Na listopadowym spotkaniu, gremium decyzyjne o polityce monetarnej zredukowało pułapy oprocentowania o 25 pb. Decyzja RPP nie wywołała zdziwienia wśród ekspertów rynkowych, niemniej jednak komentarz sternika NBP prof. Adama Glapińskiego może dostarczyć istotnych wiadomości odnośnie dalszych działań Rady oraz prognoz Narodowego Banku Polskiego dla rodzimej gospodarki.

Zgodnie z decyzją Rady Polityki Pieniężnej z 5 listopada 2025 r., stawki oprocentowania Narodowego Banku Polskiego ukształtują się w następujący sposób:
- stopa referencyjna 4,25% w skali rocznej;
- stopa lombardowa 4,75% w skali rocznej;
- stopa depozytowa 3,75% w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 4,30% w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 4,35% w skali rocznej.
W każdym przypadku przekłada się to na spadek o jedną czwartą punktu procentowego. W sondażu PAP Biznes, 18 spośród 20 ankietowanych analityków przewidywało takie posunięcie ze strony RPP. Jedynie dwóch ekonomistów prognozowało utrzymanie stawek oprocentowania na dotychczasowych pułapach.
Po listopadowej zniżce, stawki oprocentowania w NBP plasują się na najniższym poziomie od 3,5 roku. Było to już piąte w tym roku cięcie w Polsce oraz czwarta identyczna decyzja z rzędu. Aktualnie rynek wyczekuje na komunikat, czy po środowym obniżeniu stóp procentowych nastąpi przerwa.
O godzinie 15:00 rozpocznie się konferencja prasowa prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego. Kierujący Narodowym Bankiem Polskim ma już do dyspozycji najnowszą projekcję inflacyjną i w związku z tym może spróbować odsłonić ewentualne przyszłe zamiary RPP odnośnie zakresu redukcji stóp procentowych. Zachęcamy do obserwowania relacji z tego wydarzenia na Bankier.pl.
NBP to dobro narodowe, jak polska armia
Adam Glapiński zainaugurował konferencję, zaznaczając, że RPP w bieżącym roku zredukowała stawki oprocentowania o 150 pb. Według szefa NBP, było to możliwe za sprawą skutecznej polityki Narodowego Banku Polskiego.
Poprzez utrzymywanie pułapów oprocentowania na wysoce restrykcyjnym poziomie przez odpowiednio długi okres, po obniżanie stóp procentowych w tym roku – wszystkie te kroki udało nam się zrealizować poprawnie – dodał.
Niestety, liczne kręgi uważają, że bank centralny nadaje się do tego, by prowadzić jakąś rozgrywkę medialną, polityczną, propagandową wokół niego. Nie jest to właściwe. To jest dobro narodowe, jak polska armia. Także z tym podejściem do polskiej armii nie zawsze jest dobrze. Narodowy Bank Polski jest jak polska armia, polski złoty, to polskie interesy narodowe, najbardziej zasadnicze – podstawowe – powiedział Glapiński.
Inflacja w pełnym przedziale czasowym projekcji ma być w celu NBP
W październiku, zgodnie ze wstępnymi szacunkami GUS, inflacja zmniejszyła się do 2,8% – co jest w dużej mierze zgodne z celem NBP, przybliża nas do celu 2,5%, jesteśmy blisko niego. Niemniej istotne jest, że po raz pierwszy od dłuższego czasu obniżyła się inflacja bazowa, która jest utrapieniem wśród wszystkich krajów, do których się porównujemy. Polepszyły się prognozy ukształtowania się inflacji w zakresie zgodnym z celem NBP. Z naszej najnowszej projekcji wynika, że w nadchodzącym roku inflacja może być również niższa niż zakładaliśmy – uzasadniał ostatnią decyzję RPP prezes Narodowego Banku Centralnego.
