jak ze wszystkim, nastał na to odpowiedni moment” – stwierdził. Zasygnalizował, że ten ruch może być potencjalnie dotkliwy, lecz w ostatecznym rozrachunku korzystny dla USA. Dodał, że w obliczu chińskich posunięć nie widzi powodu, by w trakcie zbliżającego się szczytu APEC w Korei Południowej spotkać się z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.
Wpis Trumpa to odpowiedź na ogłoszone w czwartek przez władze chińskie szeroko zakrojone restrykcje w wywozie metali ziem rzadkich.
Nowe przepisy, które zaczęły obowiązywać 9 października, nakładają na eksporterów obowiązek uzyskania pozwoleń na transfer technologii służących do eksploatacji, przetopu i obróbki metali ziem rzadkich. Regulacje obejmują również wiedzę specjalistyczną (know-how) dotyczącą „montażu, dostosowania, konserwacji, naprawy i modernizacji linii produkcyjnych”. Zadeklarowano, że wnioski o wywóz do zagranicznych użytkowników wojskowych nie będą w ogóle akceptowane.
Wpis Trumpa, stanowiący reakcję na ogłoszone w czwartek przez chińskie organy państwowe rozległe kontrole eksportu metali ziem rzadkich, spowodował obniżenie notowań na Wall Street. Jak podaje AFP, inwestorów przeraziła perspektywa kolejnego podniesienia ceł i eskalacji napięć w relacjach chińsko-amerykańskich po okresie względnej poprawy.
Szeroki indeks S&P 500 zanotował w piątek po południu spadek o 1,51 proc., Nasdaq – o 2,03 proc., a Dow Jones o 1,14 proc.
Jak donosi Reuters, najwięcej tracą akcje przedsiębiorstw z sektora technologicznego, a indeks firm produkujących półprzewodniki odnotował spadek o 3,7 proc. Zmniejszyła się również rentowność 10-letnich obligacji skarbowych oraz wartość dolara w stosunku do jena i euro.
Gene Goldman, główny strateg ds. inwestycji firmy Cetera Investment Management, zauważył w rozmowie z Reuterem, że obawy inwestorów potęguje fakt, iż notowania spółek utrzymywały się przez dłuższy czas na bardzo wysokim poziomie.
Nowe przepisy, które weszły w życie 9 października, wymagają od eksporterów uzyskania licencji na transfer technologii służących do wydobycia, wytapiania i przetwarzania metali ziem rzadkich. Regulacjami objęto także wiedzę (know-how) dotyczącą „montażu, regulacji, konserwacji, naprawy i modernizacji linii produkcyjnych”. Zapowiedziano, że wnioski o eksport do zagranicznych użytkowników wojskowych w ogóle nie będą zatwierdzane.
Chiny są dominującym graczem na rynku metali ziem rzadkich, czyli surowców niezbędnych w branżach motoryzacyjnej, elektronicznej i zbrojeniowej. Według kalkulacji United States Geological Survey na rok 2024 globalne zasoby tych surowców wynoszą 110 mln ton, z czego aż 44 mln ton znajduje się w Chinach. Ponadto Państwo Środka kontroluje również ok. 90 proc. ich przetwarzania. Dla porównania, Wietnam posiada zasoby o objętości 21 mln ton, a Brazylia 22 mln ton.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)