Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska prowadzi inspekcję dotyczącą obszernej inwestycji hotelowej na Mazurach. Jest to rezultat publikacji w mediach, dotyczących planowanej nad brzegiem jeziora Kisajno, w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich, budowy kompleksu hotelowo-apartamentowego. W kontekście sprawy pojawiła się również osoba Daniela Obajtka i jego zakupu działek w bezpośrednim sąsiedztwie planowanego przedsięwzięcia. Parlamentarzysta europejski z PiS i dawny szef Orlenu zaznacza, że jego osobiste transakcje ziemskie nie mają żadnego powiązania z tą inicjatywą i nie ma w tym żadnego problemu.

– To nie moja wina, że sąsiaduję z terenem, gdzie realizowana jest inwestycja, z którą nie mam nic wspólnego. Jeżeli więc to jest postrzegane jako atak, że kupuję grunty i inwestuję w Polsce, to jest to żałosne dla tych głupców, którzy uważają, że powinniśmy inwestować poza granicami Polski – zaznacza w rozmowie z agencją Newseria Daniel Obajtek, eurodeputowany z Prawa i Sprawiedliwości.
Wielokrotnie mówiłem: nie posiadam żadnych udziałów w tej inwestycji, bez względu na to, czy graniczy ona z moją działką, czy nie. To osoba, którą wprawdzie znam, ale gdyby przyjrzeć się moim sąsiadom w okolicy, to znalazłyby się tam znacznie bardziej interesujące osoby, które posiadają tam ziemię i o tym się nie wspomina. Mam prawo posiadać grunt, nabyłem go za zarobione pieniądze i nie dostrzegam w tym jakiegokolwiek problemu.
Jak informuje, jego nieruchomości pozostają terenami rolnymi i nie są objęte lokalnym planem zagospodarowania przestrzennego. Podkreśla, że nie podjął żadnych kroków zmieniających przeznaczenie swoich działek.
– To, że mój sąsiad inwestuje, to należy mu się pochwała. Bardzo się cieszę, że ktoś lokuje kapitał w Polsce – mówi Daniel Obajtek. – Niektórzy lokują pieniądze w banku, ja preferuję ziemię, więc w nią lokuję środki. Jeżeli by podsumować mój areał, to ja nie mam kilkudziesięciu ani kilkuset hektarów, tylko pojedyncze parcele, ale chętnie będę inwestował, bo cenię ziemię, lubię tę formę lokaty. Jest to moje zamiłowanie, może tak to traktuję, a fakt, że na tym nie poniosę strat, to dobrze o mnie świadczy. W końcu byłem dyrektorem generalnym Orlenu i tworzyłem najsilniejszą firmę w regionie. Mam sobie nie dawać rady w życiu, mam być zbieraczem odpadów czy butelek?
Hotel nad jeziorem Kisajno pod obserwacją służb. Inwestor zapewnia o legalności realizacji
Na początku października pojawiło się wiele publikacji na temat przedsięwzięcia na Mazurach. O tym, że Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, podjęła decyzję o wszczęciu kontroli w temacie budowy kompleksu hotelowo-apartamentowego, zawiadomiła ówczesna ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w trakcie rozmowy w TVN24. Inspekcja, zgodnie z deklaracją, ma dotyczyć między innymi tego, czy pozwolenie na budowę zostało wydane zgodnie z prawem oraz jakie będzie ewentualne oddziaływanie na tereny chronione. Wcześniej stacja opublikowała materiał, który wskazywał na obawy mieszkańców i ekologów co do planowanego projektu oraz ewentualne powiązania z osobą byłego szefa Orlenu.
Do kwestii tej ustosunkował się sam inwestor, spółka PROFBUD, zaznaczając w oświadczeniu, że inicjatywa nad jeziorem Kisajno realizowana jest w oparciu o obowiązujące decyzje administracyjne, w tym decyzję środowiskową, i zgodnie z aktualnymi procedurami. Zapewniono, że wszystkie wymagania związane z ochroną środowiska, w tym przepisy Natura 2000, są w pełni respektowane, a planowana zabudowa wpisuje się w granice określone w planie zagospodarowania przestrzennego. Projekt – jak dodaje inwestor – ma uporządkować dotychczas zaniedbane tereny, wykreować nową bazę turystyczną oraz wprowadzić bodziec rozwojowy dla regionu. Spółka zapewniła również, że jest niezależnym inwestorem i nie jest związana z aktywnością polityczną nikogo, z żadnej opcji politycznej. Zaznaczono także, że projekt był w pełni transparentny i dyskutowany na sesjach Rady Gminy Giżycko.
Działka Obajtka na Mazurach
W krainie Wielkich Jezior Mazurskich planowana jest gigantyczna inwestycja (mówi się wręcz o powstaniu małego miasta składającego się z hoteli, apartamentów, kliniki i domów na wodzie w pobliżu Giżycka). Odpowiedzialny jest za nią deweloper, który, jak podaje TVN24, jest w dobrych relacjach z Danielem Obajtkiem. Sam były prezes Orlenu nabył działki w bliskim otoczeniu, których cena oczywiście wzrośnie wielokrotnie po zakończeniu budowy. Cała sytuacja wywołuje niepokój, ponieważ według mieszkańców budowa była przed nimi utajniana.