W całym okresie projekcji, czyli 2 lat, inflacja powinna utrzymywać się w celu NBP, to znaczy 2,5% +/- 1%. To umożliwiło nam podjęcie decyzji o zredukowaniu stóp procentowych. Kolejną optymistyczną informacją są dane o sytuacji gospodarczej – mówił prezes NBP.
Nasza ekonomia wzrasta w stabilnym tempie. Wspierają ją oczywiście nasze redukcje stóp procentowych. Obniżki stóp procentowych NBP oddziałują na ożywienie akcji kredytowej. Dane makroekonomiczne za wrzesień były szczególnie pomyślne. W skali rocznej gwałtownie zwiększyła się zarówno produkcja, jak i konsumpcja prywatna. W najbliższym czasie oczekujemy również wzrostu inwestycji – przekazał prof. Glapiński.
Czynniki niepewności dla polskiej gospodarki
Niejasną kwestią pozostaje zakres wykorzystania środków z KPO. Ten polski wzrost zawdzięczamy oczywiście w głównej mierze pracowitości Polaków, ale to, co się dzieje ostatnio, to również efekt środków z KPO – zwrócił uwagę.
Tempo wzrostu płac stopniowo słabnie, co jest zgodne z prognozami NBP. Dostrzegalny jest także spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym. NBP za mojej kadencji działa rozważnie. Należymy do grona najbardziej konserwatywnych, przewidywalnych banków w całym spektrum banków, które obserwujemy. Nieustannie analizujemy ryzyka. Czynnikiem niepewności wciąż są ceny energii. Od stycznia wzrośnie opłata mocowa, która podwyższy rachunki za prąd, nie wiadomo, jak bardzo – mówił prezes NBP.
Wysoki deficyt sektora finansów publicznych to kolejne ryzyko wskazane przez prezesa Glapińskiego.
W wyniku utrzymującego się wysokiego deficytu systematycznie wzrasta dług publiczny, co w perspektywie długoterminowej ma znaczenie dla całej ekonomii, a w krótkim okresie podnosi koszty obsługi zadłużenia – zaznaczył prezes Glapiński.
Nasze działania w NBP znacząco obniżają te wydatki, to nie jest cel NBP, lecz tak się składa, że spadek stóp procentowych je zmniejsza. Redukcja stóp procentowych o 150 pb. pomniejsza te wydatki na obsługę zadłużenia o przeszło 20 mld złotych w ciągu pierwszych 2 lat. To wyjątkowo duża ulga dla finansów publicznych – dodał.
ETS2 ryzykiem dla inflacji w Polsce
Kwestią ryzyka dla inflacji w dalszej perspektywie jest wejście w życie tzw. systemu ETS2. Europejski system, który nad nami wisi i prowadziłby do wzrostu cen paliw i ogrzewania dla naszych obywateli. Wciąż nie ma w tej kwestii ostatecznych ustaleń, więc nie wiemy, w jaki sposób i czy to ryzyko się urzeczywistni. W najgorszym scenariuszu może oddziaływać na inflację, podnosząc ją o 2 punkty procentowe – oznajmił prezes NBP.
Podsumowując, inflacja kształtuje się na poziomie zgodnym z celem NBP. Równocześnie, zgodnie z najnowszą projekcją, zmniejszyły się przewidywania co do pułapu inflacji w nadchodzącym roku. W związku z tym w RPP podjęliśmy decyzję o obniżeniu stóp procentowych. W jakim stopniu była to jednogłośna decyzja, dowiecie się Państwo w stosownym czasie – przekazał Glapiński.
Odnośnie naszych przyszłych decyzji, decyzji RPP – powtórzę jeszcze raz to, co od dawna komunikuję – będziemy je podejmować w zależności od nadchodzących danych i informacji. Nic nie deklarujemy. Nadal zachowujemy ostrożność i nie zapowiadamy w dalszym ciągu ścieżki redukcji stóp procentowych. Ostatnie obniżki nie tworzą cyklu – podejmowaliśmy decyzje z posiedzenia na posiedzenie – przypomniał szef banku centralnego.
