Wprowadzony w lipcu dodatek motywacyjny dla pracowników pomocy społecznej może nie zostać wypłacony wszystkim w pełnej wysokości. Małopolski Urząd Wojewódzki sugeruje, by obniżać jego wysokość, jeśli pracownik wykonuje też inne zadania. Eksperci krytykują to stanowisko.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (PAP, Tomasz Gzell)
O sprawie pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Od 1 lipca pracownicy jednostek organizacyjnych pomocy społecznej otrzymują specjalny dodatek motywacyjny w wysokości 1000 zł brutto miesięcznie, finansowany z budżetu państwa. Program, który wprowadził to świadczenie, od początku wzbudzał kontrowersje, gdyż nie wszyscy zatrudnieni w instytucjach pomocy społecznej zostali nim objęci.
Nowe wątpliwości pojawiły się po tym, jak Małopolski Urząd Wojewódzki (MUW) rozesłał do samorządów pismo z interpretacją zapisów uchwały rządowej. Według MUW, jeśli pracownik w ramach jednego etatu wykonuje zadania wykraczające poza ustawę o pomocy społecznej, wysokość dodatku powinna być proporcjonalna do czasu poświęcanego na zadania z zakresu pomocy społecznej. A to może oznaczać zmniejszenie świadczenia dla części pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Zrobił biznes na urządzaniu piekła! Twórca Runmageddonu Jarosław Bieniecki w Biznes Klasie
Eksperci krytykują stanowisko urzędu
Dr Piotr Piskozub, radca prawny cytowany przez „DGP”, uważa, że pogląd wyrażony przez MUW jest sprzeczny z zapisami uchwały rządu. Jak twierdzi, program przewiduje zmniejszenie kwoty dodatku tylko w przypadku niepełnego wymiaru czasu pracy lub czasowej niezdolności do pracy.
Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, podkreśla, że żaden przepis nie uzależnia przyznania pełnej kwoty dodatku od proporcji wykonywanych zadań. Organizacja podjęła interwencję w tej sprawie w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz wysłała pismo do wojewody małopolskiego.
1000 zł dodatku. Nie dla wszystkich
„Dodatki motywacyjne w wysokości 1000 zł miesięcznie pozwolą docenić trud pracowników socjalnych oraz zmniejszyć ryzyko odpływu wykwalifikowanej kadry do innych sektorów” – argumentował resort rodziny wprowadzając nowe świadczenie. Według założeń ustawy łączna kwota środków przeznaczona dla tej grupy osób wynosi w całym okresie realizacji programu ok. 6,7 mld zł.
Kwestia dodatku podzieliła pracowników niemal od początku, ponieważ nie wszyscy zostali nim objęci.
– Wytyczne ministerstwa bezprawnie każą sprawdzać jaki procent zadań, które wykonuje dany pracownik, dotyczy działań z zakresu pomocy społecznej. W uchwale podjętej przez rząd nie ma w ogóle o takich wyliczeniach mowy. Tymczasem np. w małych gminach, w OPS pracownicy realizujący przyznawanie lub wypłatę określonych świadczeń wykonują pracę z zakresu różnych ustaw i wprost łączą zadania dotyczące np. świadczeń rodzinnych i pomocy społecznej – wyjaśniał w rozmowie z „DGP” Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.