„Rzeczpospolita” donosi o szalejących cenach mieszkań pompowanych tanimi kredytami. Dziennik zwraca uwagę, że w przypadku wzrostu stóp procentowych, na rynku możliwe jest hamowanie.
Ceny mieszkań w Polsce biją rekordy (East News, ARKADIUSZ ZIÓŁEK)
Według danych portalu rynekpierwotny.pl średnia cena metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym w Warszawie to 16 tys. zł, czyli to o 18,8 proc. więcej niż przed rokiem. W Krakowie ceny lokali od dewelopera wzrosły w ciągu roku o 28,4 proc., do ponad 15,2 tys. zł. W Trójmieście mowa o wzroście o 19,4 proc., do ponad 13,6 tys. zł za m kw.
Bańka na rynku mieszkań?
Nie lepiej jest na rynku wtórnym. Z raportu serwisu nieruchomosci-online.pl wynika, że średnia cena m kw. kawalerki w Warszawie w trzecim kwartale tego roku to niemal 17 tys. zł, tj. o 6,8 proc. więcej niż w poprzednim kwartale.
Wzrostom sprzyja boom na rządowy Bezpieczny kredyt 2 proc. oraz malejąca podaż mieszkań. Jak pisze „Rzeczpospolita”, szczególnie źle jest w Krakowie. Pod koniec września w stolicy Małopolski w ofercie deweloperów było o 51 proc. mniej lokali niż jeszcze dziewięć miesięcy temu. W Warszawie oferta mieszkań na rynku pierwotnym skurczyła się w tym czasie o 41 proc., a we Wrocławiu – o 38 proc. Kurczy się też liczba lokali na rynku wtórnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Tusk premierem? Deklaracja z Lewicy
Eksperci cytowani przez „Rz” podkreślają, że dla deweloperów ważna jest ciągłość popytu. Tymczasem nie wiadomo, co dalej z programami, które miały zachęcać i ułatwiać Polakom kupowanie mieszkań. PiS obiecywało kontynuację programu Bezpieczny kredyt 2 proc., a KO w czasie prekampanii wyborczej oferowała kredyt na 0 proc. – Deweloperzy nie są więc skłonni dosypywać do oferty na większą skalę – zaznacza Adam Czerniak, główny ekonomista Polityka Insight. Jak czytamy, wywołana tanim kredytem gorączka może wkrótce osłabnąć.
Anton Bubiel, prezes Rentier.io, przekonuje, że jeśli zainteresowanie programem utrzyma się, to przy dopłatach do budżetu programu może nie wystarczyć na kolejne lata. O podobnym scenariuszu pisaliśmy w money.pl na początku października. Jak dodaje Bubiel, jeśli stopy procentowe nie będą spadać, rynek może wyhamować na początku 2024 r.
– Mieszkania objęte programem Bezpieczny kredyt 2 proc. w ciągu kilku miesięcy zanotowały nawet 15-proc. wzrost cen. Trudno powiedzieć, czy to już bańka, ale jesteśmy na dobrej drodze, by ją zaobserwować w najbliższych miesiącach – twierdzi Łukasz Wydrowski, prezes Estatic Nieruchomości.
– Mamy radykalny wzrost cen spowodowany gwałtownym podbiciem popytu przez Bezpieczny kredyt 2 proc. Oferta jest bardzo ograniczona, nie przewiduję spadków – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paweł Grabowski, ekspert BIG Property. – Popyt większy niż podaż może raczej prowadzić do dalszych zwyżek cen – uważa. Dodaje, że wzrost może się zatrzymać, gdy źródło dopłat się wyczerpie. Nie ma jednak mowy o spadku cen, ale o ich stabilizacji.