Naszym celem jest utrzymanie stanu niskiej inflacji – stabilności cen – jaki to szczęśliwy moment. Sądzę, że jesteśmy bliscy chwili, być może nadchodzący miesiąc, gdy znajdziemy się dokładnie w celu 2,5% – dodał.
W obrębie banku spożywanie alkoholu jest niedozwolone, naturalnie, ale lampka szampana z pewnością należy się wszystkim członkom RPP, całemu zarządowi banku i wszystkim analitykom oraz osobom odpowiedzialnym za te decyzje, wyjątkowo trudne. Gratuluję pracownikom banku, że znieśli tak ogromny nacisk ze strony otoczenia zewnętrznego. Wówczas gdy musieliśmy nadzwyczaj surowo wdrażać politykę wysokich stóp procentowych, dotkliwą zwłaszcza dla kredytobiorców – tłumaczył Glapiński.
Stopy procentowe na poziomie 4%?
– Jeśli (inflacja – PAP) wynosiłaby (…) 2,5 (proc. – PAP) i ustabilizowała się w dłuższym okresie, to według mnie, (…) (stopa referencyjna – PAP) byłaby 4 (proc. – PAP) (…) Uważam, że 4 (proc. – PAP) nie byłoby wysoko – stwierdził podczas konferencji prasowej szef banku centralnego.
Zaznaczył jednocześnie, że jest to jego osobiste zdanie, jako jednego z dziesięciu członków Rady Polityki Pieniężnej.
Jak wynika z jego słów, jeśli inflacja osiągnie 2,5 proc., czyli dokładnie znajdzie się w celu NBP (cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.), a następnie ustabilizuje się wokół niego, to RPP nie będzie „upierać się” przy wysokości stopy referencyjnej na poziomie 4,5 lub 4,25 proc.
Glapiński dopowiedział również, że „nie wiadomo, kiedy” Rada zdecyduje się na następną modyfikację stóp procentowych.
Repatriacja polskiego złota, ale kryptowaluty nie kuszą NBP
Ostatecznie trzecia część posiadanego przez NBP złota ma być przechowywana w Polsce, a pozostałe dwie trzecie w równych częściach w Nowym Jorku i Londynie. Glapiński podkreślił jednak, że przewiezienie kruszcu do kraju jest „technicznie skomplikowane do zrealizowania, ponieważ złoto nabywa się w Londynie”. Dodał, że złoto deponowane w zagranicznych skarbcach jest kontrolowane przez pracowników NBP.
– Nasi ludzie z Narodowego Banku Polskiego, eksperci jeżdżą regularnie do Nowego Jorku i Londynu, biorą sztaby do ręki i sprawdzają materialnie. Będę nalegał, żeby jedna trzecia była u nas. Może bank, gdy jeszcze będę piastował swoją funkcję, podejmie decyzję, żeby to było więcej – powiedział Glapiński w trakcie czwartkowej konferencji.
Prezes NBP zapewnił ponadto, że bank nie zamierza lokować rezerw w kryptowalutach.
– Nie będziemy robić żadnych eksperymentów. Rzecz jasna, kryptowaluty dają możliwość wysokiego zysku. Każdy indywidualnie może podejmować takie ryzykowne decyzje, lecz banki centralne nie są od ryzyka, nie są od zysków, tylko od stabilności i bezpieczeństwa – zaakcentował.
We wrześniu prezes NBP oznajmił, że bank centralny podjął decyzję o zwiększeniu udziału złota w aktywach rezerwowych do poziomu 30 proc. Przekazał, że NBP posiada zasoby złota przekraczające 520 ton, a ich wartość szacuje się na ok. 240 mld zł, co obecnie stanowi 25 proc. wszystkich rezerw NBP.
MM, JM, PAP



