„Czarne diamenty” w polskich lasach. Nawet 150 zł za 100 g

W polskich lasach można znaleźć truflę letnią, która nazywana jest „czarnym diamentem”. Powodem jest cena. 100 g tego rodzaju grzyba kosztuje nawet 150 zł – pisze „Fakt”. Trufle można znaleźć przede wszystkim w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

Na zdjęciu włoski łowca trufli Carlo Marenda. Zdj. ilustracyjne (East News, MIGUEL MEDINA)

Grzybiarze mogą natknąć się na czarną truflę w Austrii, Niemczech, Bułgarii, Francji, Hiszpanii czy Portugalii. Ale ten jeden z najcenniejszych grzybów można znaleźć także w Polsce.

Dziennik „Fakt” przypomina, że trufle w naszym kraju można zbierać od czerwca do września. Trufle upodobały sobie wapienne gleby Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Amatorzy grzybów podkreślają, że trufle są „pyszne” oraz „pachnące”.

Zdarza się, że na poszukiwania trufli zabiera się odpowiednio przeszkolonego psa. Tak robi Joanna Kuchta z Roztocza, który pomaga znaleźć grzyby między skałami. Najlepszy węch na trufle ma rasa lagotto romagnolo – twierdzą grzybiarze. To psy posiadające silną potrzebę węszenia. „Fakt” zaznacza, że w sklepach za 100 g trufli można zapłacić ok. 150 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak przejął firmę logistyczną od Niemców, która dziś generuje ponad 2 miliardy zł przychodów.

Problemy grzybiarzy

Dobrych informacji dla grzybiarzy nie ma jednak Janusz Piechociński – znany miłośnik grzybów. Były wicepremier to chyba najbardziej znany grzybiarz wśród polityków. Problem w tym, że susza w zbiorach nie pomaga.

Jest dramatycznie ciepło i tam, gdzie wystąpiły deszcze, gdzieś na południu, to coś udało się grzybiarzom zebrać – mówił kilka dni temu „Faktowi”, gdy przez Polskę przechodziła kolejna fala upałów.

Z powodu suszy obniżone są wody gruntowe, co „fatalnie wpływa na kondycję grzybni”. – Jak nie ma grzybni to nawet jak przyjdą dobre warunki to potrzebny jest czas na jej odbudowę – wyjaśnia. – Ten rok jest dla mnie rokiem przegranym. I mówię to z ogromnym smutkiem – podsumował.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *